Do Domu Na Boże Narodzenie

2.1K 84 43
                                    

Podróż do domu z Hogwartu nie obfitowała w ciekawe wydarzenia. Harry, Ron i Ginny spędzili większość czasu zapewniając Eryka i Erikę, że będą mile widziani w ich domu. Gdy tylko przybyli na Kings Cross, Molly zgotowała im gorące powitanie. Potrzebowali aż dwóch taksówek, by dotrzeć z dworca do Dziurawego Kotła, skąd przez Fiuu udawali się do Nory.

Te święta mieli spędzić trochę inaczej niż zwykle. Co prawda świąteczne śniadanie mieli zjeść tradycyjnie w Norze, ale na kolację mieli iść na Grimmauld Place.*

Bliźnięta niepewnie patrzyły na kominek w Dziurawym Kotle. Nigdy wcześniej nie podróżowały przez Fiuu i czuły się nieco niepewnie. Harry zaproponował, że weźmie je ze sobą, gdy Molly, Ginny i Ron już przejdą.

Eryk i Erika podali mu ręce i cała trójka weszła do kominka. Harry skinął głową. Na ten znak Erika wrzuciła proszek Fiuu, a Harry zawołał:

- Nora!

Zniknęli w zielonym płomieniu.

Po chwili wyszli z kominka w Norze. Eryk i Erika zapiszczeli i wyrwali się Harry'emu, gdy dojrzeli Tonks i Jasona. Harry uśmiechnął się z zadowoleniem. Udało im się przejść przez Fiuu i nie wywrócić!

Gdy tylko to pomyślał, potężne pchnięcie obaliło go na ziemię. Spojrzał oburzony na Rona.

- Po co to zrobiłeś, do cholery? – spytał groźnie.

- Nie może być tak, żebyś się nie wywracał korzystając z Fiuu. To burzy naturalny porządek rzeczy! – odpowiedział rudzielec z szerokim uśmiechem, a potem podał mu rękę i pomógł wstać.

Molly wzięła bliźnięta za rękę i pokazała im ich nową sypialnię, której dobudowanie do domu zlecił Remus. Jason podążał tuż za nimi.

- Tonks, chciałbym z tobą chwilę porozmawiać – odezwał się Harry. – Daj mi chwilę, żebym się przebrał, a potem pogadamy w kuchni, dobrze?

Skinęła głową, nie odrywając oczu od bliźniąt i Jasona, którzy odchodzili korytarzem.

Harry przebrał się w wygodniejsze ubrania i zszedł do Tonks do kuchni. Bliźnięta i Jason wciąż byli w ich nowej sypialni. Molly nalała Harry'emu i Tonks po filiżance herbaty, potem nalała sobie i usiadła.

- Wiem, że wciąż próbujecie zdecydować co będzie najlepsze dla bliźniąt i Jasona – zagaił Harry. – Nie powinienem się w to mieszać. Ale za pozwoleniem was obu chciałbym wziąć cała trójkę razem z Ginny na Ulicę Pokątną na małe świąteczne zakupy. Dam całej trójce odrobinę pieniędzy, by mogły pokupować prezenty dla siebie nawzajem i każdego, komu będę chcieli je dać. Chciałbym, żeby cała trójka miała rodzinne, fajne święta. Podejrzewam, że nigdy wcześniej takich nie mieli.

Tonks i Molly spojrzały po sobie.

- No nie wiem, Harry. Bliźnięta dadzą sobie radę, ale Jason jest bardzo mały. Wolałabym, żeby poszedł z wami ktoś dorosły – odpowiedziała Molly. Harry skrzywił się na jej słowa.

- Molly – napomniała ją łagodnie Tonks – Harry jest już pełnoletni, a Ginny będzie za niecały rok.

Molly zbladła.

- Harry, strasznie cię przepraszam. Po prostu myślę o tobie jak o jednym z moich dzieci.

Przytuliła go mocno, z całego serca co Harry w głębi duszy uwielbiał.

- Molly, nie ma sprawy. Jeśli poczujesz się lepiej, to może poproszę Remusa, żeby mi jutro towarzyszył? – zaproponował z uśmiechem, by pokazać, że naprawdę rozumie jej uczucia. Wstał i ruszył do Fiuu, by porozmawiać z Remusem, ale Molly złapała go za rękę.

Kryształ DuszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz