53.

14.5K 1.1K 71
                                    

tak więc, mam pewną informację dla was... Pizza ma już 53 rozdziały, co oznacza, że mamy za sobą ponad połowę. Po zakończeniu, jak zapewne wiecie, ruszy idk, ask google, o Zaynie. JEDNAK! Nie wytrzymałabym bez pisania o Hazzie. Wpadłam więc na pomysł na nowe opowiadanie (oh lord help me :x), za dużo tego w mojej głowie :/

Tak więc... Fabuły jeszcze nie zdradzę - hihihi - powiem tylko: wydaje mi się, że przypadnie Wam do gustu :D

A tym czasem... Enjoy x 

I jeszcze jedno... Nie mam pojęcia jakim cudem, ale pewna osoba pod 52 zgadła - mniej więcej - na co wpadła Del. Cóż.. Własnie dlatego dedykuję Ci ten rozdział, siedzisz w mojej głowie misia xx

Kiedy powiedziałam Zaynowi o moim pomyśle ten, o dziwo, ochoczo mnie poparł. Zgodnie z planem, na obiad przenieśliśmy się do pizzerii w której pracował Harry. Malik doskonale wiedział w jakich godzinach ma on przerwy na lunch.

Zasiedliśmy przy jednym  ze stolików, pogrążając się w rozmowie. Miła brunetka przyjęła od nas zamówienie i podczas kiedy Zayn prosił ją o dodatkowy sos, ja dostrzegłam rude włosy należące do nikogo innego jak Rose. Stała za ladą, a do pasa miała przypięty telefon firmy. Co chwila odbierała go, przyjmując zamówienia. Dostrzegła mnie, na co ja uśmiechnęłam się szeroko, machając do niej.

Zayn parsknął śmiechem.

– Widzę, że dobrze się bawisz.

– Jak nigdy. – zaśmiałam się i w tym momencie drzwi pizzerii otworzyły się i stanął w nich Harry. Widać było po jego twarzy rozgoryczenie i zły humor. Jego wzrok spotkał się z moim, a jego mimika twarzy natychmiastowo zmieniła się na zaskoczoną. Ja jedynie, odwróciłam się z powrotem twarzą do Zayna, puszczając mu oczko.

– Harry, masz pół godziny! – krzyknęła Rose, na co moje serce zabiło szybciej.

– Dzięki, Rose!

Czułam adrenalinę krążącą po moim ciele. A jednocześnie byłam zniecierpliwiona.  Chrząknęłam, na Zayna, który pisał z kimś na telefonie.

– Idę do łazienki.

Malik uśmiechnął się porozumiewawczo, a ja przewróciłam oczami ze śmiechem. Ruszyłam w stronę łazienki, a Harry obserwując mnie zniknął za drzwiami pokoju dla personelu. Wzięłam głęboki wdech i zanim zdążył zamknąć za sobą drzwi, ja podbiegłam i wcisnęłam się przez nie. Byłam pewna, że nikt tego nie widział, w pizzerii panował zbyt wielki tłok.

– Delilah. – mruknął Harry, patrząc na mnie zirytowany. – Nie możesz tutaj być. To pomieszczenie…

– Zamknij się. – warknęłam, a on uniósł brwi. Chwyciłam jego pasek od spodni i pociągnęłam go tym sposobem za sobą do łazienki. Była o wiele mniejsza niż ta dla gości. Zamknęłam za sobą drzwi, odwracając się do niego przodem.

– Rose potrzebuje, żebyś został dziś dłużej, tak? – spytałam, podchodząc bliżej do niego.

Harry niepewnie kiwnął głową, obserwując mnie uważnie. Uśmiechnęłam się łobuzersko. Nic więcej nie mówiąc wpiłam się w jego usta z jękiem. Dłonie Stylesa od razu znalazły się na moich pośladkach, gdy uniósł mnie do góry, a ja oplotłam nogami jego pas. Napięcie między nami wreszcie zaczęło być rozładowywane z każdą sekunda pocałunku.

Zjechałam ustami na jego szyję, zasysając skórę na niej. Chciałam pozostawić po sobie jak najwięcej śladów. Niech Rose widzi. Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym. Harry sapał cicho, co jakiś czas warcząc pod nosem jakieś przekleństwa.

Oderwałam się od niego, kiedy usadził mnie na umywalce. Strąciliśmy coś na ziemię, jednak żadne z nas się tym nie przejęło. Zacisnęłam mocniej moje nogi wokół jego bioder, a on oparł swoje dłonie o lustro za mną.

– Mogą mnie za to wywalić. – jęknął, podczas gdy ja siłowałam się z odpięciem jego paska od spodni. Kiedy mi się to udało, spojrzałam mu w oczy i dostrzegłam w nich jak bardzo jest już pobudzony.

– Och, pieprzyć to. – warknął, rozrywając moją koszulkę. 

Pisać scenkę?

Pizza // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz