Lili:
Obudziłam się.
Otworzyłam oczy.
Był półmrok.
Słońce wschodziło.
Promyki słońca przeciekały się przez firankę.
Spojrzałam w sufit. Przyglądałam się mu uważnie. Nie wiem ile, ale w pewnym monecie podniosłam się do pozycji siedzącej. Na fotelu siedział Black, a raczej spał.
Kurwa zostaw mnie
Przestań.
Nie chce być śmieciem.
Chce być kochana. Nie koniecznie przez niego. Jak patrzę na Amandę i widzę ją szczęśliwą. Leo ją zmienił z dziewczyny w kobietę. W uroczą i szczęśliwą kobietę, którą ja nigdy nie będę. Na samą myśl łzy spłynęły po moich policzkach. Opadłam na poduszkę. Zasnęłam.
***
Obudził mnie trzask, a następnie płacz Mai. Otworzyłam oczu, a słońce już zachodziło. Cudownie cały dzień przespałam. Wstałam z łóżka. Byłam cały czas w sukience. Podeszłam do szafy i wybrałam czarne legginsy i białą bluzę. Poszłam pod prysznic. Chciałam oczyścić się z brudu, który spoczywał na moim ciele. Zapach malinowego płynu pobudził moje nozdrza i po chwili stała już ubrana przed lustrem. Wyglądałam jak wtedy w szpitalu. No trudno i tak nigdzie nie idę. I wyszłam z pokoju idąc do salonu. Schodząc po schodach do moich uszu dotarł dźwięk bajki i śmiech dziewczynki. Oparłam się o ścianę i przyglądałam dwójce osób będących w pomieszczeniu. Chłopak układał wieże z drewnianych klocków, a dziewczynka je rozwalała.
- No ey! - w pewnym momencie udawał obrażonego.
- Przepraszam, ale to nudne. - odpowiedziała słodko się do niego uśmiechając.
- Może pójdziemy sprawdzić co u Lili? - usłyszałam Blacka.
Co on powiedział?
Czy on chciał sprawdzić co u mnie?
Czy jeszcze żyje?
- Tak! - zapiszczała dziewczynka i zaczęła go ciągnąć w stronę wyjścia z salonu.
- Lili? - zauważył mnie.
- Lili żyje! - powiedziała radośnie i przytuliła się do mojej nogi.
- Żyje, żyje. - zaśmiałam się.
- Dobrze się czujesz?
- Tak. - odpowiedziałam nie patrząc na niego. - W co się bawicie? - spojrzałam na dziewczynkę pod nogami.
- Nudne zabawy. Wymyślisz coś fajniejszego od klocków? - zapytała, a na mojej twarzy zagościł uśmiech.
- Co ty na zrobienie pysznych naleśników?
- Tak!! - jej głos rozniósł się po salonie.
- To chodź do kuchni.
Znalazłyśmy się w kuchni, a blondyneczkę posadziłam na blacie. Wyciągnęłam wszystkie składniki i miskę.
- Ja chce miksować.
- Tylko uważaj.
Po chwili masa na naleśniki była gotowa, a z patelni zaczęła unosić się para. W jednej chwili zrobili mi się duszno.
- Maja zawołasz Blacka? - zapytałam dziewczynkę, a w jej oczach było można odczytać smutek, widziała, że co się dzieje.
Pokiwała twierdząco głowa, a ja pomogłam jej zejść z blatu. Nie minęła sekunda jej już nie było. Dzieci trzeba uważnie pilnować. Będę pamiętać.
- Co jest? - do kuchni wszedł on z dzieckiem na rękach, które postawił obok i podszedł do mnie.
- Duszno mi. - odpowiedziałam czując, że zaraz znów odpłynę.
Chłopak zakręcił gaz, podniósł mnie i wyniósł na taras, kładąc na huśtawce.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się. - Idź do Mai zaraz do was przyjdę. - oznajmiłam, ale on nie reagował.
- Powinnaś iść do lekarza.
- Black nie teraz idź do małej. - odpowiedziałam, a chłopak niepewnie opuścił taras, zostawiajac mnie samą.
Co się ze mną dzieje?
Czy ja jestem chora?
Dlaczego takie rzeczy zawsze mi się przydarzają?
Siedziałam tak wpatrując się w niebo i wszystko dookoła. Jednak nie mogłam tak długo leżeć. Gdy stwierdziłam, że jest wszystko okey wróciłam do środka, gdy w kuchni Black smażył naleśniki, a Maja oglądała bajkę. Zrezygnowałam z wejścia do kuchni, więc wybrałam się do dziewczynki. Blondynka tylko na mnie spojrzała i wróciła wzrokiem do ekranu telewizora, a ja zajęłam miejsce obok mnie.
- Jesteś chora? - zapytała po chwili ciszy, a ja nie chcąc za dużo mówić tylko pokiwałam twierdząco głową. - Jak ja jestem chora mamusia mi każe brać syropki. - powiedziała i po chwili gdzieś zniknęła.
Obejrzałam się po salonie, ale dziewczynki nie było, jednak po chwili w progu wejścia ujrzałam ją z Blackiem, który miał w ręce jakąś buteleczkę i łyżkę.
No to będzie kabaret
CZYTASZ
Wróg numer jeden [ZAKOŃCZONE]
Romance🔞Kate i Alan to szczęśliwe małżeństwo. Jeden dzień wywrócił ich życie do góry nogami. W życiu rodziny Williams pojawi się ktoś kto nie będzie mieć w stosunku do Lili dobrych zamiarów. Czy próba samobójcza się uda? Jaka będzie tego przyczyna, a jaki...