48

2.8K 115 21
                                    

Dni mijały w tak Szybkim tempie, że nastał już marzec, a ja z Draco nie znalazłam nic na temat tej szafki zniknięć co było coraz bardziej frustrujące.

Wróciłam późnym wieczorem z pokoju Dracona zmęczona czytaniem książek od czasu skończenia lekcji.

Weszłam cicho przez portret żeby nikogo nie rozbudzić, w salonie paliło się tylko światło dochodzące z kominka. Moim oczom ukazała się postać siedzącą twarzą do kominka, to był Harry. Stanęłam przypatrując się w niego. Trzymał swoją mapę huncwotów i patrzył się w nią cały czas jak zahipnotyzowany.

Podeszłam na palcach najciszej jak się da żeby przybliżyć się do niego i do mapy, ciekawość mnie zżerała kogo tam ogląda.

Byłam tuż przy kanapie nacierając na nią swoim ciałem.Oglądał sobie Dracona jak chodzi po pokoju. Jeżeli wcześniej podglądał to może wiedzieć, że wraz z nim chodzę do pokoju życzeń...

-Na łeb Ci padło? - spytałam groźnie wyrywając mu mapę jedna ręką spadając na kanapę.

-Nelly! - krzyknął cicho przestraszony.

-Co Ty odpierdalasz Harry? - spytałam ściskając nerwowo mapę w swoich dłoniach.

-Nic takiego - wstał i wyciągnął do mnie rękę - oddaj mi to proszę.

-Od kiedy go obserwujesz? - spytałam przerażona.

-Dopiero niedawno w nią zajrzałem - odpowiedział niechętnie.

-Czy z łaski swojej możesz przestać?

-Nel... Chcę po prostu mieć na niego oko.

-Daruj sobie- powiedziałam obojętnie i rzuciłam mu mapę w jego rękę.

Harry otworzył usta, ale nic nie powiedział wracając wzrokiem na ślady Dracona w mapie po czym wypowiedział zaklęcie i ją zamknął chowając do kieszeni spodni.

Nie chciało mi się już przebywać dzisiaj więcej w jego towarzystwie więc udałam się do góry do pokoju żeby jak najszybciej położyć się spać.

-Znacie takie zaklęcie Sectusempra? - spytał Harry pokazując nam w książce urywek zdania.

-Nie i nie chce wiedzieć - wyrwała Hermiona odrywając się od swojej książki.

Siedzieliśmy w czwórkę przy kominku w chłodne popołudnie odrabiając swoje prace domowe.
Musiałam jeszcze iść do biblioteki po nowe książki które muszę przeglądnąć na temat szafki.

-Ciekawe co robi te zaklęcie - mruknął Harry wpatrując się ponownie w książkę.

-Może zabrałbyś się za lekcje z OPCM? - westchnęła przyjaciółka podsuwając mu pod oczy swoją odrobioną pracę.

-O nie- powiedział cicho Ron chowając się za swoimi pracami - nie ma mnie tutaj.

Że schodów zbiegła Lavander widocznie szukając przyjaciela. Zaśmiałam się cicho na widok jej przejętej twarzy, ale Hermionie nie było do śmiechu, od razu się spięła.

-Coś Ty nie chowaj się przed swoją wybranką serca Ron - zaśmiałam się ironicznie do chłopaka który był owinięty już pergaminami.

Niestety Lavender nie okazała się taka głupia na jaką wygląda i podeszła do nas uśmiechnięta odgradzając od Rona pergaminy i książki biorąc jego rękę i ciągnąć go w swoją stronę.
Jeszcze oczywiście złowieszcze wzroki dziewczyn ku sobie i rozeszła się wraz z Ronem do stołu przy oknie. Hermiona zamknęła książkę z hukiem i udała się do góry.

Forever in my heart || DRACO MALFOY ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz