PIĘĆDZIESIĄT TRZY

20 1 2
                                    

DYLAN

Śledziłem Alana, co nie przeszkadzało mi tym razem jakoś bardzo, głównie pewnie dlatego, że po szkole pojechał na siłownię. Po skończonym treningu poszedłem za nim i zobaczyłem, że pisze do Kate że mają się dzisiaj spotkać na jakiejś imprezie. Dużo mi to mówiło, ale fajnie byłoby wiedzieć gdzie mają się spotkać. Już myślałem, że nic z tego nie wyjdzie, ale okazja nadarzyła się kiedy poszedł wziąć prysznic. Nie miał hasła, więc bez problemu mogłem wejść w wiadomości, a następnie zobaczyć dokładny adres oraz godzinę na jaką są umówieni. Po zapisaniu tego na swoim telefonie, sam poszedłem pod prysznic.

Wychodząc z siłowni napisałem do Diany, żeby się szykowała bo o dwudziestej po nią podjadę i wspólnie pojedziemy pod adres, gdzie oni mają się spotkać. Następnie pojechałem do domu, gdzie przebrałem się w bardziej wyjściowe ubrania, zjadłem na szybko obiad i wsiadłem do auta, a następnie skierowałem się pod dom Diany. Muszę przyznać, że podróż pod klub minie nam zapewne ciekawie.



DIANA

Dostałam wiadomość, że mam się szykować bo idziemy na imprezę. W pierwszej chwili myślałam, że to żart, ale później doszłam do wniosku że chyba nie są to żarty, a więc zdecydowałam się zacząć przygotować. Swoje przygotowania zaczęłam od zjedzenia czegoś na zasadzie podwieczorka, ponieważ zapewne z imprezy wrócimy późno i kolacji raczej jeść nie będę. Z pełnym brzuchem poszłam do swojego pokoju, gdzie zaczęłam już przygotowania do wieczornego wyjścia. Postanowiłam ubrać czarną, obcisłą i dodatkowo brokatową sukienkę. Głównie dlatego, żeby brokat się odbijał i potencjalnie uniemożliwiał rozpoznanie mnie. Makijaż zrobiłam w ciemnej kolorystyce, a włosy zakręciłam. Co dziwne wyrobiłam się wcześniej niż planowałam, więc pozostały czas spędziłam na telefonie. Równo o dwudziestej wyszłam w domu i wsiadłam do czekającego już na mnie Dylana, wsiadając miałam w głowie myśl, aby utrzymać nerwy na wodze na tyle, aby nie doszło do rozlewu krwi.

Droga minęła nam przyjemnie, ponieważ nie gadaliśmy i dzięki bogu, bo gdybyśmy to robili to zapewne skończyłoby się na wzajemnym obrażaniu. W klubie się rozdzieliliśmy, żeby szybciej znaleźć naszą dwójkę. Ja weszłam i szukałam w środku, a Dylan stał na zewnątrz gdyby mieli przyjechać, bo my byliśmy chwilę wcześniej. Wkrótce dostałam cynka, że weszli i że zmierzają do baru. Więc ja doszłam tam pierwsza i usiadłam w rogu, aby być jak najmniej widoczną.

Początkowo tylko tańczyli od czasu do czasu popijając zakupione wcześniej drinki. Ja siedziałam z jednej strony, a mój towarzysz z drugiej. Oczywiście kiedy szli na parkiet to musiałam z nimi, co nie było miłe, bo co chwilę jakiś typek zaczynał tańczyć ze mną. Wkrótce jednak zmęczeni wracali do baru, za co dziękowałam, bo nawet ja po jakimś czasie zaczęłam mieć tego dość.

Powoli miałam już tego dość, siedziałam już drugą godzinę przy tym barze pijąc drinki zamiennie z tańczeniem na parkiecie. W końcu moje męki się skończyły i przeszli do sedna:

- Przekonałaś Diane żeby do mnie wróciła?

- Nie, ale daj mi więcej czasu

- Miałaś to zrobić, miał być miesiąc, który minął

- Nie moja wina, że ciężko mi znaleźć coś dzięki czemu miałaby chcieć się z tobą przespać - że, kurwa co

- Od początku wiesz, że o to mi chodziło, nasz układ chyba pamiętasz, ja ją zdradziłem, przypomnę ty tego chciałaś i to za wszelką cenę

- No właśnie ty ją zdradziłeś nie ja

- Zdradziłem ją z tobą, chcesz żeby Dylan się o tym dowiedział

- Nie waż się

- Ty zdradziłaś go, ale nie raz z nim spałaś, ja zdradziłem ją zanim poszła ze mną do łóżka - dla mnie to było za dużo, dlatego zapłakana wybiegłam z klubu




DYLAN

- Ty zdradziłaś go, ale nie raz z nim spałaś, ja zdradziłem ją zanim poszła ze mną do łóżka

Po tych słowach Diana wybiegła, a ja zastanawiałem się czy pobiec za nią czy mu pierdolnąć i potem to zrobić. Wybrałem tą pierwszą opcję, bo wpierdol dla niego może poczekać. Na szczęście Diana stała przez wejściem do klubu. Widząc, że płacze postanowiłem ją jakoś rozśmieszyć, ale nic nie przyszło mi do głowy. Dlatego stanąłem obok niej i przytuliłem ją, dopiero wtedy poczułem, że trzęsie się chyba z zimna, ściągnąłem swoją kurtkę i opatuliłem ją dziewczynę. Staliśmy przytuleni jeszcze chwilę, aż oderwała się:

- Dziękuje - powiedziała i wiedziałem, że to szczere

- Nie płacz po tym dupku, nie jest tego wart

- Wiem, ale nikt nigdy mnie tak nie zranił. Mówił o mnie jakby była rzeczą, a nie człowiekiem z uczuciami

- Kate wcale nie jest lepsza, zrobiła to żeby podnieść swoją samoocenę

- Jak widać obydwoje mamy chujowy gust do zakochiwania się - powiedziała śmiejąc się

- Nie martw się kiedyś na pewno spotkasz chłopaka, dla którego będziesz całym światem

- A ty dziewczynę, która będzie chciała być całym światem dla ciebie

Po tych słowach zawisła między nami cisza, która była jedną z tych podczas której czuliśmy się komfortowo. W pewnym momencie nie wiem czy nie przez alkohol, ale zbliżyłem usta do jej i zanim się zorientowaliśmy trwaliśmy już w pocałunku.

Tough LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz