Nie wiem ile tak trwaliśmy, aż zadzwonił jego telefon. Oderwał się ode mnie cały czas patrząc prosto w oczy. Jego palce zataczały kółka na moich policzkach.
- Odbierz. - odezwałam się, a on zaczął szukać telefonu po kieszeniach spodni.
- Mama. - powiedział, gdy spojrzał na wyświetlać. - Halo? - zapytał do słuchawki i przełączył na tryb głośnomówiący.
Bez tajemnic teraz?
- No cześć synku jak tam sobie radzicie? - zapytała radośnie Iza.
- Dobrze. - odparł spoglądając na mnie. - A co u was słychać?
- Staramy się jak najszybciej załatwić wszystkie sprawy by już wracać. - wyjaśniła, a ja zmarszczyłam brwi.
- Tak szybko? - zapytał zdziwiony.
- Nie chcesz matki w domu co? - zaśmiała się, a przy tym i również ja. - Kto tam jest z Tobą? - zapytała zaciekawiona.
- Lili. - odpowiedział bez zastanowienia.
- Mam nadzieję, że nie roznieśliście domu. - ponownie się zaśmiała.
- Zrobiliśmy sobie wspólny maraton horrorów. - zaczął brnąć w kłamstwo.
- To życzę wam miłego seansu. Muszę kończyć, bo zaraz wróci Alan. Pozdrów Lili i Mike.
- Okey.
- Jutro Betty mówiła, że do was wpadnie z małą. Mam nadzieję, że zrobiliście zakupy, bo teraz je za dwóch.
- Zapasy jak na wojnę.
- Z kim rozmawiasz kochanie? - usłyszałam mojego tatę.
- Z Blackiem.
- Dobry wieczór. -przywitał się Black.
- Dobry. - odparł mój ojciec. - Jak tam z Lili i Mikiem?
- Dobrze jakoś sobie radzimy.
- Cieszę się. Iza pewnie mówiła, że staramy się wracać wcześniej.
- Tak. - odpowiedział.
- Dałbyś mi Lili do telefonu? - zapytał nagle, a blondyn spojrzał na mnie.
- Tak. - odpowiedział, gdy pokiwałam twierdząco głową.
- Cześć tato. - przywitałam się.
- Cześć kochanie. Babcia prosiła żebyście wpadli do nich na weekend.
- Wpadniemy do nich w najbliższym czasie.
- Wierzę Ci na słowo, a teraz lepiej powiedź czemu nie odbierasz telefonu.
- Coś się popsuło. Amanda też mi zwracała uwagę na to. - próbowałam jakoś wybrnąć z sytuacji, a tak naprawdę za każdym razem, gdy dzwonił ryczałam z różnych powodów.
- Mam nadzieję, że to prawda. Prześlę Ci pieniądze to pojedziesz z Blackiem po nowy telefon.
- Okey.
- Mam nadzieję, że nie imprezujesz.
- Ja tato? Nigdy. - zaśmiałam się. - Tylko w sylwestra z Amandą byłam na małej domówce. - wyjaśniłam kolejnym kłamstwem.
- No dobrze to my kończymy. Za niedługo wracamy. - oznajmił mój tata na pożegnanie.
- Pa dzieciaki. - dodała Izabella.
- Pa. - odpowiedzieliśmy jednocześnie z Blackiem i się rozłączyliśmy.
- No niezła z Ciebie kłamczucha. - zaśmiał się.
- Musiałam coś wymyślić. A wracając do tematu to..
- Toooo?
- Muszę to przemyśleć.
- Jasne nie będę naciskał. - pokiwał głową z smutnym wyrazem twarzy. - Jadę po Mike.
- Okey.
CZYTASZ
Wróg numer jeden [ZAKOŃCZONE]
Lãng mạn🔞Kate i Alan to szczęśliwe małżeństwo. Jeden dzień wywrócił ich życie do góry nogami. W życiu rodziny Williams pojawi się ktoś kto nie będzie mieć w stosunku do Lili dobrych zamiarów. Czy próba samobójcza się uda? Jaka będzie tego przyczyna, a jaki...