DWADZIEŚCIA DWA

17 1 0
                                    

DIANA

Na ostatnim spotkaniu z nauczycielką udało nam się obsadzić role, dzięki czemu zrobiłam kilka list na których ewidentnie pisze kto jaka role zagra i czy w ogóle zagra. Początkowo miałam tylko wydrukować to raz, ale potem stwierdziłam, że muszę to przykleić to każdej z tablic informacyjnych, a ich w całej szkole trochę jest.

Dzisiaj przyszłam do szkoły wcześniej, aby je porozwieszać zanim na korytarzu zbierze się tłum uczniów. Szczególnie, że chcę to zrobić jak najszybciej i potem zająć się swoim życiem, a nie głupia karą. Rozwieszenie wszystkich kartek zajęło mi jakieś dwadzieścia minut, dopiero przy ostatniej zauważyłam błąd. Zadzwoniłam do pani, żeby się spytać o co chodzi, bo ja wydrukowałam plik który mi wysłała. Swoją drogą strasznie dziwnie czuję się tym, że mam numer nauczycielki w telefonie. Na szczęście odebrała przy pierwszej próbie:

- Coś się stało Diana?

- No właśnie nie wiem, ale znalazłam błąd na tych wydrukowanych kartkach

- Jaki?

- Przy roli Julii jest moje imię jako dublerki

- To nie błąd

- Ale jak to?

- Uznałam, że masz talent to grania i szkoda byłoby go marnować, a skoro nie chciałaś grać to zamierzałam dać ci główną rolę. Natomiast nikogo lepszego na zastępstwo nie znalazłam, więc wpisałam tam ciebie, ale spokojnie raczej nie będziesz musiała grać

- Mam nadzieję, dziękuje i do widzenia

- Do widzenia, ale zastanów się czy związać swojej przyszłości z teatrem

Wściekła zadzwoniłam do Camerona, który jako jedyny miał dzisiaj przyjść do szkoły. Eli oraz Ver robią sobie dzień wolny, zapewne pójdą na zakupy, ja też miałam iść, ale musiałam to rozwiesić i chuj nasz plan strzelił. Jeśli chodzi o Alexa to pojechał do swojej dziewczyny, która mieszka w mieście obok. Jak na złość Cameron też nie odebrał, więc jeszcze bardziej wkurwiona poszłam do łazienki, aby poprawić swój makijaż.

W drodze do łazienki usłyszałam dziwną rozmowę, wychyliłam się i zobaczyłam jak Kate gada z chłopakiem, z którym kilka dni temu wchodziła do domu. Mówiła, że ma się o czymś nie wygadać, bo Dylan by ją zabił, a jej zależy na tym żeby z nim być, przynajmniej do końca roku szkolnego. Zdziwiłam się, ale z drugiej strony zaintrygowało mnie to. Postanowiłam odczekać chwilę, a potem podejść do tego chłopaka i zapytać o co chodzi. Nie mogę odpuścić czegoś takiego Kate, szczególnie że mam z nią lekko na pieńku. Moja natura mówi mi, że takiej okazji opuścić nie mogę, przy okazji mogę też odegrać się na Dylanie, a tym nie pogardzę.

Pięć minut później dwójka się rozstała, na szczęście zdążyłam zrobić zdjęcie w ramach dowodu, w takich sytuacjach zawsze warto mieć coś, aby udowodnić swoje słowa. Potem ruszyłam do łazienki, aby delikatnie poprawić swój makijaż, a następnie skierowałam się do sali, w której miałam mieć pierwszą lekcje.

Po skończonych lekcjach, swoją drogą ten dzień minął mi szybko i nawet przyjemnie, w każdym razie udało mi się zobaczyć tego chłopaka, jak wychodzi ze szkoły. Podbiegłam do niego i zapytałam czy nie chciałyby wyskoczyć gdzieś po szkole. Nie zdziwiłam się kiedy usłyszałam, że w sumie nie ma nic ciekawego do robienia. Zdecydowaliśmy pójść do kawiarni, która nie była aż tak daleko od szkoły.

Usiedliśmy przy stoliku blisko ściany, a następnie zamówiliśmy kawałek ciasta, ja postawiłam na klasyczny sernik, a mój rozmówca na kawałek tiramisu. Obydwoje zamówiliśmy jakieś zimne napoje, ponieważ pogoda dzisiaj wyjątkowo była za ciepła. Początkowo gadaliśmy o podstawowych rzeczach, on powiedział trochę o siebie w tym to gdzie mieszka i wtedy kiedy widziałam ich razem, wchodzili do jego domu. Ja też powiedział kilka faktów o sobie, żeby nie wyglądało to dziwnie. Miałam go zapytać o Kate, ale zadzwoniła do niego mama i musiał wrócić do domu. Na szczęście powiedział, że kiedyś musimy to powtórzyć, dodatkowo jeszcze wymieniliśmy się numerami. Szczerze nie sądziłam, że to aż tak mnie ucieszy, ale wyjątkowo miło gadało mi się z nim, co mnie zdziwiło, bo nie sądziłam, że złapiemy aż tak dobry kontakt i że, aż tak dobrze nam się będzie gadało. Z uśmiechem zadzwoniłam do dziewczyn, aby im o tym powiedzieć oraz spytać się ich jak im minął dzień.

Tough LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz