SIEDEMDZIESIĄT DWA

14 1 0
                                    

DYLAN

Rozłożyliśmy się na piasku, na szczęście zabrałem koc, przez co przynajmniej nie będziemy cali w piasku. Początkowo gadaliśmy na tematy aktualne, dopiero potem przyszły te trudniejsze:

- Co będzie z nami po wakacjach?

- Nie wiem, a co ma być - odpowiedziałem, bo nie rozumiem czego ode mnie oczekuje

- Kończy się liceum, wszyscy idziemy na różne studia, my też się rozejdziemy. Będziesz chciał spróbować związku na odległość czy rozstaniemy się?

- Nie myślałem nad tym, ale możemy chyba spróbować związku na odległość, w końcu nie będą to dwa różne krańce świata. Jasne będzie nam trudno, bo pewnie nie będziemy się tak często spotykać, ale damy radę

- A co jeśli poznasz jakąś inną dziewczynę?

- Serio, chcesz o tym gadać na naszej randce? - spytałem ze śmiechem - Nie poznam nikogo, ponieważ jesteś dla mnie całym światem - dodałem widząc jej twarz, które delikatnie posmutniała

- Ooo - skomentowała, a następnie mnie pocałowała

Kilka kolejnych minut przegadaliśmy w sumie na niczym, aż wreszcie zaburczało mi w brzuchu i postanowiłem zjeść to co kupiłem. Oczywiście nie było tak jak to zawsze na filmach, czyli truskawki w czekoladzie i inne takie. My kupiliśmy jakieś przekąski, typu paluszki i inne tego typu rzeczy. Może to być dziwne, ale nie nasza wina, że obydwoje lubimy takie rzeczy.

Kiedy już wszystko zostało zjedzone, a my mieliśmy się powoli zbierać, wpadłem na genialny plan. Skoro jesteśmy na plaży to chyba powinniśmy przejść się brzegiem, na do ostatecznie się zdecydowaliśmy. Zdjęliśmy swoje buty, z którymi w ręce wędrowaliśmy. W pewnym momencie stwierdziłem, że poniosę je za Dianę i w ten sposób będzie jej się delikatnie lepiej iść.

Oczywiście nie zrobiłem tego bez powodu, kiedy już wracaliśmy w stronę swoich rzeczy, odrzuciłem buty na bok. Jedną ręką chwyciłem ją w pasie, a drugą włożyłem pod nogę i w ten sposób wszedłem z nią do wody:

- DYLAN ANI SIĘ WAŻ

- Przykro mi, ale już postanowione

- Jak mnie wrzucisz to z tobą zerwę, przysięgam ci to

- Kusząca propozycja, ale nie będę ryzykować


Po tych słowach położyłem ją bezpiecznie w momencie kiedy woda sięgała jej do kostek. Następnie schyliłem się i opryskałem ją tą wodą. W efekcie czego uzyskałem efekt który chciałem, a dodatkowo nie może mi nic zarzucić:

- Powiedziałaś, że mam cię nie wrzucać, o tym że nie mogę cię oblać nie powiedziałaś nic - powiedziałem, unosząc ręce do góry w geście kapitulacji

- Nienawidzę cię

- Ja myślę, że jest wręcz przeciwnie

- Jestem obrażona


Resztę drogi do auta spędziliśmy w ciszy, zresztą jak samą drogę, dopiero kiedy podjechałem pod jej dom, usłyszałem od niej pierwsze słowo w ciągu ostatnich kilkunastu minut:

- Dalej jestem na ciebie obrażona - powiedziała zaraz po tym jak dała mi szybkiego buziaka

Tough LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz