DIANA
Sprzątam już te rzeczy tyle czasu, a końca nie widać. Wiadomo, że mogłabym olać to zadania i najzwyczajniej w świeci na oślep dawać te rzeczy na daną kupkę. Mam jednak dziwne przeczucie, że dyrektorka albo jakiś nauczyciel sprawdzi to, a ja potem nie chcę się tłumaczyć, że to olałam, bo dostanę kolejną karę lub zjebke za to, że wywaliłam coś co było przydatne. Z tego co widzę kątem oka to Dylanowi idzie lepiej i po jego stronie jest zdecydowanie mniej przedmiotów niż po mojej. Jestem zła bo sama wybrałam swoją połowę, wydawało się być w niej mnie rzeczy, problem polega na tym, że jest tu pierdyliard jakiś dupereli, podczas kiedy po drugiej stronie są trzy rzeczy na krzyż i tyle.
Dwie godziny później byłam z siebie dumna, bo było widać już koniec tego sprzątania. Mimo iż mi się już nie chciało tego robić i najchętniej rzuciłabym to w pizdu, to fakt że niewiele mi już zostało jakoś mnie pocieszał, a wręcz motywował do szybszego działania, żeby mieć to już za sobą. Moja kupki są już dość spore, chociaż muszę przyznać, że jako osoba która nie lubi zbytnio wyrzucać starych rzeczy, zdecydowanie przedmioty kładłam na tej kupce, która ma zostać. Mam wrażenie, że gdyby nie fakt, że chcę mieć to już za sobą, to wszystkie rzeczy kładłabym na kupce, która ma zostać, ale nie mam zamiaru dać powodu mojemu towarzyszowi do wyśmiewania mnie. Mimo iż jego słowa mnie niezbyt ruszają, to za nim ślepo pójdzie reszta, a z całą szkołą czy jej większą częścią użerać się nie chcę. Tym bardziej, że ja i Dylan mamy ze sobą lekko na pieńku, więc on tylko czeka żeby mnie ośmieszyć, co mnie nie dziwi bo w drugą stronę działa to dokładnie tak samo.
Kończyłam już segregowanie tych staroci, aż wpadłam na genialny pomysł, mianowicie postanowiłam nie chcący pomieszać kupki Dylana. Poczekałam kilka sekund i powiedziałam, że idę na chwili do łazienki, akurat w momencie kiedy ,,niby'' się potknęłam i wpadłam na jedną ze stertę rzeczy. Oczywiście jeszcze wstając ręką machnęłam tak, aby te sterty się zmieszały, na koniec chytrze się uśmiechnęłam i z zadowoleniem pomaszerowałam do wyjścia ze szkoły. Jako iż Dylan w zemście z moja stertą badziewi mógłby zrobić to samo, postanowiłam zrobić zdjęcie. Oczywiście, gdybym po prostu zrobiłam im zdjęcie to wyglądałoby to dość podejrzanie, dlatego zrobiłam to bardziej normalnie. Mianowicie zrobiłam sobie zdjęcie, gdzie w tle było widać moje posegregowane przedmioty i natychmiastowo wstawiłam to na jedno ze swoich kont. Nawet jeśli zrobiłby teraz Dylan mi to samo to mam dowód na to iż ja swoją pracę wykonałam. Nie ma to jak po tak okropnym dniu zobaczyć coś co momentalnie wywołuje na twojej twarzy uśmiech, w tym wypadku była to wkurzona twarz mojego ulubionego wroga. Z uśmiechem na pół twarzy doszłam praktycznie pod swój dom, gdzie nawet obecność rodziców nie zmieniła mojego samopoczucia. Następnie zadzwoniłam do swoich znajomych i streściłam im ten dzień.
CZYTASZ
Tough Love
Teen FictionMOJE STARE KONTO - Beza123456789 Diana idzie do ostatniej klasy liceum kiedy na jej drodze staje przystojny Dylan. Od początku pałają do siebie nienawiścią, którą będą musieli pokonać, aby skończyć szkołę. Będą musieli jakoś wytrzymać setki godzin w...