Anglia, Nieznana Lokalizacja

2K 84 18
                                    

Śmierciożerca wbiegł do słabo oświetlonej komnaty i skłonił się przed Voldemortem.

- Raport – syknął Czarny Pan.

- Mój Panie, szwadrony śmierci są już na pozycjach i czekają na rozkazy. Wszystkie otrzymały informacje o celach.

- Bardzo dobrze! Bardzo dobrze! Wkrótce zaczniemy ataki – zarechotał Voldemort, a jego złowrogi śmiech wypełnił komnatę.

Departament Przestrzegania Czarodziejskiego Prawa, Ministerstwo Magii

Kingsley Shacklebolt niespokojnie chodził tam i z powrotem po sekretariacie. Miał tylko 65 zdrowych i gotowych do pracy aurorów, więc nie mógł sobie tego wieczoru pozwolić na żadne straty. Podzielił swoich ludzi na dziesięcioosobowe zespoły, z których każdy miał aresztować jednego znanego Śmierciożercę. Przy odrobinie szczęścia zdołają przymknąć dziś dwunastu Śmierciożerców, może nawet więcej.

Wcześniej tego samego dnia Ministerstwo po cichu zablokowało skrytki 143 Śmierciożerców. Teraz mieli spróbować aresztować tylu ile się da, ale mieli ograniczone zasoby, a musieli to zrobić tej nocy. Dlatego Kingsley starannie wybrał na pierwszy ogień tych najbogatszych i najbardziej wpływowych.

Aresztowani nie zostaną wysłani za Zasłonę. Trafią do Azkabanu. Uśmiechnął się na tą myśl. Był w Azkabanie, kiedy przybyły do niego oddziały goblińskich strażników. Dokładnie stu goblinów i dziesięć smoków! Nawet biorąc pod uwagę, że odbudowa Azkabanu jeszcze się nie skończyła, stanowili siłę, z którą trzeba się było liczyć. Na początkowym etapie negocjacji gobliny zaproponowały pomoc w odbudowie więzienia. W efekcie trzy bloki nad ziemią mogły pomieścić około stu więźniów. Reszta cel znalazła się pod ziemią, w tunelach przygotowanych przez goblińskich budowniczych.

Kingsley zatrzymał się, gdy pojawiła się pierwsza grupa, prowadząca skrępowanego mężczyznę, odzianego jedynie w piżamę. Więzień wydawał się być w szoku. Jeden z aurorów niósł kostium i maskę Śmierciożercy. Uzdrowiciele pospieszyli do przybyłych aurorów, sprawdzając czy nie potrzebują opatrzenia. Kingsley wyszeptał dziękczynną modlitwę, gdy okazało się, że wszyscy są cali i zdrowi.

Chwilę później zjawiła się minister Bones.

- I jak? – spytała Kingsleya.

- Właśnie wrócił pierwszy zespół. Jeden aresztowany, zero rannych – zameldował.

- Bardzo dobrze. Będę w swoim gabinecie. Informuj mnie na bieżąco.

Skinął głową i patrzył za nią, jak wychodziła z pomieszczenia. Przynajmniej nie siedzi mi na karku, pomyślał, gdy aportowała się następna grupa, prowadząc kolejnego więźnia.

Spotkanie nauczycieli, Hogwart

Dumbledore odczekał, aż wszyscy nauczyciele zajmą swoje miejsca, po czym zaczął:

- Witam wszystkich. Mam nadzieję, że dobrze spaliście? – spytał, patrząc na czwórkę byłych opiekunów domów.

Co ciekawe profesor McGonagall i profesor Severus Snape wydawali się być w lepszym stanie niż pozostała dwójka. Profesor Sprout i profesor Flitwick wyraźnie nie byli zachwyceni, że muszą siedzieć na tym spotkaniu.

- Wezwałem was wszystkich, by omówić zmiany, które zaszły w Hogwarcie. Po pierwsze nie wierzę, by nasz profesor Potter zrobił to wczoraj celowo. Zauważyliście pewnie, że nie zaprosiłem go na to spotkanie. To nie dlatego, że chcę go w jakikolwiek sposób ukarać. Uznałem po prostu, że powinniśmy porozmawiać we własnym gronie o tym, co się stało i jak to wpłynie na Hogwart.

Kryształ DuszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz