DZIEWIĘTNAŚCIE

20 2 0
                                    

DIANA

Wstałam dzisiaj w bardzo dobrych humorze, bowiem idę dzisiaj na imprezę, co mnie cieszy bo będę mieć okazję do odreagowania tego tygodnia oraz tak na wszelki wypadek przyszłego. Zanim jednak będę szła na imprezę to minie trochę czasu. Pierwsze za co się zabrałam to za zrobienie śniadania czyli naleśników, jest to jedno z moich ulubionych śniadań, ale jestem za leniwa żeby je robić częściej niż jak na jakiś czas. Tym razem zjadłam je z owocami, które swoją drogą bardzo lubię.

Następnie musiałam niestety siąść do lekcji, które muszę zrobić na przyszły tydzień. Sama się dziwie, że je będę robić, ale pasowałoby je robić, bo kiblować nie chcę. Zaczęłam od przedmiotów łatwych jak angielski*, ponieważ spędzam z tą panią tyle czasu, że nie chcę powiedzieć jakiejś głupoty. Potem będę musiała się zabrać za rzeczy trudniejsze jak dla mnie, ale trzeba je zrobić.

Dwie godziny później wszystko już miałam zrobione, większość prawdopodobnie źle, ale liczy się że zrobiłam. Z tego też powodu zdecydowałam puścić jakiś film, podczas którego będę czytać książkę. Chcąc nie chcąc muszę ją przeczytać bo to nasza lektura, która za niedługo będzie omawiana, po za tym ja lubię czytać książki, chociaż ich czytanie nie idzie mi jakoś szybko. Chciałabym tak jak inni, poświęcić trzy godziny i przeczytać całą książkę, ale mi to zajmuje kilka dni zazwyczaj. Początkowo zniechęcało mnie to, ale doszłam do wniosku, że lepiej czytać wolno niż nie czytać w ogóle.

Kiedy wybiła odpowiednia godzina, zaczęłam się szykować. Założyłam obcisłą sukienkę, w kolorze czarnym, do tego wybrałam czarne botki. Makijaż zrobiłam dość mocny, ale oprócz czarnego cienia użyłam jeszcze złotego. Włosy lekko pofalowałam, ponieważ lubię siebie w takiej fryzurze, natomiast nie za często chce mi się ją robić. Wzięłam także torebkę, gdzie oprócz kluczy, telefony, pomadki oraz kilku banknotów nie było nic. Poczekałam na taksówkę do której wsiadłam i zaczęłam jechać w stronę Eli, z którą właśnie jadę na imprezę. Reszta przyjedzie drugą taksówką, gdyż mieszkają raczej po drugiej stronie miasta.

Razem weszliśmy do domu jednego z naszych kolegów z klasy. Dom był zwykły, nie jakoś bardzo duży, ani super drogo urządzony. Była w nim kuchnia, dość spory salon, łazienka oraz schody na górę, gdzie oprócz kolejnej łazienki, były same pokoje domowników. Skierowaliśmy się do kuchni, skąd wzięliśmy kubki z napojem dla dorosłych i potem poszliśmy do salonu, w którym była większość. Właściwie ciężko to było nazwać imprezą, bo nie było tu dwustu osób, a raczej jakieś czterdzieści, co z kolei nie jest wcale mało.

Początkowo tańczyłam z przyjaciółmi, ale w końcu od butów zabolały mnie stopy, a od głośnej muzyki głowa, z tego powodu zmuszona byłam usiąść. Jako, że moi przyjaciele postawili na dalszą zabawę to zaczęłam się nudzić. Po jakimś kwadransie miałam już wychodzić kiedy w tłumie zobaczyłam tego chłopaka z którym kilka dni wcześniej widziałam Kate. Chciałam podejść i lekko go wypytać o co w tedy chodziło, ale szybko zniknął mi z oczu. Po pięciominutowych poszukiwaniach dałam sobie spokój i ponownie zadzwoniła bo taksówkę, którą następnie bezpiecznie wróciłam do domu.

Tough LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz