Moje relacje z Draconem były pogmatwane, a z przyjaciółmi tym bardziej. Wiedziałam, że coś przede mną ukrywają, ale dałam sobie spokój z ciekawością i po prostu nie wnikałam w to.
Gdy nastał czerwiec w gryffindorze wybuchła wrzawa na temat, że Katie Bell dziś wyszła ze szpitala i do nas wraca. Szczerze nie obchodziło mnie to, miałam ważniejsze sprawy na głowie niż powrót Katie.
To prawda przy śniadaniu do wielkiej sali weszła Katie w towarzystwie dziewczyn, była niemrawa, ale wyglądała dobrze.
Harry od razu kazał jej przystać gdy znalazła się obok nas przy stole.
-Jak się czujesz? Pamiętasz coś?
Katie zrobiła zmęczoną minę i popatrzyła na nasz stół.
-Nie Harry, dopiero co się obudziłam.
-Jak coś Ci się przypomni to daj mi znać - powiedział stanowczo.
Dziewczyna kiwnęła głową i poszła dalej dosiadając się do koleżanek. Harry westchnął głośno i oparł się ramionami o stół.
-Po co ją tak wypytujesz od razu jak wyszła? - spytałam dociekliwie.
-Bo chcę wiedzieć co się stało.
Jak zwykle. Wywróciłam oczami i spojrzałam na stół ślizgonów przy którym siedział Draco, wyglądał jakby zobaczył ducha patrząc się cały czas na nas stół, ale nie na mnie, jego spojrzenie wbiło się na Katie. Blaise szturchnął go, a on ocknął się z transu jeszcze bardziej przerażony patrząc na mnie to na Harrego. Co mu chodziło po tej głowie?
Parę dni później jednak Draco zachowywał się tak samo gdy tylko widział Katie gdzieś w polu widzenia co dodawało mi ciekawości o co tak właściwie chodzi z jego reakcją.
W niedzielę wraz z Ronem i Hermioną zeszliśmy na obiad. Wchodząc do wielkiej sali odnalazłam Harrego stojącego z Katie. Pewnie znowu chciał z niej wyciągnąć zagadkę naszyjnika. Podeszliśmy do nich by dołączyć do rozmowy.
- Ktoś rzucił na mnie Imperiusa w łazience pod trzema miotłami - wyjaśniła smutno.
Otworzyliśmy szerzej buzie z szoku, ale Harry zdawał się jakby to już wiedział.
-Nie pamiętasz kto to mógł być?
-Nie, na prawdę nic nie pamiętam więcej - odpowiedziała kręcąc głową.
Harry rozmyślał chwile jednak nagle spojrzał się za nasza trójkę gniewnym spojrzeniem. Odwróciłam się chcąc zobaczyć na co tak patrzy. To coś a raczej ktoś okazał się być Draco który wyglądał jeszcze gorzej niż wcześniej. Patrzył się przestraszony na nas, a szczególnie na Katie i Harrego. Po czym szybko się odwrócił i wyszedł. Powtórzyłam jego krok odchodząc od gryfonów podążając za Draco.
Draco zaczął pospiesznie iść w stronę szóstego piętra.
-Draco Czekaj- krzyknęłam za nim.
Nie mogłam za nim nadążyć, przystanęłam chwilę na korytarzu widząc jak kieruję się do łazienki dla chłopców. Musiałam złapać oddech, gdy tylko odetchnęłam udałam się do łazienki.
Przystanęłam cichutko przy drzwiach patrząc się jak Draco ściąga z siebie sweter i rzuca gdzieś na bok umywalek. Podeszłam do niego słysząc jak odkręca wodę z kranu i oblewa nią twarz.
Stało się to czego nigdy w życiu nie widziałam. Draco stał tam oparty nad zlewem i płakał. Tak mój Draco płakał rozpaczliwie.Ten widok na zawsze zostanie w mojej pamięci.
-Draco - powiedziałam cicho podchodząc do niego.
Spojrzał przestraszony w lustro widząc moja odbicie zaczął mocniej płakać. Było to dla mnie okropne przeżycie widząc go w takim stanie. Moje serce pękało na milion kawałków.
- Pozwól sobie pomóc - powiedziałam chwytając go za ramię.
Cały czas płakał i drżał nie mogąc się uspokoić. Złapał moja rękę która była na ramieniu. Czułam jego zimny dotyk.
-Mi się nie da pomóc - wydusił poprzez łzy - Po prostu mam nadzieję że kiedyś wybaczysz mi wszystko - dodał i jęknął smutno.
Chciałam coś powiedzieć, ale w umywalce obok pojawił się łeb jęczącej Marty.
-Co się tu dzieje, chyba pomyliłam rury ojoj- powiedziała przeraźliwie chowając się tam skąd przyszła, ale widać było jej oczy które patrzą na wejście - macie gościa gołąbki - zachichotała.
Obydwoje się odwróciliśmy i zobaczyliśmy Harrego, stal tam patrząc się na Draco groźnym wzrokiem.
-Wszystko wiem Malfoy - powiedział z goryczą.
-Odsuń się Nel- syknął Draco patrząc się na chłopaka ocierając pozostałości łez z policzków.
W tej samej chwili oboje wyjęli różdżki i skierowali je ku sobie.
- O co tu właściwie chodzi? Uspokójcie się oboje - podniosłam ręce do nich chcąc dodać spokojnej atmosfery.
-To Ty dałeś naszyjnik Katie Bell a właściwie to zaczarowałeś Rosmete by jej to dała, a do miodu pitnego dodałeś trucizny- warknął czarnowłosy.
- Co?
Patrzyłam się na Draco, który nie bronił się, ani nie komentował tego w jakiś sposób tylko patrzył się cały czas na Harrego, a jego mina zrzedła.
Nie umiałam przyjść do siebie wiadomości, że Draco z moją pomocą to wszystko zrobił, to po prostu nie mogła być prawda...
-Nie wywiniesz się już, śmier-
Harry nie dokończył, bo Draco uderzył w niego promieniem z różdżki z rozdrażnioną miną tak jakby chciał specjalnie nie dać skończyć mu zdania.
Chciałam zaingerować w jakiś sposób, ale popchnął mnie lekko w bok.
Następnie znowu huknęło i stojący za Harrym metalowy kosz na śmieci eksplodował.-Przestańcie... - wydusiłam z siebie cicho patrząc się desperacko na ich pojedynek.
Marta wyleciała piszcząc ze zlewu i stanęła nade mną przerażona.
Harry strzelił zaklęciem zwieracza nóg, które odbiło się od ściany tuż za uchem Draco i roztrzaskało kran a woda popłynęła po posadzce i Harry poślizgnął się.
-Cruc-
-SECTUMSEMPRA! - ryknął Harry z podłogi wymachując dziko różdżką.
Z twarzy i piersi Malfoya buchnęła krew, jakby ktoś ciąg go na odlew niewidzialnym mieczem. Zachwiał się do tyłu i z głośnym chlupnięciem upadł na zalaną wodą posadzkę, wypuszczając różdżkę z ręki.
Czułam jak serce mi się zatrzymuje.
-DRACO!- krzyknęłam podchodząc bo chłopaka macając jego ciało z którego wylewała się krew.
-MORDESRTWO!!!! MORDESRTWO W ŁAZIENCE!!! MORDESRTWO!!! - Marta wyleciała z łazienki krzycząc po korytarzu.
-Proszę nie...Draco nie opuszczaj mnie błagam- wyjąkałam przez płacz.
Draco przestał stękać i stracił przytomność. Objęłam ręka jego policzka które wydawało mi się być lodowate. Ręce drżały mi niemiłosiernie tak, że nie mogłam utrzymać jego głowy.
Nie... - wydyszał Harry.
-Otwórz oczy proszę.
Ślizgając się i chwiejąc uklęknąć przy mnie, jednak nie zwracałam uwagi teraz na niego. Patrzyłam się na chłopaka którego twarz połyskiwała szkarłatem a jego białe dłonie pływały w kałuży pełnej własnej krwi.
-Nie... ja nie...
Upadłam głową na jego zakrwawiony i pocięty tors chcąc usłyszeć czy jego serce nadal bije. Biło cichym niestabilnym rytmem.
CZYTASZ
Forever in my heart || DRACO MALFOY ✔️
FanfictionHistoria dwojga osób z przeciwnych domów które najbardziej ze sobą rywalizowały, a jednak ta dwójka nigdy nie była wrogo do siebie nastawiona. Nelly Wiley czarownica z Gryfindoru, która przeżyje na własnej skórze czym wiąże się miłość z Draco Malfo...