DIANA
Dzisiaj niestety musiałam zwlec się z łóżka wcześniej, ponieważ szkoła wzywała. Poszłam do łazienki, gdzie wykonałam podstawowe czynności. Następnie ruszyłam do szafy, z której wyjęłam czarne dresy oraz krótką czarną bluzkę. Miałam ochotę założyć sukienkę, ale pogoda nie była do tego najlepsza. Włosy związałam w kucyka oraz postanowiłam nie nakładać na twarz nic oprócz korektora. Na śniadanie zjadłam na szybko jabłko, powodem tego był fakt, że lekko zaspałam i inne śniadanie wiązałoby się ze spóźnieniem na lekcje. Osobiście by mi to nie przeszkadzało, ale nie chciałabym aby i Ela przeze mnie się spóźniła.
Do szkoły dotarłyśmy jakieś dziesięć minut później, od razu udałyśmy się do sali, w której mamy teraz lekcje. Nauczyciel jeszcze nie przyszedł więc się nie spóźniłyśmy. Po skończonej lekcji zauważyłam, że idąc przez korytarz miałam oczy z tyłu głowy i patrzyłam na wszystkich podejrzanie. Co jest zrozumiałem skoro Kate i mój były chłopak razem knują, a ich zemsta może nadejść w każdej chwili.
Dzień mijał mi spokojnie kiedy na stołówce, zauważyłam Kate która śmieje się widząc mnie lekko bardziej zdenerwowaną:
- Nie wkurwia cię jej wyraz twarzy?
- I to jeszcze jak, ale mam już pomysł jak jej go zetrzeć
- Jaki? - zapytał przerażony
- Cameron nie zabiję jej spokojnie, wyleję na nią zupę
- Ale dzisiaj jest barszcz, nie domyje przecież tego
- Brawo Ver o to właśnie mi chodzi
- Jesteś mistrzynią - powiedziała Eli
- Dzięki
Podeszłam do pani, która nalała mi zupę, a następnie przeszłam obok stolika przy którym siedział Dylan i cała reszta. Udałam, że się potknęłam przez co zupa wylądowała na głowie Kate. Nie musiałam udawać, ponieważ dosłownie wywaliłam się o czyjś plecak, ale na szczęście odzyskałam równowagę i nie zrobiłam z siebie pośmiewiska:
- Kto położył tu ten plecak - powiedziałam, żeby nie było że specjalnie to zrobiłam
- Ty suko, patrz co zrobiłaś
- Przepraszam, ale potknęłam się - ledwo wydusiłam poprzez śmiech jaki wydobywał się z mojego gardła
- Ta jasne, jeszcze mi za to zapłacisz - dodała wybiegając z stołówki
Idąc już do swoich znajomych zobaczyłam kątem oka jak uśmiech Dylana idzie lekko w górę. Cieszę się, że nawet i on śmiał się z tego, że upokorzyłam jego dziewczynę, na oczach całej stołówki. Będąc koło swojej paczki usłyszałam ich gratulacje za tak piękne ośmieszenie szkolnej gwiazdeczki.
CZYTASZ
Tough Love
Teen FictionMOJE STARE KONTO - Beza123456789 Diana idzie do ostatniej klasy liceum kiedy na jej drodze staje przystojny Dylan. Od początku pałają do siebie nienawiścią, którą będą musieli pokonać, aby skończyć szkołę. Będą musieli jakoś wytrzymać setki godzin w...