34.

17.5K 1.3K 255
                                    

Więc... Jesli nie czytałaś/łeś notki 'pomysł!" to serdecznie Cię na nią zapraszam! :D Jutro szkoła, ktos jeszcze jest tak bardzo zdołowany tym faktem, jak ja? :c

Po przywitaniu się z Anne, Harry zaprowadził mnie do salonu, gdzie kanapa, fotele i podłoga były okupowane przez ludzi. Cześć znałam, cześć nie. Harry ściskał moją dłoń dodając mi tym samym otuchy, za co w duchu mu niezmiernie dziękowałam. Jednocześnie poczułam lekkie zażenowanie, kiedy w jednej sekundzie każda para oczu spojrzała na nas, oraz na nasze splecione palce.

– Del! – krzyknęła Gemma, wstając z kanapy, na której siedziała obejmowana przez jakiegoś ciemnego blondyna. Miał loki zupełnie jak Harry, jednak były one trochę rzadsze.

Nim mogłam cokolwiek zrobić, przytuliła mnie, śmiejąc się lekko. Kiedy naparła na mnie, mimowolnie puściłam dłoń Stylesa, który zaczął się witać z resztą gości. Dostrzegłam, że każdy prócz mnie, Gemmy i Anne był tutaj płci męskiej.

– Chodź przedstawię cię. – Gemma chwyciła moją dłoń, ciągnąc mnie w głąb pomieszczenia. Harry posłał jej naburmuszoną minę, a ona jedynie wystawiła w jego stronę język. – Wiedziałam, że w końcu się zaczniecie spotykać. – powiedziała rozweselona w moją stronę, a ja poczułam lekkie nerwy. Moje policzki zarumieniły się.

– Ashton, to jest Delilah, dziewczyna Harry’ego. – przedstawiła mnie chłopakowi z kręconymi włosami. „Dziewczyna Harry’ego”. Po raz pierwszy ktoś tak mnie nazwał. – Del, to jest Ashton. Mój narzeczony.

– Miło mi. – powiedział, ściskając moją dłoń.

– Więc kto skradł serce naszego idioty Stylesa?! – usłyszałam krzyk, nim zdążyłam odpowiedzieć blondynowi. Wszyscy zaśmiali się, a ja odruchowo również to zrobiłam. Dopiero kiedy każdy spojrzał na mnie, dotarły do mnie te słowa.

Spojrzałam na chłopaka, który był ich autorem. Był dość wysoki, miał niebieskie oczy i zaczesane do tyłu włosy. Szedł w moją stronę z wielkim uśmiechem.

– Jestem Louis. – ukłonił się przede mną żartobliwie, a ja zaśmiałam się. – Kiedy Styles już ci się znudzi, zawsze możesz…

Nie zdążył dokończyć, kiedy Harry pojawił się przed nim, uderzając go po głowie. Chwilę później stanął obok mnie z poważna miną, choć na jego ustach plątał się uśmiech. Objął mnie w obronnym geście.

– Nie sądzę, by to miało nastąpić. –  powiedziałam rozbawiona, po raz kolejny oblewając się rumieńcem. – Przynajmniej nie w najbliższym czasie. – droczyłam się, chcąc rozluźnić a Harry zaczął jęczeć mi do ucha.

– Ale jak to? – udawał płacz, na co wszyscy ponownie się zaśmiali.

Harry musnął ustami mój policzek, a Louis udał złamane serce, chwytając się za pierś, na odchodnym puszczając mi jeszcze oczko. Był zabawny.

Poznałam jeszcze Nialla, żarłoka, a także Rose, przyjaciółkę Gemmy, która – jak na moje oko – przykładała Harry’emu zbyt wiele uwagi. Zayn i Liam przywitali mnie buziakami w policzek. Malik był wniebowzięty, kiedy zobaczył mnie w towarzystwie Harry’ego. Śmiałam się, rozmawiając z nim i mogłam stwierdzić, że powoli się zaprzyjaźnialiśmy. Wymieniliśmy się również numerami telefonów, a to samo zrobiłam kilka chwil później z Gemmą.

Później Anne zwołała nas wszystkich do stołu, gdzie o dziwo się zmieściliśmy. Było nas naprawdę dużo. Każdy miał choć trochę miejsca  i dosuwał sobie krzesło, jeśli ich zabrakło. Siedziałam obok Harry’ego, po swojej prawej mając Nialla. Natomiast po lewej stronie mojego Stylesa siedziała rudowłosa Rose. I nie wiedzieć czemu wzbudzała we mnie niepokój.

Pizza // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz