PIĘĆDZIESIĄT CZTERY

18 1 0
                                    

W pewnym momencie nie wiem czy nie przez alkohol, ale zbliżyłem usta do jej i zanim się zorientowaliśmy trwaliśmy już w pocałunku.


DIANA

Oderwałam się do Dylana, odwróciłam i pobiegłam jak najdalej od niego. Podczas biegu słyszałam jak mnie woła, ale nie odwróciłam się, pędziłam przed siebie. Dopiero po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów, zdecydowałam że jestem na tyle daleko, że mogę iść i nie stanę z nim twarzą w twarz. Nie wiem co miałabym mu powiedzieć, ja w ogóle mogłam się całować ze swoim wrogiem? Nie nawidzę go już tyle czasu, że nie wiem czy kiedykolwiek było inaczej. Co gorsze poznałam go w liceum, gdzie podczas z jednej jego akcji go znienawidziłam z wzajemnością. On do mnie pałał nią już wcześniej, więc dlaczego mnie pocałował? Nie wiem co mam o tym sądzić, to wszystko przez alkohol. Ja czuję się lekko pijana, ale nie na tyle, żeby nie wiedziała co robię, dlatego nie wiem czemu odwzajemniłam.

Poszłam pod dom i od razu wbiegłam do swojego pokoju, cieszyłam się, że klub nie był daleko ode mnie. Zmyłam makijaż, przebrałam się w piżamę, a następnie położyłam na łóżku, gdzie zastanawiałam się nad tą sytuacją. Myślałam, ale dalej nie wiem czemu Dylan mnie pocałował. Nie mamy dobrych relacji, nawet nie jestem w jego guście.

Nie spałam całą noc, tylko przekręcałam się z boku na bok, podczas kiedy moje myśli wiązały się z jednym. Im dłużej przypominałam sobie pocałunek, twarz Dylana tym więcej podobających mi się elementów w niej dostrzegałam. Przypominałam sobie dotyk jego ust i co raz bardziej moja złość przechodziła na rzecz szczęścia, jakie ogarniało moje ciało.

Wszystkie pozytywne emocje uleciały kiedy zrozumiałam, że zrobił to dlatego, że Kate go zdradziła i pustkę po niej chciała wypełnić mną. Pocałował mnie, żeby poczuć się lepiej, nie zważając na moje uczucia, wszyscy faceci są tacy sami. Najgorsze jest jednak to, że ten raz wierzyłam w jego szczerość, wierzyłam że robi to bo coś do mnie czuje, a on najzwyczajniej w świecie potraktował mnie jak dziwkę, dopiero kiedy tak to nazwałam z moich oczu wylało się morze łez, którego końca nie było widać.



DYLAN

Diana uciekła i mimo moich nawoływań nie wróciła, co mnie zasmuciło. Jak widać dla niej to był błąd o którym chce zapomnieć. Walnąłem ręką w ścianę, przez co lekko zaczęła mnie boleć, ignorując to chciałem iść do klubu i wpierdolić Alanowi, ale zasługuje abym zrobił to w szkole na oczach wszystkich. Wsiadłem do auta i pojechałem pod swój dom, modląc się aby Diana bezpiecznie dotarła do domu. Dojechałem do domu, poszedłem do swojego pokoju, gdzie jeszcze raz walnąłem w ścianę tym razem przez swój debilizm. Jak mogłem pozwolić wracać jej w nocy samej do domu, szybko wziąłem kluczyki do auta.

Kilka minut później byłem pod jej domem i pukałem do drzwi:

- Dzień dobry panu

- Nie za późno na odwiedziny, młodzieńcze

- Nie, przyszedłem do Diany, pokłóciłem się z nią, ale chciałbym wiedzieć czy bezpiecznie dotarła do domu - powiedziałem zestresowany na samą myśl, że nie usłyszę tego co bym chciał

- Spokojnie, wróciła bezpiecznie

- Uf, dziękuje panu, ja już pójdę - uściskałem mu dłoń - Miłego wieczoru

- Wpadłeś po uszy

- Ale w co

- Do tego musisz dojść, ale podświadomie to wiesz

Wróciłem do domu, położyłem się na łóżku i cały czas myślałem o tym co powiedział chyba jej tata. Jakim cudem on może widzieć coś czego nie widzę ja, nie jest to możliwe. Zasnąłem dopiero o jakiejś drugiej, wcześniej nie pozwalał mi na to zbyt duży natłok myśli.

Tough LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz