Wielka Sala, Śniadanie

1.9K 84 10
                                    

Harry i Ginny wkroczyli do Wielkiej Sali trzymając się za ręce. Jeśli nie liczyć dziwacznego snu, spał bardzo dobrze.

- Profesorze Harry! – zawołał cienki głosik. – Usiądź z nami!

Harry uśmiechnął się szeroko na widok Eriki, która machała mu szaleńczo, pokazując dwa wolne miejsca przy ich stole.

- Co powiesz, Gin? Usiądziemy dziś z małymi dziećmi? – spytał z uśmiechem.

- Czemu nie, profesorze Harry? Jesteś ich ulubionym nauczycielem – odpowiedziała.

Oboje podeszli do stołu, przy którym pozostałe miejsca zajmowali pierwszoroczniacy. Harry był zadowolony, widząc że Eryk i Erika zaprzyjaźnili się z dzieciakami w ich wieku. Ale wyglądało na to, że przysiedli się do stołu w trakcie kłótni między bliźniętami. Najwyraźniej Erika zmieniała swoje włosy na blond, a Eryk dodawał do nich niebieski odcień. W końcu dziewczynka miała dosyć.

- Profesorze Harry, powiedz mu coś. On ciągle robi moje włosy niebieskie!

- A właśnie że nie!

- A właśnie że tak!

- A właśnie że nie!

- A czy któreś z was próbowało kiedyś zmienić tylko swój wygląd, zamiast zmieniać oboje? – przerwał im Harry.

Oboje spojrzeli na niego z sympatią.

- Ale jesteśmy bliźniętami. Zawsze robiliśmy wszystko razem – powiedziała Erika.

Ginny żartobliwie uderzyła Harry'ego w ramię.

- Właśnie, to bliźnięta! Nie wiesz nic o bliźniętach?

Uśmiechnął się do niej, a potem odwrócił z powrotem do bliźniąt.

- Ale nie robicie wszystkiego razem. Śpicie w innych dormitoriach i pewnego dnia Eryk będzie miał dziewczynę, a Erika chłopaka.

Erika wywróciła oczami.

- Oczywiście, że będę miała chłopaka, który będzie traktował mnie tak, jak ty traktujesz swoją dziewczynę. Ma szczęście, że nie jestem starsza, albo bym cię jej ukradła – powiedziała Erika, ostrzegawczo wskazując palcem na Ginny.

Eryk pociągnął siostrę za rękaw i wyszeptał jej coś do ucha.

- Nie Eryku! Ona jest dla ciebie za stara!

Ginny zrobiła wielkie oczy, a Harry położył jej rękę na ramieniu.

- Nie chciałbyś jej, Eryku. Gryzie – Wyszeptał na tyle głośno, by cały stół usłyszał.

Ginny zaczerwieniła się gwałtownie i zaczęła odpowiadać, ale Eryk spytał:

- Skoro gryzie, to po co ci ona?

Ginny uniosła brwi i spojrzała na narzeczonego.

- No właśnie profesorze Harry, po co?

Harry nachylił się nad stołem i pokazał, żeby wszyscy zbliżyli się do niego. Rozejrzał się ostrożnie, jakby miał właśnie zamiar wyjawić jakiś sekret.

- Zdradzę wam, jak znaleźć chłopaka albo dziewczynę. Znajdźcie najpierw przyjaciela, kogoś z kim będziecie szczęśliwi. Wtedy takie nawyki jak gryzienie nie będą wam przeszkadzać.

Potem odchylił się i wyczarował białą różę, którą włożył Ginny za ucho. Grupka pierwszaków wybuchnęła cieniutkim śmiechem.

Nagle za Harrym ktoś uprzejmie odchrząknął. Większość pierwszaków podskoczyła przestraszona. profesor Dumbledore uśmiechnął się do nich łagodnie.

Kryształ DuszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz