Ciotka zachorowała na smoczą ospę, na razie występował lżejszy przypadek więc przebywała w szpitalu w Klinice Magicznych Chorób i Urazów Szpitala Świętego Munga. Obawiałam się, że będzie coraz gorzej, ale nie mogłam myśleć pesymistycznie.
Teraz po głowie chodziły mi inne rzeczy, a dokładniej mówiąc myślałam nad zachowaniem dwójki Malfoyów.
"mam nadzieję, że jak się zobaczymy następnym razem to wszystko będzie dobrze"
Co to ma oznaczać? Jestem w kompletnej niewiedzy, jedyna opcja to po prostu spytać się o to Draco w liście.* POV DRACO*
Patrzyłem się tępo w stół, Czarny Pan uśmiechnął się chytrze i przebiegle wytykając nam jakim nieudacznikiem jest mój ojciec.
-Mam dla Ciebie zadanie - uśmiechnął się sam do siebie - będzie to w jakimś stopniu karą za Twojego ojca - zrobił długą przerwę- żądam abyś zabił Dumbledora.
Spojrzałem na niego ze strachem w oczach, ale zaraz spojrzałem znów na stół.
Mój świat runął w jednej chwili, rozsypując się na kawałki.-Draco powinieneś być wdzięczny - krzyknęła z uśmiechem Bellatriks.
-Milcz - wskazał na kobietę, a ta natychmiast schowała swoją twarz w dłoniach - Draco, jeżeli zawiedziesz i skażesz zadanie na porażkę zabije tych których tak bardzo kochasz - uśmiechnął się szczerząc zęby.
-Tak panie - powiedziałem cicho ale pewnie jak tylko mogłem w tej chwili.
Spotkanie zakończyło się i zostaliśmy sami z matką. Tak jak ja była przerażona, nie odzywała się. Gdy do okna zapukała sowa przeraziłem się jeszcze bardziej.
Podszedłem do okna z zamiarem otworzenia go i wpuszczenia czarnej sowy, tak to była sowa Nelly.
Wziąłem liścik i pogłaskałem sowę po dziobie po czym odleciała.Udałem się do swojego pokoju, było tu strasznie pusto bez dziewczyny. Nie umiałem opanować emocji które we mnie siedziały, gniotłem list w ręku myśląc o moim zadaniu. Czułem się jak śmieć, wyrzutek, ale musiałem to zrobić, nie widziałem innego wyjścia. Muszę chronić rodziców, a przede wszystkim swoją matkę. Nie obchodzi mnie mój los, nie miało to dla mnie znaczenia.
Otworzyłem list i zacząłem czytać zawartość.
Kochany Draco,
Stan cioci posłał ją do szpitala, będę odwiedzać ją codziennie, więc nie pojadę do Nory tego lata (pewnie się cieszysz głupku). Mam nadzieję, że u Ciebie i Twojej mamy wszystko dobrze, wczoraj zachowywaliście się dziwnie więc pomyślałam czy coś się stało. Draco, pamiętaj, że jestem dla Ciebie i o wszystkim musisz mi mówić nawet jeżeli byłaby to najgorsza prawda, chce wiedzieć wszystko rozumiesz?
Tęsknię i bardzo Cię kocham.
Twoja Nelly.Złapałem się za głowę ciężko oddychając. Nie mogłem jej powiedzieć o tym co mnie czeka, chce ją chronić z dala od tego wszystkiego.
Złapałem za kartkę pióro i kałamarz. Długo myślałem nad tym jakie kłamstwo wymyśleć żeby mi uwierzyła.
Droga Nelly,
Mam nadzieję, że z ciocią będzie coraz lepiej.
Jeżeli chodzi o wczoraj, nie martw się wszystko jest dobrze, przejąłem się za bardzo co teraz będzie z Tobą i Twoja ciocią, moja mama musiała również się zbyt przejąć także wszystko jest dobrze.
Nelly, teraz nie będzie mnie w domu więc nie wysyłaj listów, będę u dalekiej cioci do końca lata.
Pamiętaj, że kocham Cię i myślę o Tobie cały czas,
Draco.Poczułem odrazę sam do siebie jak muszę ją okłamywać. Powtarzam sobie, że to dla jej dobra. Bez niej czułem się pusto, a otrzymując te zadanie pustka się powiększała.
Pewnego dnia matka wybrała się do Snapa wraz z moją ciotką Bellatriks. Oczekiwałem tylko jej powrotu by dowiedzieć się więcej o ich spotkaniu.
Matka wyznała mi, że zawarła z nim wieczystą przysięgę żeby mi pomógł i chronił. Nie chciałem żadnej pomocy, przecież to on wybrał mnie i i tylko mnie, z jednej strony czułem się ważny z powierzonego mi zadania, a z drugiej strony wiedziałem, że to kara za nieudolność mojego ojca. W głębi serca jeszcze była Nelly którą również musiałem chronić co nie dawało mi otuchy.
Nadszedł dzień w którym stanę się prawdziwym śmierciożercą. Czarny Pan zorganizował spotkanie w którym wzięli udział najważniejsi i najbardziej zaufani śmierciożercy. Miało się to odbyć w naszym salonie, gdzie odsunięto wszystkie meble na bok, a na środku zostawiono duży, ozdobiony stół.
-Panie, Panie - skakała Bellatriks radośnie na krześle.
-Oh, moi mili-zaczął Voldemort nie zwracając uwagi na jej piski- Jestem szczerze zawiedziony, że nasze spotkania muszą odbywać się z opóźnieniem.
Wszyscy spojrzeli na niego ze strachem i zaciekawieniem, ja nie bardzo byłem przejęty tym spotkaniem, chciałem, żeby się skończyło jak najszybciej. Czułem strach będąc z nim w jednym pokoju.
-Mój sługa, pomagał mi gdy wy byliście w azkabanie, a ja nie miałem mocy, ani niczego - zaczął oglądać swoją różdżkę z zaciekawieniem - Marco Willey, gdyby nie zawiódł, oh co za ironia losu. Może bylibyśmy już dawno na ścieżce wygranej?
Zrobiło mi się słabo gdy wspomniał o tacie Nelly, straciłem znowu pewność siebie.
-Czy on zostawił po sobie jakiś potomków? - zapytał z zaciekawieniem.
Nogi same zaczęły mi się trząść, a ciało mimowolnie zaczęło się pocić. Od tego właśnie chciałem chronić moją Nelly.
-Draco, Snape- powiedział oschle i z pogardą - Może uczęszcza do Hogwatu?
Serce mi stanęło, a pot zbierał się coraz bardziej. Spojrzałem mu w twarz, modląc się by nic ze mnie nie wyczytał.
-Zabił swoją żonę, a później siebie. Nie mieli żadnych dzieci, panie - powiedziała stanowczo moja mama patrząc się ukradkiem na Snapa a później na Voldermota.
Nastała cisza, a ja dziękowałem mojej mamie w duchu. Bałem się, cały czas bałem.
-Wielka szkoda - uśmiechnął się w obleśny sposób - Podejdź Draconie czas byś stał się jednym z nas- wskazał na mnie różdżką.
Wstawiając zebrałem całą moją pewność siebie i kroczyłem do Czarnego Pana. Przystawił mi swoją różdżkę do przedramienia i jednym ruchem zaczął wypalać się mroczny znak.
Znak palił niesamowicie mocno moją rękę, ból był okropny i nie do zniesienia. Nie dawałem po sobie tego poznać, ale w środku skręcało mnie niemiłosiernie.
Tak o to stałem się jednym z tych, których Nelly nienawidziła najbardziej. Stałem się śmierciożercą.
Przepraszam Nelly.
CZYTASZ
Forever in my heart || DRACO MALFOY ✔️
FanfictionHistoria dwojga osób z przeciwnych domów które najbardziej ze sobą rywalizowały, a jednak ta dwójka nigdy nie była wrogo do siebie nastawiona. Nelly Wiley czarownica z Gryfindoru, która przeżyje na własnej skórze czym wiąże się miłość z Draco Malfo...