50

2.7K 115 68
                                    

-NELLY- Harry postawił krok bliżej w moją stronę chcąc odebrać mi różdżkę- opuść tą różdżkę...nie rób głupstw.

Nie chciałam zrobić im krzywdy, chciałam ich tylko przestraszyć co najwidoczniej mi się udało. Czułam się jak psychopata uśmiechając się do siebie pod nosem.

-Pif paf- udałam, że rzucam jakieś zaklęcie i prychnęłam prześmiewczo.

-Chodź Nel- Hermiona złapała mnie za rękę i poprowadziła do naszego pokoju.
Ludzie robili nam przejście bojąc się czy czegoś nie zrobię.

Usiadłam na swoim łóżku, a przyjaciółka na swoim. Moja odwaga przemknęła gdy tylko pomyślałam o dzisiejszym dniu.
Przyłożyłam ręce na twarz kuląc się żałośnie. Nie umiałam sobie poradzić z własnymi emocjami. Byłam rozdrażniona i przybita.

Zaczęłam żałośnie szlochać. Bałam się, bałam się okropnie wiedząc że to co Draco ukrywa przede mną musi być nadzwyczajnie złe. Mimo zaufania jakim go darzę doprowadzał mnie do zawodu.

Wstałam z łóżka mając tylko jedno w głowie.
Przetarłam łzawiące oczy z których i tak nadal leciały łzy. Łaziłam po pokoju szukając czegoś ostrego, czegokolwiek czym będę mogła sobie ulżyć wkuwając coś w moje ciało.
Nie docierały do mnie pytania przyjaciółki, nie reagowałam na nie.
Kufer, tam go położyłam. Podbiegłam do łóżka schylając się i wyciągając kufer spod niego. Otworzyłam i przewracałam rzeczy obok siebie byleby tylko jak najszybciej znaleźć żyletkę która schowałam w pudełku od pudru.

Gdy już dorwałam to czego tak bardzo teraz potrzebowałam wjechałam końcówką w rękę jak najgłębiej zdołałam, poczułam przepływ bólu który był dla mnie ukojeniem, ale nie mogłam już kontynuować cięcia przez krzyk przyjaciółki za mną.

-Nelly nie! - krzyknęła Hermiona podlatując do mnie i rzucając się na mnie chcąc zabrać mi z dłoni moją jedyną najlepszą ulgę.

Wyrwała mi z ręki to co chciała i rzuciła na podłogę gdzieś daleko od nas.

Cała drżałam, chciałam więcej by tylko nie myśleć o tym co się dzieje wokół mnie.

Hermiona otuliła moja twarz swoimi rękoma ściskając moje mokre policzki. Patrzyła na mnie chłodno ale w jej oczach panował strach.

-Nie możesz - powiedziała stanowczo - Obiecałaś... Nel, obiecałaś Malfoyowi pamiętasz?

Na te słowa wydusiłam z siebie potworny jęk rozpaczy.
Hermiona wymówiła zaklęcie aby opatrzyć moją małą ranę.

Byłam żałośnie bezsilna, ale muszę podnieść głowę i iść dalej przy boku mojego ukochanego mimo wszystko.


Rano każdy mnie unikał no oprócz Harrego oraz Hermiony, nawet Ginny ciągle przebywała z Deanem. Nie robiło to na mnie wrażenia, miałam w dupie ich zachowanie.

W czasie przerwy którą miałam tylko ja z moich przyjaciół poszłam do wielkiej sali żeby już dwa razy nie chodzić na obiad.

-Nelly czekaj.

Odwróciłam się i zauważyłam Dafne która biegnie do mnie ze swoimi książkami uśmiechając się pogodnie. Poszliśmy razem do wielkiej sali, ale stanęłyśmy przy drzwiach podziwiając zza rogu kłótnie jakiś dziewczyn z ravenclawu o chłopaka która była na poziomie przedszkola, ale za to zabawna dla nas.

- A tak w ogóle to wszystko już dobrze?

-Hm? ah...chodzi Ci o wczoraj. Tak..można tak powiedzieć.

- Wiesz podpytuję Blaisa o co chodzi z Draconem, ale nie chce mi powiedzieć, ale może kiedyś puści parę - powiedziała pocieszająco.

-Nie musisz tego robić. Nie chcę wiedzieć, wolę żyć w niewiedzy- spojrzałam się na swoje buty- myślę, że tak jest dla mnie dobrze.

Forever in my heart || DRACO MALFOY ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz