Po szkole zrobiłam z Amandą małe zakupy na majówkę. Kupiłyśmy sobie nowe kostiumy kąpielowe z tego powodu, że jedziemy do hotelu z basen i kilka topów jak i szortów. Byłyśmy najszczęśliwszymi dziewczynami na ziemni i cieszyłyśmy się, że to na nas trafiło to szczęście. Po zakupach udałyśmy się standardowo do maka, gdzie pojadłyśmy i przegadałyśmy półtorej godziny.
- Dzisiaj Black rozmawiał z kimś przez telefon. - powiedziałam upijając łyka coli.
- Coś nie tak?
- Dziwnie się zachowywał, gdy mnie zobaczył i natychmiast się rozłączył.
- Pytałaś o co chodzi?
- Tak, ale nie chciał nic powiedzieć.
- Może zapytam Leona czy coś wie.
- Byłabym Ci wdzięczna.
- To jutro Ci coś powiem, jeśli się czegoś dowiem.
- Okey. - odpowiedziałam uśmiechając się. - Zadzwonię do mamy Blacka, że może już przyjechać. - oznajmiłam przyjaciółkę i zabrałam się za poszukiwanie telefonu w torebce.
- Powiedzieliście już rodzicom, że jesteście razem?
- Nie chcemy im jak na razie nic mówić. Oni są szczęśliwi i my. - wyjaśniłam i odnalazłam szukany przedmiot.
Po piętnastu minutach pożegnałam się z przyjaciółką, po którą przyjechał chłopak, a ja chwilkę poczekałam na Izę.
- Długo czekałaś? - zapytała, gdy zauważyła mnie czekającą przed sklepem z zabawkami.
- Chwilkę.
- Dziękuję, że zgodziłaś się na te zakupy.
- To żaden problem. Sama też mam zamiar coś kupić dla małej.
Przez kilka minut oglądałyśmy przeróżne zabawki. Trudno było się zdecydować co będzie najlepszym prezentem dla dziewczynki, aż w końcu znalazłyśmy coś z kolekcji nowych bajek jakie imitowane są w telewizji. Iza kupiła jeden z większych zestawów jaki znajdował się w sklepie, a ja kilka dodatków.
- Lili czy Ciebie i Blacka coś łączy? - zapytała nagle kobieta, gdy siedziałyśmy w kawiarni pijąc kawę.
- Przyjacielskie relacje. - wyjaśniłam uśmiechając się przyjaźnie.
- Nie kłócicie się już. - zauważyła.
- Kłócimy tylko tego po nas nie widać. - odparłam upijając łyk kawy.
- Myślałam, że się do siebie zbliżyliście pod moją i Alana nieobecność.
- Jeśli chodzi o związek to nie pasujemy do siebie. - lekko się zaśmiałam.
- Nie chciałabym, żeby Cię skrzywdził. - wytłumaczyła.
- Spokojnie naprawdę nie jesteśmy i raczej nigdy nie będziemy razem. - skłamałam, a mój telefon wydobył z siebie dźwięk.
Na wyświetlaczu wyświetliło się imię Blacka, a lekki uśmiech zagościł na mojej twarzy.
Od Blacka: Kiedy wrócisz kochanie? Tęsknie
- Kto to tak?
- Amanda napisała, że jest spakowana na majówkę.
Do Blacka: Za godzinkę będę.
***
- Myślałem, że już nigdy się nie wyrwiemy. - zaśmiał się Black całując mnie w usta.
- Uspokój się. - upomniałam go i odsunęłam lekko od siebie. - Jesteśmy pod domem. Ktoś może nas zobaczyć.
- Nikt nie patrzy.
- Twoja mama się dziś dopytywała o naszą relacje. - powiedziałam, gdy zaczęliśmy się kierować w stronę jego samochodu.
- Co jej powiedziałaś?
- Że się przyjaźnimy.
- I dobrze. - odparł i otworzył mi drzwi od strony pasażera.
- Kiedy im powiemy? - zapytałam, gdy blondyn zajął miejsce za kierownicą.
- Wiesz, że jesteśmy prawie jak rodzeństwo? Będąc razem zniszczymy ich związek. - wyjaśnił i odpalił silnik. - Możemy powiedzieć nawet dziś, ale to będzie twoja wina, że będą cierpieć.
- Mamy się tak ukrywać w nieskończoność? - powiedziałam lekko wkurzona, gdy zaczął mnie obwiniać o coś co nie jest tylko moją winą.
- Lili tak będzie lepiej. - odpowiedział i odjechał z podjazdu prosto do galerii w kompletnej ciszy.
CZYTASZ
Wróg numer jeden [ZAKOŃCZONE]
Romance🔞Kate i Alan to szczęśliwe małżeństwo. Jeden dzień wywrócił ich życie do góry nogami. W życiu rodziny Williams pojawi się ktoś kto nie będzie mieć w stosunku do Lili dobrych zamiarów. Czy próba samobójcza się uda? Jaka będzie tego przyczyna, a jaki...