58.

16.6K 1.1K 54
                                    

nie chce nic mówic, ale powoli zbliżamy się do końca Pizzy :c Powoli, bo powoli no, ale jednak...

zapraszam na ff o Zaynie, które ruszy niedługo! Nosi tytuł Crazed i znajdziecie je na moim profilu, jest zwiastun który możecie ogądnąć i oczywiscie opis :D Wciskam również link do linku zewnetrznego ;) x

Zima minęła, a kiedy na zewnątrz znów zrobiło się ciepło Harry zaczął swój pierwszy rok na studiach. Mieliśmy chodzić do tej samej uczelni, więc pocieszał mnie fakt spędzania ze sobą czasu w ciągu dnia. Styles musiał ograniczyć swoja pracę i przestawić ją na godziny popołudniowe.

W pierwszy dzień roku akademickiego, leżeliśmy oboje na łóżku, chłonąc swoja obecność. Jego dłonie zaciskały się na mojej talii, a moje na jego karku. I w ciszy po prostu wpatrywaliśmy się w siebie.

– Powinniśmy wstać, jeśli nie chcemy się spóźnić. – szepnęłam, a Styles jedynie uśmiechnął się lekko.

Widać było po  jego zachowaniu, że naprawdę ekscytuje się pójściem na uczelnie. A moje serce rozpływało się widząc go w takim stanie.

– Denerwuję się. –mruknął i tym razem to ja uśmiechnęłam się szeroko.

Harry zmarszczył brwi i wydawał się myśleć nad czymś intensywnie. To ja wyrwałam go z zadumy, cmokając szybko jego usta.

– Nad czym tak myślisz?

– Sam nie wiem. – spojrzał na mnie uśmiechając się leniwie. – Nad tym jak bardzo cię kocham?

– Ah, tak? – spytałam, powstrzymując chichot. – Bardzo pan prostolinijny, panie Styles.

– Co ty nie powiesz. – nachylił się nade mną, całując głęboko. – Nad tym jak bardzo cię pragnę.

Kontynuował, sunąc pocałunkami wzdłuż mojej szyi.

– Nad tym jak chcę byś była szczęśliwa.

Nie mogłam już powstrzymać śmiechu radości, który opuścił moje usta. Styles dmuchnął w moją szyję, powodując lekko łaskotanie.

– Koniec tego. – powiedziałam, chwytając jego twarz w swoje dłonie i całując go. – Złaź. – wyszeptałam mu do ucha, a on jęknął.

Zachichotałam, zrzucając go z siebie i wstając z łóżka. Dochodziła ósma, co oznaczało, że mamy jedynie pół godziny na dotarcie do uczelni.

– Niedługo ślub Gemmy. – napomniałam go, a on pokiwał głową. – Ashton świetnie do niej pasuje, nie uważasz? – uśmiechnęłam się.

– Racja. – pokiwał głową, również wstając z łóżka. – Tak samo, jak my do siebie. – powiedział ciszej, a ja zmarszczyłam brwi, ponieważ ton jego głosu mnie zaniepokoił.

Harry stanowczo za bardzo zamyślał się ostatnimi dniami, a ja oddałabym wszystko by siedzieć w jego głowie. 

Pizza // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz