Dumbledore siedział w swoim biurze z Amelią Bones i Kingsleyem Shackleboltem. Omawiali plany ewakuacji zamku, na wypadek gdyby coś poszło nie tak. Byli pogrążeni w dyskusji, gdy wtem Fawkes wydał z siebie przenikliwy okrzyk i zerwał się do lotu. Rozbłysk płomieni i feniks zniknął.
Dumbledore uniósł wzrok zaskoczony zachowaniem przyjaciela. Miał właśnie przeprosić Amelię, lecz coś mu przeszkodziło.
- Dumbledore – odezwała się Tiara Przydziału z wyraźną radością w głosie. – Powinieneś udać się ze swoimi gośćmi do Pokoju Życzeń. Lepiej się ruszaj, staruszku.
Potem zaczęła śpiewać.
O ludzie, obecni i zabrani przez śmierć,
To miecz na nowo przekuty zagości,
Zbliża się chwila, do boju by biec,
A świat wyzwoli Dziecko ŚwiatłościDumbledore uniósł się z miejsca.
- Pani Minister, Kingsleyu, musimy się spieszyć. Zechciejcie za mną pozwolić – rzekł zmartwiony. Pospiesznie wyprowadził ich z biura.
6 kwietnia, odmieniony Pokój Życzeń
Dumbledore poprowadził Minister i Kingsleya do Pokoju Życzeń. Co dziwne, drzwi do pomieszczenia stały otworem. Widział masy ludzi, schodzących się z każdej strony i wlewających się do Pokoju.
Po wejściu zatrzymał się wstrząśnięty. To nie był Pokój Życzeń, tylko Serce Hogwartu! Harry stał na przedzie przed półtorametrowym piedestałem. Otaczająca go poświata była oślepiająca. Wokół komnaty pojawiały się coraz liczniejsze rozbłyski, gdy feniksy przybywały i frunęły na grzędy pod ścianami. Najwyraźniej wiedziały która należy do którego ptaka, bo każdy z nich frunął od razu w konkretne miejsce.
Dumbledore przepychał się przez tłum, aż wreszcie dotarł do osłony, która uniemożliwiła mu pójście dalej. Odwrócił się i dojrzał, że ludzie wciąż wkraczali do pokoju. Na jego oczach pomieszczenie powiększyło się, by wszystkich pomieścić. Weasleyowie byli na przedzie, a Molly robiła co w jej mocy, by powstrzymać Ginny przed dotykaniem osłony.
Tłum westchnął i odsunął się, gdy grupa rozmytych kształtów przeszła przez ścianę najbliższą drzwiom. Dumbledore zachwiał się wstrząśnięty, widząc jaką postać przybrały zjawy. Rozpoznawał wielu z nich. Syriusz Black, James i Lily Potter, Cedric Diggory, Audrey Kingston, Fabian i Gideon Prewitt, wszyscy towarzysze i ludzie, którzy oddali swoje życie w obu wojnach z Voldemortem.
Ginny i Molly zbladły.
- Mamo, czy to…
Molly mogła tylko skinąć głową. Łzy spływały jej po twarzy. Fabian i Gideon uśmiechnęli się do niej. Cień Jamesa Pottera spojrzał na Ginny i mrugnął. Młoda czarodziejka nieśmiało uśmiechnęła się do ducha ojca Harry'ego. Syriusz stał pomiędzy Potterami, obejmując oboje ramionami. Oczy Lily, spoczywające na jej synu, wypełniały łzy.
James trącił łokciem Syriusza, który spojrzał na niego. Szybko złapał o co chodzi i popatrzył na Weasleyów. Dojrzał Ginny i bezgłośnie powiedział „dziękuję". Nawet Lily odwróciła się na moment, by się do niej uśmiechnąć. Ginny poczuła, jakby właśnie przeszła pomyślnie test i jej serce radośnie zadrżało.
Dumbledore znów spojrzał w głąb Serca Hogwartu, gdzie stał samotny Harry. Stał spokojnie, a gdy patrzyli, wyciągnął przed siebie obie ręce spodem dłoni do góry. Potem zgiął je w łokciach, skrzyżował i złożył na piersi z palcami na obojczykach, jakby się modlił.
Grzędy wypełniły się, a drzwi od komnaty powoli zamknęły. Harry zamarł, a w pokoju zapadła cisza. Minęła jedna chwila, potem druga.
Powoli obok Harry'ego zaczęła pojawiać się niewyraźna postać. Po pewnym czasie zgromadzeni zorientowali się, że to mężczyzna. Miał przyjazną twarz i inteligentne oczy. Mężczyzna obrócił się do Harry'ego i rozmawiał z nim, ale tak cicho, że nikt nie był w stanie rozróżnić słów.
CZYTASZ
Kryształ Dusz
FanfictionSequel Armi Dumbledora! 7 rok Chłopca Który Przeżył! Czy Harry przeżyje? Jak potączą się losy bohaterów?