28. Ana

1.8K 91 0
                                    

Tego gościa to nie znam ale po usłyszeniu rozmowy z Rickiem chyba się nie lubią. Wyjrzałam zza narożnika i to co ujrzałam mnie zszokowało. Zamachnął się i odciął głowę Hershela kataną Michonne. Usiadłam przy ścianie ze łzami w oczach, ten mężczyzna był niepoczytalny. Usłyszałam krzyk Beth i Maggie, ich ojciec własnie odszedł. Tyle razy mnie uratował a teraz go nie będzie. Rick nie wytrzymał tego, wystrzelił w jego kierunku. Rozpętał wojnę a ja jestem w kiepskim położeniu. Spoglądałam na Daryla który stał przy płocie i strzelał. Nie poddam się tak łatwo, to nie może się tak skończyć. Usłyszałam jak czołg rusza i przewraca płot. Zaraz za nim ruszyły samochody oraz ludzie. Albo teraz albo umrę na tej pierdolonej wieży, zbiegłam szybko po schodach i biegiem udałam się w kierunku więzienia. Daryl wraz z Sashą zabijali ludzi którzy mnie dojrzeli. Carl otworzył mi bramę, wbiegłam na placu. 

- Udało Ci się - kusznik natychmiast znalazł się obok mnie. 

- Owszem. Musimy uciekać. 

Czołg po raz kolejny wystrzelił, to już nie przelewki. Większość ludzi udało się do autobus, zostałam tylko ja, Daryl, Beth, Maggie oraz Tyrees. Gdy czołg staranował ostatnią bramę musieliśmy się wycofać. Razem z Darylem schowaliśmy się za beczkami z wodą, kątem oka zobaczyłam odjeżdżający autobus. 

- Daryl sztywni - obróciłam się i strzelałam do nich. 

- Musimy wiać - spoglądał na mnie. 

Rozejrzałam się, zauważyłam Beth chowającą się za szafkami, kuliła się przerażona. 

- Biegnij do Beth, ma małe szanse na przeżycie samej. Zabierz ją stąd, będę Cię osłaniać. 

- A Ty ? - zerknął na mnie. 

- Uciekajcie do lasu, zwieje przez więzienie i znajdę was. 

- An nie zgadzam się. To zły plan. 

- Zabierz ją stąd, Maggie straciła już ojca nie może stracić siostry. Udajcie się do domu, do tego samego w którym byliśmy razem. Tam was znajdę. 

Widziałam jak się waha, pocałowałam go szybko w usta. I to właśnie go przekonało, wybiegł zza beczek. Ja wychyliłam się i zabijałam ludzi którzy szli w naszym kierunku. Spojrzałam w stronę Daryla który zatrzymał się na chwilę i obrócił do mnie. Było mu ciężko z ta decyzją, widziałam to na jego twarzy. Uśmiechnęłam się lekko, dobrze że mnie posłuchał. Rozejrzałam się wokoło i pobiegłam do więzienia. Schowałam się w jednym z pomieszczeń, musiałam chwilę odpocząć, ze wszystkich stron słyszałam sztywnych. Jeśli dłużej tu zostanę to utknę na zawszę, wyciągnęłam katanę i ruszyłam na zewnątrz. Udało mi się wydostać na zewnątrz przez administrację, uciekłam prosto do lasu. Biegłam przed siebie, zatrzymałam się dopiero gdy moje płuca odmówiły posłuszeństwa. Robiło się jasno, musiałam się gdzieś zaszyć by odpocząć. Przy drodze udało mi się znaleźć pickupa, zamknęłam się w jego wnętrzu i położyłam na tylnym siedzeniu. Miałam tylko nadzieję że nikt mnie tutaj nie znajdzie, prześpię się tylko dwie godziny i ruszam dalej. Musze dotrzeć do domu, do Daryla, wierzę w to że ochronił Beth.   

Who are you?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz