Miałam się uczyć... właśnie miałam..dlatego publikuję nową część c:
Na górze aktualne zdjęcie Yo-chin. Dajcie znać jak wam się podobał rozdział!
***********************************************************Przez kolejne dni, życie Yo-chin wypełniała rutyna: praca-studia-trening- pomoc w szpitalu. Niestety cały czas dochodziło do bójek. Przez większość czasu miała ochotę, aby ktoś inny zastąpił ją w tych czynnościach. Zawsze w takich momentach, w jej głowie pojawiał się obraz klona Tobiramy i jego techniki cienia.
Co do białowłosego- czasami natykała się na niego w bibliotece gdy wstępowała po nowe w zbiory. Zawsze widziała go w tej samej skupionej pozycji, wciąż starał się rozwijać nowe techniki i doskonalić te stare. Nie rozmawiali już więcej, głównie wymieniali tylko krótkie uprzejmości. Od tamtego spotkania nie widziała również Madary. Biła się w pierś gdy pomyślała, że przez swoją samolubną chęć gry mogła przywołać (i na pewno to zrobiła) bolesne wspomnienia o Tagato. W tamtym momencie to pragnie przytłumiło wszystko inne. Marna wymówka.
Piątego dnia jej rutyny (dwa dni przed ślubem Hashiramy z Mito) do jej małego pokoju zapukała Nanami.
- Witam, nie spodziewałam się ciebie.
Nanami odpowiedziała uśmiechem.
- Byłam w okolicy, a przy okazji mam prośbę.
Yo-chin odsunęła się dając jej miejsce, a następnie zaproponowała aby usiadła. Sama również to zrobiła.
- A więc w czym mogę pomóc?
- Ja..- Schowała kosmyk włosów za ucho.- Czy, mogłabym z tobą porozmawiać? Studiujesz psychologię, a ja chciałbym po prostu z kimś porozmawiać, wymienić myśli, poukładać sobie w głowie..
Nieśmiałe spojrzenie jakim ją obdarowała wymusiło na niej odpowiedź twierdzącą.
- Oczywiście, z wielką chęcią.
Przez parę sekund nastała cisza. Obie kobiety patrzyły na siebie. Yo-chin założyła nogę na nogę aby nadać swojej posturze trochę więcej „profesjonalizmu". Nanami wybrała ją. Czuła się odrobinę tym wyróżniona.
- Wierzysz w przeznaczenie? Albo w to, że jej coś co nami kieruję?
No dobra, to pytanie trochę zbiło ją z tropu.
- Mało się nad tym zastanawiałam. Jednak myślę, że wszystko dzieje się po coś. Wszystko do czegoś prowadzi, a w sprawie ingerencji bogów..tak czuję, że coś nad nami czuwa i nas prowadzi.
- Kiedyś w to nie wierzyłam -wyznała.- Myślałam, że to bujdy, wymyślane po to aby wypełnić pustkę która istnieje w ludziach. – westchnęła na końcu.- „Po co żyje?" Ludzie często zadają sobie to pytanie.
Yo-chin zmarszczyła brwi, obserwując blondynkę.
- Co teraz sądzisz?
-Jedna osoba nauczyła mnie, że każdy ma swoją role do odegrania.
W jej głowie pojawił się obraz Izuny, którego rolę przyjęła i miała ją zrealizować. Był to czas, gdy musiała działać. Musiała wybadać przed tym grunt i poznać poglądy Yo-chin.
- A ty, wiesz już jaka masz role do odegrania?
- Sama doskonale wiesz, że na wojnie nie ma czasu myśleć nad egzystencjalnością. Na razie jedyne, czego bym chciała to aby moją rolą było spokojne, zdrowe życie. Ale znając moje szczęście pewnie nie to będzie mi dane.- Koniec swojej wypowiedzi zwieńczyła szerokim uśmiechem.
Nanami nie mogła przyznać jej racji. Nie mogła również wyjawić jej prawdy o Yurze. Mędrzec Sześciu Ścieżek miał rację- nie była jeszcze gotowa. Za pewne załamałby się gdyby poznała całą historię. Musi jeszcze trochę przeżyć, jeszcze odrobinę. Jeszcze troszeczkę się zahartować i będzie gotowa. Miała rację, wszystko dzieje się po coś. Nanami wiedziała, dzięki Mędrcowi, że Yo-chin stanie się twardsza niż stal. Musiała tylko poczekać.Rozmawiała z nią jeszcze chwilę aby usunąć wszelkie podejrzenia co do swojej wizyty. W głębi serce była zawiedziona, bardzo chciałaby zacząć działać. Pragnęła zakończyć żywotność Czarnego Zetsu. Dla Izuny, dla ludzi, dla świata.
Będąc już na zewnątrz, po raz ostatni obejrzała się na kompleks klanu Uzumaki. Następnym razem, następnym razem. Nanami sama nie wiedziała wielu rzeczy. Mędrzec pokazywał jej jedynie urywki z dziwacznych scen: gołych ziem, jaskini, ciemności, tablicy.
Co oznaczały te szarady? Nie wiedziała. Zmuszona była wypatrywać odpowiedniego momentu.
CZYTASZ
Duty first. Love second (1)
Fiksi PenggemarWszystko dzieje się w universum Naruto, a raczej wiele lat przed głównym bohaterem popularnego anime, czyli w erze Wielkich Wojen Ninja. Dziewięcioletnia Yo-chin z klanu Uzumaki poznaje młodszego brata Madary Uchiha- Tagato. Chłopak czuję do niej...