69

2.1K 102 165
                                    

-DIADEM- krzyknęłam patrząc na Harrego który wydawał się być dość spokojny.

-Spokojnie, zniszczył się w środku - uspokoił mnie przyjaciel.

-Więc została Nagini- szepnął pod nosem Ron- jak niby mamy dorwać tego węża?

-Nie dasz rady kochanie? Ty nie dasz? - zachęcała go przyjaciółka miłym głosem.

-Kochanie? Czekaj... to wy? - spojrzałam na dwójkę wyraźnie zszokowana - nie wierzę, w końcu - uśmiechnęłam się i podbiegłam do nich żeby ich zaraz przytulić - ile to już trwa?

-Niedługo, może z niecałą godzinkę - wyjaśniła dziewczyna onieśmielona.

-Dobrze, że chociaż podołałeś, lepiej późno niż wcale Ronald - uśmiechnęłam się kpiąco, a chłopak spalił buraka.

-Nie to jest teraz ważne - wypaliła w końcu przyjaciółka - idziemy po Nagini, może jest w zamku.

-Idę z wami - powiedział Harry omijając mnie i przyjaciół idąc już przodem pewnym krokiem.

Przyjaciele zbiegli ze schodów, a ja wraz ze ślizgonami stałam na korytarzu, ale zaraz mogłam usłyszeć jęk i zadyszkę dobrze znanego mi przyjaciela.

*POV DRACO*

-Kurwa - zadyszana Blaise ustał na ostatnim schodku i złapał się za serce - ile można za tobą biegać? - spojrzał na mnie, a po chwili obok niego wleciała Dafne.

-Oj staruszku, brak Ci już powietrza?

-Ty nie bądź taka do przodu bo ci tyłu zabraknie - mruknął rozśmieszony leniwie się prostując - ja nie mogę, ognista nadal jesteś taka piękna, chyba zostanie śmierciożercą dobrze Ci służy - zaśmiał się, ale zaraz otrzymał od dziewczyny dorodnego liścia w tył głowy.

-Nelly, tak się cieszę - Dafne biegła w nasza stronę że łzami w oczach aby zaraz wpaść w jej ramiona.

-Też się cieszę, tęskniłam za tobą - wtuliła się blondynka w przyjaciółkę.

Blaise stanął przed nami i zaczął kaszleć na tyle głośno by każdy na niego spojrzał.
-Za mną to nie tęskniłaś? - spytał obrażony.

-Oh bardzo, wręcz ubolewałam każdego dnia za tobą - zaśmiała się Nelly i teatralnie wywróciła oczami.

To był miły widok widzieć ją szczęśliwą i jej obłędny uśmiech.

-JUPI- chłopak podskoczył i wleciał w dziewczyny ciągnąc mnie przy tym za ramię.
Tak o to trwałem chwilę w uścisku, nie robiłem problemów, bo wiedziałem jaką radość sprawiam Nelly.

-Goyle? Co taki siedzisz jak mysz? - Blaise wyrwał się z uścisku i zaczął bacznie się przyglądać chłopakowi siedzącemu pod ścianą przy pokoju życzeń.

-Gdzie Crabbe? Poszedł na wyżerkę gdzieś bez Ciebie? - zaśmiał się chwilę, ale gdy zobaczył jego wzrok przestał.

-Crabbe nie żyje - oznajmiła pusto Nelly.

Blaise wyszedł z poważną miną z naszego kółka i podszedł do Goyla by pi chwili go poklepać po ramieniu, najwidoczniej było mu głupio, że tak palnął.

-Musimy stąd spadać Nelly - powiedziałem łapiąc dziewczynę za rękę - ale najpierw coś z czym czekałem zbyt długo, może to nie najlepsza pora, ale moja świadomość mówi mi, że muszę to zrobić teraz.

Dziewczyna patrzyła się na mnie w osłupieniu. Ściągnąłem też wzrok innych tu osób, ale nie przejmowałem się tym, byłem trochę speszony i spięty, a powodem tego było to co miałem za moment zrobić.

Wypuściłem powietrze dość głośno i chwyciłem za kieszonkę wewnątrz smokingu. Uklęknąłem na jedno kolano, a całe moje ciało zaczęło drżeć ze stresu, w brzuchu robiło mi się strasznie miękko.
Dziewczyna patrzyła na mnie zamurowana i otworzyła usta, ale nic z nich nie wypłynęło.

Wyciągnąłem małe zielone pudełeczko w którym był pierścionek, cała ręką mi się trzęsła, nie umiałem tego opanować.

-To pierścionek pokoleniowy, który służył w oświadczynach w mojej rodzinie od bardzo dawnych czasów-wyjaśniłem widząc jej wyraz twarzy, przełknąłem ślinę i zacząłem kontynuować-
Pamiętam jak dziś moment, w którym się poznaliśmy. Byłaś wtedy w przedziale wraz z tymi gryfonami. Przyciągnęłaś moją uwagę, zachwyciłaś mnie swoim uśmiechem Zapamiętałem całą ciebie jak obrazek który był wyjątkowy i jasny jak słońce.
Poznawaliśmy się bliżej, byłaś szczególnie miła dla wszystkich, kapryśna i wybuchowa - Nelly się uśmiechnęła, a z jej oczu zaczęły płynąć łzy, a uśmiech który był na jej bladej twarzy ogrzał moje serce- Nauczyłaś mnie wielu rzeczy, za wielu by wymieniać. Moje życie nabrało kolorów, sensu będąc przy tobie za co zawsze chciałem Ci podziękować. Jesteś dla mnie dosłownie całym światem... Nelly, wyjdziesz za mnie?

Spojrzałem jak dziewczyna zakryłam swoje oczy w dłoniach i zaczęła machać głową. Uśmiechnąłem się widząc jej reakcje.

-Tak-powiedziała cicho odsłaniając oczy i przecierając łzy - Tak, draco - powiedziała pewnie i rzuciła się na mnie. Oboje wywróciliśmy się na ziemię.

-Gorzko, gorzko - krzyczał Blaise przez łzy klaszcząc wraz z Dafne- wcale nie płacze, kurwa jakie to było piękne - powiedział ciepło robiąc łzy.

Pocałowaliśmy się z Nelly, a w tym samym czasie włożyłem jej pierścionek na palec, prezentował się pięknie obok pierwszego.

Wstaliśmy cali zakurzeni, ale szczęśliwi. Schodziliśmy na dół do lochów trzymając się za ręce odprowadzając Blaisa i Dafne, by mogli spakować swoje rzeczy, jeżeli jeszcze ocalały, tak jak ja nie chcieli dłużej przebywać w pozostałościach zamku, ale Nelly była innego zdania, chciała znaleźć Nagini, a trudno jest jej coś przetłumaczyć, nawet moje słodkie oczka dziś nie robiły na nią już takiego wrażenia.

Prawie byliśmy na miejscu, od naszego dormitorium dzieliły nas jakieś kilka Kroków. Blaise zaczął głupio biec ciągnąć Dafne którzy już byli przed wejściem. Usłyszałem jakieś kroki za nami więc się obejrzałem za siebie. Nagle usłyszałem głos mężczyzny który wymówił najbardziej złowieszcze zaklęcie. Miałem za mało czasu, aby rzucić coś na niego, miałem tylko jedno wyjście. To było moje ostatnie najwidoczniej zadnie.

Stanąłem przed Nelly osłabiając jej ciało swoim własnym, nie czułem strachu, byłem szczęśliwy, a zarazem smutny.

Umrę... nie zobaczę już nigdy więcej uśmiechu Nelly, ale byłem gotowy, czułem, że tak ma być w kościach. Być może to kara za to jakim byłem człowiekiem i co wyprawiałem.

Poczułem zaklęcie na swojej klatce piersiowej i jak lecę na spotkanie się z podłogą. W jednej sekundzie usłyszałem piskliwy krzyk mojej narzeczonej, a w drugiej czułem jak powoli odchodzę z tego świata zamykając oczy na zawsze.

W końcu...wreszcie to ja ciebie ochroniłem, jestem szczęśliwy z tego powodu, wiesz?

Dziękuję za wszystko, Nelly.

___________________

OJOJ

Czekajcie na następne części i nie bijcie :)

Forever in my heart || DRACO MALFOY ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz