21

4.9K 185 21
                                    

*POV DRACO*
Obudziłem się lekko otwierając oczy i ściągając z siebie zawinięte we mnie włosy dziewczyny obok mnie. Twardo spała, widać było że wcześniejszy dzień naprawdę ją wymęczył. Wstałem i skierowałem się do szafy aby wyciągnąć golf i czarne spodnie oraz świeżą bieliznę. Udałem się do łazienki na szybki prysznic. Wytarłem się i uczesałem swoje włosy. Na blacie leżały jej rzeczy na co lekko się uśmiechnąłem. Już ubrany wyszedłem z łazienki patrząc na śpiąca dziewczynę. Rozsiadłem się na fotelu i podziwiałem ją jak śpi, nie chciałem jej budzić. Po jakimś czasie dziewczyna odwróciła się w moją stronę i lekko otworzyła oczy kilka razy mrugając. Bez makijażu była jeszcze piękniejsza, jej cera była nieskazitelna. Nie miała już podkrążonych ani czerwonych oczu.

-Dzień dobry - powiedziałem do zaspanej jeszcze gryfonki.

-Dzień dobry - poprawiła się do pozycji siedzącej ocierając swoje oczy - chciałabym się zamienić z Tobą łóżkiem - powiedziała śmiejąc się głaszcząc kołdrę.

-Możesz tu spać jak chcesz - powiedziałem do niej dość poważnie.

-Ta.. - przekręciła śmiesznie oczami - która godzina? - spojrzała na mnie poprawiając koszulkę i wstając z łóżka biorąc swoją torbę i wyciągając z niej nowe ubrania.

- 9
Dziewczyna poszła do łazienki mijając mnie i zostawiając samego bez żadnych słów. Minęło 20 minut i wyszła w brązowym sweterku i czarnych jeansach w lekkim makijażu i rozpuszczonych włosach oczywiście z upiętą z boku spinką trzymając ze sobą moje ciuchy które je dałem.
- Dziękuję, a położę je na blacie - powiedziała i cofnęła się aby położyć ciuchy w wyznaczonym miejscu.

-będą czekać- powiedziałem do blondynki, która ubierała buty.

-Ale śniadanie nie poczeka, a mój brzuch chyba dłużej nie wytrzyma - zaśmiała i się i z udawanym smutkiem złapała się za brzuch.

-To chodźmy- wstałem z fotela a ona zrobiła zdziwioną minę.

-Jak? Tak po prostu mamy wyjść razem jakby nigdy nic?

-Tak, a co?

-A to, że to dziwnie wygląda, nie sądzisz?

-No i? Co mnie to obchodzi.

Dziewczyna lekko rozchyliła buzię, a ja po prostu podszedłem do drzwi i chwyciłem za klamkę. Otrząsnęła się i złapała za torbę.
Wyszliśmy z pokoju i schodziliśmy na dół po schodach.

- No nie wierzę, co ona tu robi? - spytała oburzona Pansy.

Wywróciłem oczami na jej głos, Jezu jaka ona była irytująca.

- Ty wywłoko, myślisz że możesz sobie tu paradować jak u siebie? - schwytała dziewczynę za ramię która stała przede mną.

Miałem już wkroczyć i się odezwać, ale takiego ruchu się nie spodziewałem.

**
Strzepałam jej rękę z mojego ramienia i krzywo się spojrzałam, o co tej Parkinson do cholery jasnej chodzi?

-Kto? - spytałam uśmiechając się wściekle do niej.

-Głucha jesteś?- chciała coś dodać, ale nie zdążyła.

Popchnęłam ją przed siebie i upadła przewracając się o schodek. Szybko się poprawiła i wstała. Wyciągnęłam różdżkę z tylnej kieszeni moich spodni i podeszłam do niej przykładając ją do jej ust. Widziałam że była przestraszona.

-Jestem głucha, możesz powtórzyć? - spytałam spokojnie dziewczyny która cała się trzęsła ze strachu.- nie chcesz się odzywać teraz? Zgoda, to już nic dziś nie powiesz - dodałam mocniej przyciskając różdżkę do jej ust- Jęzlep- rzuciłam w dziewczynę.

Forever in my heart || DRACO MALFOY ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz