- Nie trzeba. - odpowiedziałam i szlam dalej.
Usłyszałam za sobą pisk opon, a samochód po chwili jechał obok mnie. Myślałam, że sobie pojedzie, ale był krok w krok za mną. Odwróciłam głowie w jego kierunku, a naszej wzrok się spotkał.
- Wsiadaj. - powiedział jakby był to rozkaz. - Też jadę do sklepu. - dodał, a moje oczy pewnie wyglądały jakby miał wypaść z orbity.
- Skąd wiesz gdzie idę?
- Nie gadaj tylko wsiadaj. - parsknął śmiechem, a ja niepewnie podeszłam do samochodu i otworzyłam drzwi. - Szybciej, bo mi się spieszy.
- O piętnastej sklepu Ci nie zamkną. - posłałam mu gniewne spojrzenie na co znów się uśmiechnął.
Zapięłam pas, a chłopak odjechał. Jedliśmy w ciszy, a ja nie wiedziałam co robić. Czy się odezwać, czy jechać cicho.
- Po co jedziesz do sklepu? - pytam śmiejąc się w myślach z tego co powiedziałam.
- A ty? - zapytał i zatrzymał się na skrzyżowaniu.
- Po zakupy.
- Masz odpowiedź. - oświadczył.
Znów zapadła cisza, więc postanowiłam zadać kolejne pytanie.
- Idziesz gdzieś dzisiaj? - zapytałam.
- Dlaczego pytasz? - spojrzał na mnie.
- Jesteś ubrany inaczej niż zwykle.
- Mama dostała zaproszenie i poprosiła mi, żebym jej towarzyszyły.
- Okey. - odpowiedziałam, a moja torebka zawibrowała.
Wyciągnęłam z niej telefon i odczytałam wiadomość od Nicol.
Od Nicol❤️🙈: Amandzie odbiło przez Leona...
Na samą myśl co teraz Amanda wyrabia u blondynki na moich ustach pojawił się uśmiech, który kierowca samochodu, w którym jestem obecnie pasażerem to zauważył.
- Czemu się tak szczerzysz? - zapytał, a ja podniosłam wzrok z nad telefonu.
Zatrzymał samochód na czerwonym świetle. Patrzał prosto w moje oczy, a ja w niego. Czarne jak węgiel oczy przeszywały mnie wzrokiem. Black ma cudowny kolor oczu. Jego wzrok zszedł na moje wargi. Między nami panowała cisza. Byliśmy w transie obserwując się nawzajem.
Twarz blondyna niebezpiecznie znalazła się w moim kierunku. Dzieliło nas kilka centymetrów od siebie, gdy rozbrzmiał dźwięk trąbienia z samochodu za nami.
Oboje wróciliśmy do rzeczywistości. Black ruszył szybciej niż dotychczas jechaliśmy i w ciszy dotarliśmy na parking supermarketu.
- Dzięki. - powiedziałam i opuściłam samochód.
Schowałem telefon do torebki, idąc w pośpiechu do budynku nazywanym supermarketem.
Co się przed chwilą wydarzyło? Czy Black chciał mnie pocałować? Dlaczego? Te pytania zostaną w mojej głowie przez najbliższy czas.
Wzięłam koszyk i zaczęłam od pierwszego produktu, który był na liście, a po dwudziestu minutach miałam już wszystko. Podeszłam do kasy i wypakowałam wszystko na taśmę, która zaczęła się przesuwać, aż była moja kolej. Odwróciłam się w kierunku drugiej kasy, gdzie Black wpisywał pin.
- 68,54 - usłyszałam sprzedawczynie.
Podałam jej banknot, a po chwili otrzymałam resztę. Kobieta podziękowała i zaprosiła ponownie, a ja odeszłam biorąc dwie siatki zakupów. Szłam przed siebie, a drzwi automatycznie się otworzyły.
CZYTASZ
Wróg numer jeden [ZAKOŃCZONE]
Romance🔞Kate i Alan to szczęśliwe małżeństwo. Jeden dzień wywrócił ich życie do góry nogami. W życiu rodziny Williams pojawi się ktoś kto nie będzie mieć w stosunku do Lili dobrych zamiarów. Czy próba samobójcza się uda? Jaka będzie tego przyczyna, a jaki...