39

3.6K 135 51
                                    

Pędziłam do pociągu, który za minutę odjeżdża do Hogwatu. Weszłam w czas gdy drzwi akurat się zamknęły. Mogłam oddychać spokojnie. Zostawiłam kufer i sowę w osobnym przedziale i zaczęłam iść szukać przyjaciół.

Zauważyłam Blaisa który krzyczał moje imię. Podeszłam do niego uśmiechnięta, bo stał przy przedziale dla slytherinu.

Zdążyłam się z nim tylko przywitać i poczułam jak ktoś z tyłu ciągnie mnie za koszulkę. Odwracając się ujrzałam nieśmiałą dziewczynę trzymająca parę listów.

-Nelly Wiley i Blaise Zabini - wypiszczała na jednym wdechu.

-Coś się stało? - przyglądałam się z zaciekawieniem.

-Proszę, list od profesora Slughoma - wręczyła nam drżącą ręką po liście i uciekła dalej.

-Nowy profesor? Pewnie od obrony przed czarną magią - wyjaśnił nam Blaise.

Otworzyłam list i zaczęłam czytać.

Mam zaszczyt zaprosić Nelly Willey na spotkanie klubu ślimaka które odbędzie się w Expresie Londyn - Hogwart, przedział C
H. E. F. Slughorn.

-Klub ślimaka? - zaśmiał się chłopak.

-Ciekawe czy Draco dostał taki list - rozmarzyłam się i spojrzałam za szybę przedziału szukając wzrokiem blond czupryny.

-Nie sądzę, chodź pośmiejemy się - chłopak wziął mnie za ramię i odeszliśmy w stronę przedziału C.

Weszliśmy do przedziału gdzie siedziało już kilka osób zaproszonych przez profesora, a uczestniczyli w nim
Harry Potter, Nevile Longhboton, Ginny Weasley, Hermiona Granger, Cormac McLaggen, Marcus Belby, Melinda Bobin no i ja i Blaise.
Po godzinie spotkania wywnioskowałam, że Slughorn lubi przebywać i okrywać się w otoczeniu którzy czymś się odznaczali.
Sam jakoś nie wyglądał na odznaczającego się. Był niski, z dużym brzuchem, łysiejący, miał śmieszne srebrzyste wąsy jak u morsa z czego ciągle chichotał mi Blaise do ucha. Ubiór miał dość staromodny.

-Nelly zostałaś z ciocią prawda? - spytał uprzejmie.

Kiwnęłam tylko głową zakłopotana.

-Twoi rodzice, oh byli bardzo uzdolnieni, twój ojciec był zaraz moim drugim ulubieńcem - przymrużył oczy jakby cofnął się w czasie - jaka szkoda... Wielka szkoda - zacmokał, ale zaraz zwrócił się do Harrego.

Po następnej godzinie wyszliśmy z przedziału i zaczęliśmy się rozchodzić. Pożegnałam się z Blaisem mówiąc mu żeby Draco poczekał na mnie przy pociągu. Ja natomiast przeszłam z Hermioną do naszego przedziału.

-A gdzie Harry? - spytałam zamykając drzwi.

-Przecież szedł za nami - zaciekawiła się Hermiona podchodząc do drzwi i otwierając je.

-Może poszedł do Ginny, albo gdziekolwiek- wyjaśnił nam Ron przełykając kanapkę.

-Do Ginny?- spytałam ciekawsko siadając obok przyjaciela- była z nami na spotkaniu, ale może przystanęli gdzieś razem.

- Chyba się do siebie bardziej zbliżyli ostatniego tygodnia - oznajmiła mi przyjaciółka spoglądając ukradkiem na dziwne zachowanie Rona - a Ty Ronald przestań być takim zazdrośnikiem.

Forever in my heart || DRACO MALFOY ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz