LXVIII

1K 42 4
                                    

Black, gdy wrócił do domu od razu poszedł do swojego pokoju. Gdy Maja znudziła się zabawą ze mną poszła do niego, a ja zostałam sama w salonie oglądając jakąś bajkę w telewizji. Zbliżał się już wieczór, a na dworze robiło się ciemno. Gdy zegar wskazał dwudziestą, a mała się nie zjawiła z powrotem postanowiłam przełączyć na mój serial. Mój spokój nie trwał długo, bo w połowie odcinka w pomieszczeniu pojawił się Black. Spojrzałam tylko na niego i wróciłam do oglądania.

- Gdzie Maja? - zapytałam nie patrząc na niego.

- Śpi u mnie. - odpowiedział. - Możemy pogadać?

- Nie mamy o czym. - próbowałam go spławić, ale chyba się nie udało, bo kontynuował. - To nie tak jak myślisz. - zaczął się tłumaczyć.

- Nie musisz się tłumaczyć. - posłałam mu wrogie spojrzenie, wyłączyłam telewizor i chciałam iść do swojego pokoju, ale mnie zatrzymał chwytając za ramię.

- Proszę.

- Nie dziś. Maja śpi. - przypomniałam mu.

- Okey. - uwolniłam moje ramię  jego uścisku i poszłam prosto do pokoju,

***

Rano obudził mnie budzik. To dziś wracam do szkoły pierwszy raz po świętach. Szybko mi zeszło ogarnięcie się i spakowanie plecaka, więc miałam półgodziny na zjedzenie śniadania i pójście do szkoły. 

- Cześć. - usłyszałam za sobą Blacka. 

- Hej. - odpowiedziałam oschle.

- Betty prosiła mnie by przywieść Maje.

- Umm.. okey. - powiedziałam i zaczęłam przygotowywać sobie śniadanie.

- Podwieźć Cię do szkoły? - zapytał zabierając jabłko z blatu.

- Poradzę sobie.

- Lili... - wyszeptał mi w włosy i objął stojąc za moimi plecami.

Brakowało mi tego. Brakowało mi jego ciepła.

- O której jedziecie?

- Za chwilę będę ją budzić.

- Okey.

Po zjedzeniu śniadania odstawiłam brudne naczynia do zmywarki, a do kuchni wparowała dziewczynka. 

- Lili zrobisz mi naleśniki? - zapytała stojąc przy mojej nodze.

- Dziś nie mogę kochanie. - powiedziałam i ukucnęłam by być na jej poziomie wzrostu. - Muszę iść do szkoły, ale mogę zrobić Ci płatki z mlekiem.

- Okey. - odpowiedziała i poszła zająć miejsce przy stole, a do kuchni wszedł Mike.

- Gdzie wczoraj byłeś? - zapytałam szykując posiłek dla Mai.

- Odsypiałem noc. - wytłumaczył zaspany.

- Znów po całych nocach grasz?

- Przedłużyło mi się do dziewiątej.

- Spałeś cały dzień?! - powiedziałam niemal krzycząc, a do pomieszczenia wrócił blondyn.

- O właśnie Black podrzuciłbyś mnie do szkoły? - zwrócił się do chłopaka.

- Jasne i tak mamy po drodze.

I tak po dwudziestu minutach byliśmy w drodze. Najpierw zawieźliśmy Mike do szkoły, później Maje i sami ruszyliśmy w kierunku naszego liceum.

- Możemy porozmawiać po szkole?

- Nie wiem o której skończę. - próbowałam się wymigać.

- To teraz porozmawiajmy. - odpowiedział i gwałtownie skręcił na parking.

- Black! - zapiszczałam z przerażenia. - Spóźnię się na lekcje. - upomniałam go.

- Nie spóźnisz. Już moja w tym głowa.

Wróg numer jeden [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz