Apartament Snape'ów, Kilka Minut Później

2.4K 88 62
                                    

Od razu po wejściu do apartamentu Serena pospieszyła do biblioteki. Mieli zagadkę do rozwiązania. Co prawda była przekonana, że w prywatnych zasobach nie mają żadnej książki, która mogłaby się okazać pomocna, ale nie zaszkodziłoby sprawdzić. W końcu znajdowała już dziwniejsze rzeczy w starych tomiszczach.

Wyczarowała na biurku dzbanek herbaty i obróciła się, by poprosić Severusa o nalanie, jednak nie było go w tym pomieszczeniu. Mamrocząc pod nosem niepochlebne rzeczy wyszła, by pogonić ociągającego się męża.

Znalazła go w salonie. Gapił się przez okno. Odwrócił się, gdy weszła i posłał jej nieodgadnione spojrzenie. Pod jej czujnym wzrokiem przeszedł do kanapy i zwalił się na poduszki.

- Severusie? – odezwała się pytająco. Gdy nie raczył odpowiedzieć zbliżyła się do niego i usiadła obok, choć zachowując więcej godności.

- Co jest? – spytała delikatnie.

- Harry – odrzekł po prostu.

- Przepowiednia? Tak, to trochę przytłaczające – przyznała.

- Nie o to chodzi – zaoponował lakonicznie.

- To o co?

- O Harry'ego.

- Tak, tak, łapię, że o Harry'ego. Chodzi ci o tę zagadkę Tiary Przydziału?

- Nie.

Po chwili ciszy wymierzyła mu silny cios w potylicę.

- Au! A to za co? – zawołał ze złością.

- To łatwiejsze niż bawienie się z tobą w dwadzieścia pytań. Albo mi powiesz co ci leży na wątrobie, albo przywalę ci jeszcze raz – ostrzegła rozdrażniona Serena.

- Harry miałby być Ślizgonem? – spytał zmieszany Severus.

Serena wbiła w niego zaskoczone spojrzenie. Westchnął sfrustrowany.

- Słuchaj, wiem, że jestem dupkiem, gdy przychodzi do mojego domu, ale nie jestem pewien jak… To znaczy fakt, potrafi być czasem podstępny, ale… czy on… ja po prostu…

- Severusie, na Merlina, mógłbyś się wreszcie skupić?

- Że co? – spojrzał na nią spode łba. – To ty zapytałaś o co chodzi.

- Na bogów, czasami jesteś takim… nieważne. Słuchaj. Mamy problem. Pamiętasz Tiarę Przydziału? Musimy nad tym popracować. A ty siedzisz tutaj i martwisz się czy z Harry'ego byłby dobry Ślizgon? Co się stało z twoją koncentracją? Odkąd wróciliśmy z wakacji chodzisz jak w transie. Jeśli to się utrzyma to nigdzie za rok nie pojedziemy!

- Jeśli to oznacza koniec wycieczek do twojej siostry, to jakoś przeżyję to rozczarowanie – mruknął sarkastycznie Severus.

Niestety dla niego, usłyszała to.

- Przepraszam? – spytała uprzejmym, choć lodowatym tonem. – Co jest nie tak z moją siostrą?

- Nic takiego – udał niewiniątko. Kiedy zamachnęła się, by ponownie wymierzyć mu cios w potylicę, złapał jej rękę i spojrzał na nią wściekle. - Sereno, musisz przyznać, że to nie były najbardziej odprężające wakacje.

- Oczywiście, że były – odparła, nie rozumiejąc co ma na myśli. – A przynajmniej tak mi się wydawało. Nie podobało ci się?

- A tobie by się podobało, gdyby ośmiolatka łaziła za tobą non stop zadając ci pytania, a potem poprawiając na właściwe jej zdaniem odpowiedzi? – spytał rozdrażniony. - No naprawdę! Gdzie bym się nie obrócił to ten pieprzony bachor tam był. Wpadała zadawać mi pytania nawet gdy byłem pod prysznicem!

Kryształ DuszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz