DIANA
Szłam na dzisiejszą próbę wkurwiona i to strasznie, powodem tego był fakt iż cały weekend siedziałam nad scenariuszem. Pani wymyśliła, że każda z nas ma spróbować napisać swoją wersję i potem zobaczy się która jest lepsza, ewentualnie połączymy je w jedną wersję. Doszłam do sali i standardowo była już tam nauczycielka. Po tym jak lekko się uspokoiłam i usiadłam obok niej, zaczęłyśmy robić:
- Masz to o co prosiłam?
- Tak, mam tutaj scenariusz
- Scenariusz?
- No tak każda z nas miała go napisać - powiedziałam zdziwiona, bo tak się umawiałyśmy więc w czym problem
- Źle mnie zrozumiałaś, prosiłam aby na kartce napisać pomysły czy fragmenty, a nie cały scenariusz, ale skoro go zrobiłaś to nawet lepiej, może nam to zaoszczędzić kupę czasu
Podałam pani scenariusz i w czasie kiedy ona go czytała, ja zastanawiałam się za co tak bardzo los mnie nie lubi. Siedziałam cały weekend, po to żeby z tej szkoły nie wylecieć, a teraz jak okaże się, że to było na darmo, to pierdolę to na jakiś czas. Pięć minut później, aby powiedziała, że scenariusz jest dobry, ale trochę za długi. Jednak po kilku minutowej rozmowie doszłyśmy do wniosku, że jest na tyle dobry, że nie ma sensu go zmieniać.
Idąc do domu zahaczyłam o miejsce, w którym wydrukowałam jakieś trzydzieści kopii tego scenariusza. Wydrukowałam ich więcej niż potrzeba, ale to ze względu na to, że komuś może się zalać, a ja potem latać za nim nie będę. Wychodząc z drukarni wpadłam na Alan, z którym od ostatniego spotkania bardzo dużo rozmawiałam. Zaprosił mnie na kawę, więc zgodziłam się, bo nic lepszego nie miałam do robienia, a jakoś dzięki temu miałam wrażenie, że może humor będę mieć lepszy.
Zamówiliśmy zwykłą kawę, tyle tyko że na zimno, powodem tego była wysoka temperatura na zewnątrz. Potem zdecydowaliśmy pójść do parku, ponieważ w kawiarni zrobił się zbyt duży tłok, przez co nie mogliśmy swobodnie rozmawiać. Jakąś godzinę później musiałam już podziękować za to spotkanie i wrócić do domu.
Po powrocie do domu ugotowałam obiad, który powinien mi starczyć na kilka następnych dni. Zjadłam go, chociaż nie powinnam, bo godzina była zdecydowanie na to za późna. Następnie wzięłam się za lekcje, które na jutro mam do zrobienia, bo nauczyciele wymagają od nas coraz więcej, a ja nie chcę w weekend siedzieć nad książkami. Koło dwudziestej skończyłam już wszystko co chciałam zrobić, myślałam, że teraz będę miała czas dla siebie, ale zadzwonił mój telefon. Dzwonił Alex z pytaniem czy bym do niego nie wpadła, bo inni będą. Chciałam odmówić, ale dawno już z nimi nie wychodziłam, więc postanowiłam na chwile pojechać.
Dwadzieścia minut później parkowałam pod jego domem, a następnie weszłam do salonu, gdzie z wszystkimi się przywitałam. Początkowo gadaliśmy o rzeczach ogólnych, a potem każdy zaczął mówić co u niego słychać. Oczywiście niechcący wspomniałam o Alanie, a dziewczyny od razu zasypały mnie milionem pytań. Cameron dodatkowo wspomniał, że teraz rozumie czemu nie wychodziła z nimi tak często, w ostatnim czasie. Jako że dochodziła już północ, to zdecydowałam że wracam już do domu, na co dziewczyny były złe, że nie chcę im powiedzieć czegoś więcej. Żeby nie słyszeć o tym cały czas, obiecałam, że opowiem im jak do mnie przyjadą na nocowanie. Będziemy mieć wtedy dużo czasu, a przy okazji nie mam jak z tego wybrnąć nawet jakbym chciała.
CZYTASZ
Tough Love
Teen FictionMOJE STARE KONTO - Beza123456789 Diana idzie do ostatniej klasy liceum kiedy na jej drodze staje przystojny Dylan. Od początku pałają do siebie nienawiścią, którą będą musieli pokonać, aby skończyć szkołę. Będą musieli jakoś wytrzymać setki godzin w...