Lili:
Obudził mnie okropny ból głowy. Lekko otworzyłam powieki i zorientowałam się, że jestem na sofie w salonie. Próbowałam sobie przypomnieć wczorajszy wieczór, ale to było za dużo na moją głowę. Jęknęłam pod nosem, a po chwili nad mną stanął Black z szklanką wody i tabletką w ręce.
- Moja księżniczka już wstała? - zapytał radośnie i podał mi tabletkę jak i szklankę.
- Żadna twoja.
- Wczoraj mówiłaś coś innego. - udał minę przybitego psa.
- Nie wiem co mówiłam wczoraj, ale.. - przerwałam by popić tabletkę wodą, a zarazem wypiłam całą zawartość szklanki.
- Ale?
- Ale byłam pijana.
- Podobno ludzie po alkoholu mówią to na co brakuje im odwagi na trzeźwo. - wyjaśnił i uniósł jedną brew ku górze.
- Nie w moim przypadku. - zaprzeczyłam i odłożyłam szklankę na stolik kawowy, a sama opadłam na poduszkę wzdychając. - Co mówiłam? - spojrzałam na niego, ale on tylko się zaśmiał.
- Dowiesz się w swoim czasie. - odparł i opuścił pomieszczenie.
Po godzinnym leżeniu na sofie postanowiłam wstać co nie było takie proste. Blacka nigdzie nie mogłam znaleźć, więc nie mogłam dowiedzieć się co wczoraj mówiłam, a co dopiero robiłam. Po pewnym czasie znalazłam swój telefon i zadzwoniłam do przyjaciółki.
- Ty żyjesz? - zaśmiała się na przywitanie.
- Ciebie też miło słyszeć, a teraz mów mi co się wczoraj działo o Black mi nic nie chce powiedzieć.
- No troszeczkę się upiłaś i później Black musiał Cię wynosić.
- Że co?
- Z tego co widziałam rozmawiałaś z Garym na tarasie, a gdy się pocałowaliście pojawił się Black i pojechaliście.
- Nie mogłaś go zatrzymać? - zapytałam spanikowana.
- Sama byłam pijana. Coś się stało?
- Nic nie pamiętam. Boję się, że mnie wykorzystał. - powiedziałam, a pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.
- Nie zrobiłby Ci tego. - zaprzeczyła.
- Skąd możesz to wiedzieć?
- Lili nie dramatyzuj.
- To nie ty możliwe, że zostałaś zgwałcona.
- Nie gadaj głupot. Przyjadę do Ciebie okey?
- Okey.
- Za jakieś dwadzieścia minut będę.
- Czekam. - odpowiedziałam i odłożyłam telefon na komodę.
Udałam się do kuchni coś zjeść, a Blacka nadal nigdzie nie było. Miałam czarne scenariusze. Bałam się, że nagrał nie wiadomo coś. Że się o mnie założył. Chciałabym, żeby to był sen, że zaraz się obudzę, a tata przywita mnie z tortem noworocznym, ale to nie sen, ani nie bajka. To życie, moje życie, a ja muszę się dowiedzieć co wczoraj się stało.
***
- Siemka! - przywitała się ze mną Amanda.
- Przyszłaś na nogach? - zapytałam i ją przytuliłam.
- Nie. - zaprzeczyła. - Leon mnie podrzucił. - wytłumaczyła i zdjęła buty.
- Chcesz coś do pica? - zapytałam.
- Tylko nie procenty. - zaśmiała się. - Ledwo dziś wstałam.
- Mam sok.
- Chętnie. - odpowiedziała i poszłyśmy do kuchni, gdzie zajęłyśmy miejsca przy wyspie kuchennej. - No to opowiadaj.
- Nie mam czego opowiadać, ja naprawdę niczego nie pamiętam.
- Powiedziałam o naszej rozmowie Leonowi. - odpowiedziała słabo się uśmiechając, a mi napłynęły łzy do oczu. - Spokojnie. - położyła rękę na moim ramieniu.
- Ja nie umie być spokojna, ale nie wiem co ona mi zrobił.
- Leon obiecał, że z nim porozmawia i się wszystkiego dowie. - powiedziała i mnie przytuliła. - Tylko nie rycz to na pewno nie to co myślisz.
***
Taka mała niespodzianka :*
CZYTASZ
Wróg numer jeden [ZAKOŃCZONE]
Romance🔞Kate i Alan to szczęśliwe małżeństwo. Jeden dzień wywrócił ich życie do góry nogami. W życiu rodziny Williams pojawi się ktoś kto nie będzie mieć w stosunku do Lili dobrych zamiarów. Czy próba samobójcza się uda? Jaka będzie tego przyczyna, a jaki...