Otworzyłam oczy, ale za oknem było już ciemno. Musiałam zasnąć, ale sama nie wiem kiedy. Płakałam, a raczej ryczałam. Na same nieprzyjemne słowa usłyszane z ust chłopaka czuje się okropnie.
Tato gdzie jesteś?
Wstałam z łóżka wychodząc z pokoju. W salonie świeciło się światło. Uśmiech zagościł na mojej twarzy na myśl, że tata z Izą i Mike są w domu, jednak wchodząc do pomieszczenia czułam rozczarowanie. Na sofie leżała naga Rachel, a nad nią pół nagiego blondyna.
Naprawdę? Nie masz kurwa swojego pokoju.
Nie chcąc patrzeć na okropny widok tej dwójki poszłam nie zauważona do kuchni. Zajrzałam do lodówki, z której wyjęłam potrzebne rzeczy do przygotowania kanapek. Wszystko było pięknie przygotowane, a jedyne czego potrzebowałam to talerz, które niestety wypadł mi z rąk, a w całym domu było słychać hałas tłoczącego się szkła.
- Szlak. - powiedziałam pod nosem, a zaraz po tym usłyszałam głos Blacka.
- Kurwa!
- Co jest kochanie? - tuż za nim rozniósł się głos rudowłosej.
- Zbieraj się. - powiedział do niej i pojawił się w pomieszczeniu, w którym obecnie przebywałam.
Spojrzał na mnie, a ja na niego. W jego oczach było widać złość, wrogość.
Też Cię nienawidzę.
Spuściłam wzrok na białe kafelki, na których znajdowały się białe kawałki szkła z czarnym wzorkiem.
Przepraszam Iza, że zbiłam jeden z talerzyków z twojej zastawy. Nie chciałam.
Schyliłam się i zaczęłam zbierać szkło.
- Zostaw to. - usłyszałam nad sobą głos Blacka.
- Idź do niej. - odpowiedziałam, zbierając odłamki szkła. - Zostaw mnie. - dodałam cicho i jak na złość jeden z kawałków wbił mi się w palec, przez co syknęłam pod nosem.
- Mówiłem. - powiedział po czym opuścił pomieszczenie.
Wypuściłem kawałki szkła na kaszelki, a moja dłoń zaczęła zachodzić krwią. Wstałam dając obolały palec pod bierząco płynącą wodę. Przez moje ciało przeszedł nieprzyjemny dreszcz bólu, a zaraz po tym usłyszałam trzask drzwi frontowych.
Gdy krew przestała się lać, zawinęłam palec ręcznikiem papierowym i poszłam po apteczkę, w której znalazłam wodę utlenioną. Kiedy ciecz znalazła się na moim palcu poczułam to okropne pieczenie, a ciecz zamieniała się w pianę. Po wszystkim nakleiłam plaster, a wszystko odniosłam na miejsce, sprzątając stłuczony talerz.
Black:
- Ale ona mnie wkurwia. - powiedziała Rachel, gdy zaparkowałem pod jej blokiem.
Dziewczyna nie wywodzi się zza bogatej rodziny, ponieważ mieszka w bloku, w nie za bogatej dzielnicy. Tak, leci na hajs, ale jej wygląd zawsze powalał. Jest inna niż te dziewczyny z jej dzielnicy. Wywyższa się to wiadomo, ale jednocześnie wyglada na bogatą.
- Nie myślałeś nad wyprowadzeniem się stamtąd? - zapytałam i położyła dłoń na moim udzie. - Moglibyśmy zamieszkać razem. - dodała, gdy spojrzałem na nią.
- Już Ci mówiłem, że nie. Zostało mi mało czasu na spędzenie z matką. - odpowiedziałem stanowczo.
- Naprawdę chcesz wyjechać?
- College to coś co planowałem od dawna. Nie chce odzywać tych planów.
- Ale przecież możesz zostać tu i studiować.
- Rachel zostawmy ten temat, nie zmienię zdania.
- Mówiłeś o tym matce?
- Jeszcze muszę dać jej czas.
- Jak tam chcesz, ja Cię nie zatrzymuje.
Zapadła chwila ciszy.
- Wejdziesz? Rodziców nie ma moglibyśmy coś porobić ciekawego. - powiedziała zadziornie sięgając do mojego krocza.
- Nie tym razem. - odpowiedziałem na co wycofała rękę i zmarszczyła brwi.
- Czy ty coś kurwa do niej czujesz?
- Co? O co Ci chodzi?
- Lili. Zawsze, gdy się pojawia odtrącasz mnie.
- Nie słyszałaś co wczoraj powiedziała? Nienawidzi mnie z wzajemnością.
- To co jest ważniejsze ode mnie? - kontynuowała.
- Mam sprawy do załatwienia na mieście z Leonem. - wyjaśniłem.
- Ale to przecież nie potrwa długo.
Lili:
Po zjedzonym posiłku talerz odstawiłam do zmywarki i sięgnęłam po szklankę, do której nalałam wodę. Gdy podniosłam szklankę do ust drzwi wejściowe wydały z siebie trzask.
Proszę niech to nie będzie Black.
Odstawiłam szklankę na blat i poszłam sprawdzić kto przyszedł. Nie wierzyłam w to co widzę.
Co on z sobą zdobił?
CZYTASZ
Wróg numer jeden [ZAKOŃCZONE]
Romance🔞Kate i Alan to szczęśliwe małżeństwo. Jeden dzień wywrócił ich życie do góry nogami. W życiu rodziny Williams pojawi się ktoś kto nie będzie mieć w stosunku do Lili dobrych zamiarów. Czy próba samobójcza się uda? Jaka będzie tego przyczyna, a jaki...