CZTERDZIEŚCI PIĘĆ

17 1 0
                                    

DIANA

Dzisiaj wybieramy się całą rodzinką na lodowisko, co dziwne idzie z nami nawet babcia, która zamiast jeździć z nami, będzie prawdopodobnie siedzieć obok, chyba że ją wpuszczą to będzie śmigać lepiej ode mnie zapewne. Wyjechaliśmy dwoma autami i to koło ósmej, ja jak zawsze nie postawiłam na porządne śniadanie, a na zwykłe płatki z mlekiem. Jako, że jest nas dość dużo, to pojechaliśmy na dwa samochody i mnie przypadł ten zaszczyt siedzieć razem z moją siostrą oraz jej chłopakiem. Nie mogę powiedzieć, że podróż minęła mi dobrze, bo Damien jest okropnym kierowcą i dosłownie powiedziałabym, że prawo jazdy ma od dwóch tygodni i tak naprawdę to dopiero się uczy. A on te prawdo ma już ponad trzy lata, więc jakim cudem jeździ gorzej niż ja, tego nie wiem. Dziwię się zresztą, że moja siostra nie boi się z nim jechać, bo my jechaliśmy trzydzieści minut i miałam już dość, a ona musiała z nim jechać przez kilka godzin.

Na miejsce dojechaliśmy i zauważyliśmy, że na lodowisku nie jest dużo osób, co mnie pociesza bo wyjdę na debilkę przed niezbyt dużą publicznością. Po wypożyczeniu łyżew poszłam na lodowisku, na którym najzwyczajniej w świecie zaczęłam jeździć. Kiedyś jak byłam mniejsza to nawet uczyłam się profesjonalnej jazdy, ale od kilku lat nie robię tego systematycznie, a za zwyczaj w święta, albo we wakacje, inaczej w czasie w którym mieszkam u babci. Wchodząc na to lodowisko pierwszy raz od ponad roku, poczułam się jakby to był jeden dzień nie jeżdżenia, a nie kilka miesięcy. Początkowo jeździłam w kółko, ale wkrótce mnie to znudziło i postanowiłam zaryzykować i spróbować zrobić kilka z podstawowych figur. Oczywiście większość z nich mi wyszła, ale patrząc na technikę to nie jedna osoba byłaby załamana.

Po trzech godzinach jeżdżenia oraz jednym kubku ciepłego kakao, byliśmy już w drodze do domu. Tym razem na szczęście ja kierowałam i bogu niech za to będą dzięki, bo czułam się zdecydowanie bezpieczniej, zresztą nie tylko ja:

- Kto cię uczył jeździć?

- Alex oraz Cameron, ale od tego pierwszego nauczyłam się więcej

- Musisz dać kilka lekcji Damienowi, ponieważ jego jazda pozostawia wiele do życzenia

- Debora nie denerwuj mnie – powiedział zaciskając pięści

- Z tym się zgadzam, jeździsz jakbyś dopiero się uczył, a prawko masz trzy razy dłużej niż ja

- Nie gadaj tylko skup się na drodze

- W czym rozmowa miałaby mi przeszkodzić w prowadzeniu? – zapytałam zdziwiona – Nie żeby coś, ale mówię i patrzę się na drogę, a nie na twój ryj – powiedziałam z przyzwyczajenia, bo zazwyczaj przeklinam i nikt nie ma z tym problemu

- Po kim ty jesteś taka wyszczekana?

- Po moich znajomych, zresztą w szkole średniej mając Kate za królową szkoły nie da się nie być wyszczekanym

Widziałam kątem oka, że chciał coś jeszcze dodać, ale dojechałam pod dom o czym prędzej wyszłam, bo niezbyt lubię z nim rozmawiać. Szczególnie jak uważa siebie za człowieka bez skazy, a w rzeczywistości ma ich więcej niż jakakolwiek osoba którą znam. Wynika to z tego, że jak ktoś zdaje sobie sprawę ze swoich słabych stron to nie mam problemu, gorzej jak ktoś nie zdaje sobie z tego sprawy, a jeszcze do wypiera.

Tough LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz