OSIEMDZIESIĄT JEDEN

16 1 2
                                    

DIANA

Dzisiaj jest ostatnia próba, ponieważ pojutrze jest już nasz występ. Każdy jest lekko pod denerwowany, ale również i podekscytowany, ponieważ będzie to ciekawe doświadczenie. Ja stresuję się i to bardzo, ponieważ znając moje szczęście pomylę się albo w ogóle spadnę ze sceny.

Plusem tej próby było to, że każdy wiedział, że musi wypaść jak najlepiej, więc mało kto się mylił czy zapominał swojej kwestii. Ja tym razem ani razem się nie pomyliłam, co mam nadzieję że i jutro nie nastąpi.

Jutrzejszy dzień jest dość długi, najpierw zakończenie roku dla wszystkich i to o dziesiątej rano, potem o trzynastej jest nasze przedstawienie o szesnastej zakończenie dla nas, gdzie trzeba mieć te takie stroje, każdy może powiedzieć to co chcę i tak dalej, chociaż taką możliwość mają tylko ci, których dyrektorka wywoła. Zaś o dwudziestej jest ostatnie impreza, która dzieje się w szkole, jednak organizuje ją uczniowie, wiec w teorii możemy wszystko.

Próba minęła mi dość szybko, natomiast po niej poszliśmy wszyscy jeszcze sobie coś zjeść, aby jakoś uspokoić się przed jutrzejszym dniem. Zdecydowaliśmy się iść do baru, gdzie ja zamówiłam lemoniadę oraz kawałek ciasta, które było specjałem tego dnia. Usiadłam koło Dylana i włączyłam się w rozmowę, od której po pięciu minutach się oderwałam, żeby zjeść kawałek ciasta. Ciasto nie było jakieś super, ale zdecydowanie mi posmakowało i na pewno jeszcze nie raz je zjem.

Dochodziła dwudziesta kiedy my z Dylanem się zdecydowaliśmy się już wyjść, zresztą oprócz nas był jeszcze Christian i Charlie, którzy zresztą czekali na autobus. Jako, że ostatnio jeździliśmy do mnie to dzisiaj zdecydowaliśmy, że pojedziemy do Dylana. Początkowo miałam tam posiedzieć tylko dwie godziny, ale w końcowym efekcie wyszło, że tak, że ja usnęłam i na tym się skończyło.



DYLAN

Diana zasnęła mi na ramieniu podczas oglądania filmu. Nie chcąc jej budzić postanowiłem lekko położyć ją na łóżku, a samemu poinformować jej rodziców, że raczej dzisiaj do domu nie wróci. Zadzwoniłem do jej mamy, ponieważ ten numer miała w szybkim wybieraniu:

- Dzień dobry pani, z tej strony Dylan, dzwonię aby poinformować, że Diana dzisiaj nie wróci na noc do domu

- Witaj Dylanie, miło że dzwonisz, ale czemu nie robi tego moja córka

- Oglądaliśmy film i Diana zasnęła, a ja nie chcę jej budzić, warto żeby się wyspała, bo jutro jest ważny dzień - powiedziałem, bo to chyba najlepsze wersje

- Dobrze niech u ciebie zostanie, ale zwieź ją do domu, żeby się przebrała czy coś

- Dobrze, postaram się zawieźć ją po ósmej do domu

- Okej, dzięki za poinformowanie

- Nie chciałem, żeby się państwo o nią martwili

- Dobry z ciebie chłopak Dylan, do zobaczenie

Po tej rozmowie, poszedłem do łazienki wziąć szybki prysznic, następnie wróciłem do pokoju. Ściągnąłem koszulkę i rzuciłem na krzesło, a następnie położyłem się obok niej, gdzie po krótkiej chwili zasnąłem.



*****

Powoli zbliżamy się do końca maratonu, a także końca tej książki, bo zostały tylko 4 rozdziały. Także dajcie znać jak wam się podoba książką, jak i zarówno dzisiejszy rozdział.

**Autorka**

Tough LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz