Właśnie jadłam śniadanie w jadalni, gdy usłyszałam czyjeś kroki po schodach. Na początku myślałam, że to Black, ale był to jednak mój brat.
- Tata dzwonił. - poinformowałam go i wróciłam do jedzenia kanapek.
- Wiem.
- Skąd?
- Black mi wczoraj mówił. - powiedział i otworzył lodówkę.
- Aha.
- Wychodzę za godzinę na trening. Nie wiem o której wrócę. - wychylił się zza drzwi lodówki.
- W weekend jedziemy do dziadków.
- Wiem. - odpowiedział i zaczął grzebać w lodówce.
- Jest coś czego nie wiesz? - zapytałam.
- Chyba nie. - zaśmiał się i wyciągnął mleko.
- Jest Black?
- Nie wiem. Może siedzi w pokoju. - wzruszył ramionami.
- Okey. Ja też dziś wychodzę.
- Spoko. Powiedz to Blackowi.
- Po co?
- To on teraz jest głową tego domu.
- Jasne.
Schowałam brudne naczynia do zmywarki i poszłam do pokoju. Ubrałam czarne jeansy i szarą bluzę. Sięgnęłam po telefon z komody by napisać smsa do przyjaciółki.
Do Amandy: Dasz radę się spotkać za godzinkę w kawiarni?
Odpowiedź otrzymałam od razu.
Od Amandy: Jasne :*
Zawsze mogę na nią liczyć, a ona na mnie.
Włożyłam urządzenie do kieszeni spodni i zeszłam do schodach na dół. Mój brat jeszcze jadł śniadanie, dzięki czemu mogłam z nim jeszcze zamienić kilka zdań.
- Zamknij dom jak będziesz wychodzić.
- Luz.
- Masz klucz? Bo ja swoje zabieram.
- Mam.
- Jakbyś widział się z Blackiem to powiedź mu, że wyszła.
- Sama nie możesz powiedzieć?
- Nie mam czasu. - odpowiedziała, założyłam kurtkę i wyszłam.
Dziś zrezygnowałam z jazdy komunikacją miejską, a po prostu poszłam na nogach zaczerpnąć świeżego powietrza. Musiałam to wszystko przemyśleć i podzielić się wiadomościami z Amandą. Wiem w głębi duszy, że czuję coś do tego chłopaka, ale czy dam radę mu to wyznać? Czy nasza relacja się zmieni i nie będziemy się kłócić? Wiem, że może się to potoczyć w drugą stronę i nie obejdzie się od przynajmniej jednaj sprzeczki dziennie.
Szłam przez park, przez centrum miasta, aż dotarłam pod kawiarnie, w której umówiłam się z Amandą. Przez szklaną szybę mogłam dostrzec, że już jest i zajęła nasze stałe miejsce przy oknie w rogu na samym końcu kawiarni.
- Już myślałam, że godziny pomyliłam. - zaśmiała się i przytuliła mnie na przywitanie. - Szłaś na nogach? - zapytała i ponownie usiadła na swoim miejscu, a ja na przeciwko niej.
- Tak. - odpowiedziałam krótko i ściągnęłam kurtkę.
- Mogłaś Blacka poprosić na pewno by Cię podwiózł.
- Chciałam chwilę pobyć sama i wszystko przemyśleć.
- Czyli dziś zapowiada się długa historia. - powiedziała i upiła łyka kawy, którą przed chwilą przyniósł kelner. - Zamówiłam Ci to co zawsze.
- Dzięki.
- Więc opowiadaj.
- Wyznał mi, że coś do mnie czuje. - powiedziałam w wielkim skrócie.
- Naprawdę? - jej oczy się powiększyły. - A ty co na to?
- Powiedziałam mu, że muszę to przemyśleć. Zaskoczył mnie.
- Spodziewałam się, że o to chodziło. - wyznała.
- Ja w głębi duszy też coś czułam, ale nie sądziłam, że może być to prawda.
- Możecie spróbować, a jak nie wyjdzie dacie sobie spokój.
- Ja nie wiem czy tak potrafię. On ma Rachel.
- Rachel nie ściana da się przestawić. - zaśmiałam się na jej słowa.
- Wątpię, że tak z dnia na dzień przestanie się z nią zadawać.
- Jeśli kocha to i takie rzeczy zrobi.
- Sama nie wiem.
- Zrób to co uważasz za słuszne.
- Co byś zrobiła na moim miejscu?
- Spróbowała.
CZYTASZ
Wróg numer jeden [ZAKOŃCZONE]
Romance🔞Kate i Alan to szczęśliwe małżeństwo. Jeden dzień wywrócił ich życie do góry nogami. W życiu rodziny Williams pojawi się ktoś kto nie będzie mieć w stosunku do Lili dobrych zamiarów. Czy próba samobójcza się uda? Jaka będzie tego przyczyna, a jaki...