Na szczęście nocna warta minęła mi bez większych przygód. Miałam okazję pobawić się w strzelanie do celu, eliminowałam sztywnych jeden po drugim. Ostatnio trochę ich przybywało, trzeba się rozejrzeć dlaczego. Nad ranem zobaczyłam Daryla na motocyklu, wychyliłam się przez okno wieży i spoglądałam na niego. Kiwnął mi krótko i uśmiechnął się, wyglądał dobrze na motocyklu. To był jego świat, w takim wydaniu czuł się najlepiej i tak też wyglądał. Po kilku chwilach dołączył do niego Aaron samochodem. Sasha weszła na wieżę prawie godzinę przed planowaną zmianą.
- Nie możesz dospać ? - spoglądałam na nią.
- Chce więcej wart albo dłuższe zmiany - spoglądała na mnie.
- Osiem godzin jest najbardziej optymalne - odłożyłam broń.
- Nie wytrzymam dłużej siedząc na dupie przez większość czasu.
- Warunkowo na tydzień dam ci 12 godzinną zmianę. Potem pomyślę nad przesunięciem Cię na skoczka. - spojrzałam na nią.
- Dziękuję An, naprawdę doceniam to - położyła rękę na moim ramieniu - idź już odpocznij, zastąpię Cię.
- Dzięki - wzięłam broń i udałam się do magazynku z bronią.
Gdy już chciałam wracać aby coś zjeść i odpocząć moją uwagę przyciągnęło zgromadzenie. Podbiegłam zobaczyć co się dzieje, przed domem Jessie, Rick tłuk jej męża. Glen odciągnął go, ale ten jako pilnujący porządku wyciągnął broń i mierzył do wszystkich.
- Przestańcie! w tej chwili - Deanna krzyczała na cały głos - Rick powiedziałam przestań.
- Bo co ? - spojrzał na nią.
Miał krew na twarzy i był roztrzęsiony, spoglądałam na niego.
- Wyrzucisz mnie ?
- Rick odłóż broń - podeszłam do niego.
Obrócił się i wycelował we mnie, miał obłęd w oczach.
- Wciąż nie rozumiecie. Nikt z was - klękał i krzyczał - My wiemy co trzeba robić, żyjemy. A wy jedynie planujecie i ciągle się wahacie. An miała rację nie macie o niczym pojęcia.
Oho jeszcze mnie w to wciągał, tego mi jeszcze brakowało.
- Przykro wam, że świat tak wygląda. Chcecie żyć? Chcecie, by to miejsce przetrwało ?
Spojrzałam w stronę wieży skąd ciągle padały strzały. Sasha eliminowała sztywnych którzy podchodzili pod płot.
- Koniec z waszymi rządami. Nic się nie poprawi od samych chęci. Będziemy żyć w prawdziwym świecie, musimy mieć wpływ na to, kto tu mieszka.
- Właśnie to zrozumiałam. - Deanna spoglądała na niego.
- Mówisz o mnie ? - zaśmiał się - wasze metody niszczą tę osadę. Ludzie umrą, nie będę bezczynnie na to patrzył. Jeśli nie walczysz, umierasz, nie zamierzam...
No cóż nie dane mu było dokończyć bo Michonne z rozpędem go z całej siły uderzyła w głowę. Padł nieprzytomny jak długi na asfalcie, zabrała mu broń i schowała ją.
- On już zakończył swoje przemówienie - podeszłam do niego - Michonne pomóż mi zabrać go do domu.
Wciągnęłyśmy Ricka do domu, Michonne się nim zajęła a ja zeszłam do piwnicy. Usiadłam na stole i zastanawiałam się nad tym co powiedział Rick. Miał rację, udało mi się tylko w pewnym stopniu wywalczyć organizację wart i obronę tego miejsca. Oni naprawdę nie mieli pojęcia o tym ile zagrożeń czeka na człowieka. Początkowo chciałam walczyć ale odpuściłam i staram się przystosować do życia w tym miejscu. Wzięłam butelkę wody i wróciłam na górę, zrobiłam sobie kanapkę i usiadłam na blacie.
- Nie mam pojęcia co mu odbiło - czarnoskóra oparła się o ścianę i spoglądała na mnie.
- Martwi się o nas wszystkich. Chce nas chronić, jesteśmy rodziną - odetchnęłam - jak się ocknie trzeba z nim porozmawiać.
- Owszem, chyba przechodzi jakieś załamanie nerwowe.
- A ja sądzę że on planował to od początku - zjadłam kanapkę.
- Co takiego? - spoglądała na mnie z zaciekawieniem.
- Chciał przejąć to miejsce. Chciał nim rządzić, pewnie planował inaczej do tego dojść ale takie było jego założenie.
- Bardzo podobnie myślicie i analizujecie ten świat. Oboje jesteście liderami - nalała sobie wody do szklanki.
- Ale on jest głową rodziny i niech tak pozostanie. Ja nie pcham się na jego miejsce, mam Dixona i to na nim chce skupić swoją uwagę.
- Ale gdyby Rick przestał być zdolny do bycia głową rodziny.
![](https://img.wattpad.com/cover/207608674-288-k291279.jpg)
CZYTASZ
Who are you?
FanfictionPostacie - The Walking Dead Charaktery - TWD Miejsca - TWD Ogólne zarys historii, wydarzeń i postaci odnosi się do serialu The Walking Dead. Jednak większość dialogów, sytuacji będzie wymyślona przeze mnie.