LXXII

1K 40 3
                                    

Po rozmowie z Blackiem sama nie wiedziałam co o tym myśleć. Może to ona chce się z nim skontaktować, ale on nie tego nie chce? Wierze mu, więc nie będę robić zbędnych afer o tą głupią zdzirę. Własnie szykowałam się na wyjście na basen z przyjaciółką. Black z Leonem wyszli do baru na męski wieczór, a my postanowiłyśmy spędzić ten czas razem w jacuzzi. Szybko się dość wyszykowałam i chwilę czekałam pod drzwiami do pokoju Amandy, skąd dziewczyna wyszła po kilku minutach.

- Miałam problem ze znalezieniem tamponów. - wytłumaczyła.

- Spoko nie czekałam długo. - uśmiechnęłam się.

- Jak tam u was po wczoraj? - zapytała, gdy znalazłyśmy się w windzie.

- Jeśli pytasz o seks to nic nie było.

- Nie uważasz, że to dziwne?

- Ale co?

- Jesteście razem już ile?

- Cztery miesiące.

- Właśnie cztery miesiące i nadal nic.

- To źle?

- Nie o to chodzi. Nie sądzisz, że zdradza Cię na boku?

- Boję się, że nadal łączy go coś z Rachel. - wyznałam.

- Tą Rachel co myślę?- zapytała, a ja potwierdziłam kiwnięciem głowy. - Przecież ona wyjechała do brata na drugi koniec kraju.

- Dziś do niego dzwoniła.

- Pytałaś go o nią? 

- Tak i powiedział, że nie utrzymuje z nią kontaktu. 

- Może tak jest.

- Sama nie wiem co o tym myśleć.

- Rozmawiałam z Leonem o tej rozmowie co ostatnio wspominałaś.

- I co powiedział? - zapytałam, a drzwi windy się rozsunęły na odpowiednim piętrze.

- Zaraz Ci wszystko powiem.

Wyszłyśmy z windy i poszłyśmy po bransoletkę do szafki basenowej, gdzie zostawiłyśmy swoje rzeczy. Zabrałyśmy ręczniki i zajęłyśmy sobie leżaki, a same poszłyśmy do wolnego jacuzzi. Było bardzo mało ludzi na basenie co mnie zdziwiło, bo była osiemnasta, a to o tej godzinie jest tu najwięcej ludzi.

- Więc? - zapytałam nie mogąc czekać dalej.

- Leon powiedział mi, że Black wyjeżdża na studia na drugi koniec kraju, a jakaś architekt projektuje mu mieszkanie. - powiedziała, a ja poczułam smutek w środku. - Lili? - zapytała, gdy nie otrzymała ode mnie żadnej odpowiedzi. - Nie mówił Ci? 

- Nie. - zaprzeczyłam kiwając również głową.

***

Z Amandą miło spędziłyśmy wieczór na basenie, a później jeszcze wypiłyśmy szampana u niej w pokoju. Tym razem jednego by Leon i Black znów nie wymyślali różnych zasad. Wróciłam do swojego pokoju przed pierwszą, ale chłopaka nadal nie było. Zdążyłam wziąć prysznic i przebrać się w piżamę, ale on dalej się nie zjawiał. Chciałam z nim poważnie porozmawiać i powiedzieć, że wiem o Rachel. Wzięłam telefon i wybrałam numer do chłopaka, ale nie odbierał. Bałam się o niego. Nie wiem co bym zrobiła gdyby coś mu się stało. Po pięciu nieudanych próbach kontaktu z chłopakiem zadzwoniłam do przyjaciółki, która powiedziała, że już jadą i jest wszystko ok. Porozmawiałyśmy chwilę przez telefon, ponieważ żadnej z nas nie chciało się ruszyć dupy na drugi koniec korytarza. Amanda powiedziała, że jest śpiąca i nie da rady już ze mną gadać, więc się pożegnałyśmy. Przejrzałam wszystkie media społecznościowe i jeszcze raz chciałam się skontaktować z chłopakiem, ale moje próby były na nic. Zgasiłam światło z myślą, że zasnę jednak tak się nie stało. Sprawdziłam ostatni raz telefon, gdy wybiła druga w nocy z myślą jakiejkolwiek próby kontaktu ze strony Blacka, ale tak się nie stało. Sama nie wiem kiedy zasnęłam, ale wiedziałam, że dzisiejszy dzień będzie dla mnie trudny.

Wróg numer jeden [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz