Cały budynek stał w płomieniach. Trzech pracowników zginęło. Dziesięcioro Śmierciożerców stało w kręgu na zewnątrz budynku torturując czwartego pracownika.
Kiedy skończyli, zostawili martwe ciało przed płonącym budynkiem jako ostrzeżenie, wystrzelili w niebo Mroczny Znak i deportowali się.
Witamy w Hogwarcie
Jack Parsons kuśtykał drogą z Hogsmeade. Po raz pierwszy w życiu ujrzał Hogwart na własne oczy. I nie był zadowolony z tego, co zobaczył. Choć Hogwart był zamkiem w każdym znaczeniu tego słowa, ostatnia przebudowa miała miejsce, gdy zamki przestały być fortyfikacjami obronnymi. W efekcie szkoła była otwarta na oścież.
Jack i Hestia Jones dotarli do głównego wejścia, gdzie czekały na nich dwie postacie. Co prawda miał się spotkać później z profesorem Dumbledorem, ale uznano, że to profesor McGonagall i profesor Serena Snape powinny powitać go pierwsze. Uznano, że doświadczenie Sereny pochodzącej z mugolskiej rodziny będzie pomocne. A jej pochodzenie z Ameryki pozwoli jej na zrozumienie co bardziej ekscentrycznych powiedzonek Jacka.
Profesor McGonagall zrobiła krok naprzód i wyciągnęła dłoń.
- Witamy, profesorze Parsons. Jestem Minerva McGonagall, nauczycielka transmutacji i wicedyrektorka Hogwartu. To profesor Serena Snape, nasza nauczycielka Eliksirów. Będzie pan blisko współpracował z jej mężem, naszym nauczycielem Obrony Przed Czarną Magią. Za kilka chwil pokażemy panu pański apartament.
Ku jej zaskoczeniu, Jack wywarł na niej całkiem korzystne pierwsze wrażenie. Pomimo niepełnosprawności był wysokim, wysportowanym mężczyzną o krótko obciętych włosach w kolorze miedzi, które zaczynały lekko siwieć na skroniach. Miał ciepły uśmiech, a gdy ktoś do niego mówił, nawiązywał i utrzymywał kontakt wzrokowy. Gdy nikt do niego nie mówił, jego oczy wędrowały po okolicy, katalogując jego otoczenie.
- Miło panią poznać! Fajowsko by było, cobym zobaczył gdzie moja kwatera, coby zrzucić sprzęt.
McGonagall zamrugała zdziwiona, a Serena wybuchnęła śmiechem.
- To znaczy, że chciałby zobaczyć swój apartament i schować bagaże – wyjaśniła starszej koleżance.
Minerva potaknęła. To będzie ciekawy rok.
Słowniczek:
„Chów wsobny" to termin z hodowli. Oznacza krzyżowanie osobników zbyt blisko spokrewnionych ze względu na ograniczoną ilość osobników. Powoduje niekorzystne mutacje i choroby genetyczne ze względu na częściej występujące w obrębie populacji geny recesywne. Jest to np. problem współczesnych żubrów. Podobne problemy miały blisko spokrewnione i zawierające małżeństwa tylko między sobą europejskie dynastie królewskie na początku XX wieku.
CZYTASZ
Kryształ Dusz
FanfictionSequel Armi Dumbledora! 7 rok Chłopca Który Przeżył! Czy Harry przeżyje? Jak potączą się losy bohaterów?