39.

16.1K 1.2K 86
                                    

postaram się dodać dziś jeszcze jeden lub dwa c: WIECIE JAKI JEST DZIŚ DZIEŃ?!? Taaaak, piątek ♥ Miłego weekendu, misie xx

Harry wprowadził się do mojego domu parę dni temu. Część jego rzeczy wciąż była w jego starym domu, w którym teraz zamieszkiwał Zayn z Liamem. Ustaliliśmy wszystko od A do Z i z każdym dniem coraz bardziej podobała mi się jego codzienna obecność przy mnie.

Cóż… Pomijając te dni, kiedy po domu walały się jego ubrania, a on sam był zbyt wielkim leniem by posprzątać.

Jednego ranka wstałam przed nim i krzątałam się po kuchni. Postanowiłam zrobić nam śniadanie. Była sobota, a Harry wrócił wczorajszego dnia z wieczornej zmiany bardzo zmęczony. Czułam się głupio z faktem jego zbierania pieniędzy na uczelnię i tym, że ja normalnie uczyłam się będąc wspieraną przez rodziców.

Do tego uderzyło we mnie, przy krojeniu chleba, że wielkimi krokami zbliżają się święta. I tak naprawdę, miałam już wymyślony prezent dla Harry’ego.

W pewnym momencie poczułam parę ramion, oplątujących moje biodra. Uśmiechnęłam się do siebie samej, a chwilę później poczułam delikatne pocałunki składane na odkrytej skórze moich ramion.

– Cześć. – zachrypnięty głos Harry’ego, którego tak uwielbiałam lekko mnie omamił.

Odwróciłam się w jego objęciach z wielkim uśmiechem.

– Hej.

Nachylił się, ciaśniej przyciągając mnie do siebie i całując delikatnie. Wplotłam dłonie w jego loki, orientując się dopiero wtedy, że Styles ma na sobie tylko bokserki. W ciągu tych kilku dni pokochałam widok porannego Harry’ego.

Pogłębiłam pocałunek, na co on mruknął z rokoszy. W pewnym momencie poczułam wybrzuszenie dotykające mojego uda. Od razu poczułam jak ciepło rozchodził się po moim ciele. Odsunęłam się na chwilę od Harry’ego spoglądając mu w oczy. Świeciły iskierkami, co jeszcze bardziej mnie ucieszyło.

Na powrót zatopiłam się w jego wargach, a on delikatnie pchnął mnie na blat, unosząc i sadzając mnie na nim. Stał teraz między moimi nogami, całując zachłannie a ja oddawałam się tej chwili.

Chciałam tego. Chciałam Harry’ego w całości.

Jego dłoń ścisnęła mój pośladek, na co ja sapnęłam mu w usta. Uśmiechnął się łobuzersko, zjeżdżając pocałunkami na moją szyję. Odchyliłam głowę do tyłu, a mój oddech przyspieszał z każdą chwilą. Jego dłonie zaczęły powoli rozplatać sznureczek moich dresów.

I właśnie w tamtym momencie usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.

W jednej chwili oboje zamarliśmy, wpatrując się w swoje oczy. Jęknęłam zirytowana, kiedy ktoś za drzwiami był na tyle niecierpliwy, by walić w drewnianą powłokę.

Przyciągnęłam Harrry’ego jeszcze bliżej siebie za gumkę jego bokserek i pocałowałam silnie. Chwilę później stałam już na własnych nogach i ruszyłam by sprawdzić kto przerwał nam nasz moment. Harry ze śmiechem uszczypnął mnie w pośladek, ruszając na górę.

– Idę zrobić z sobą porządek. – mruknął mi jeszcze do ucha, a ja poczułam jak miękną mi nogi.

Kiedy Styles zniknął ja odważnie otworzyłam drzwi, nie sprawdzając nawet przez wizjer kogo niesie.  Stanęłam jak wryta, patrząc uważnie na dwójkę ludzi, którzy dla mnie zwiastowali coś okropnego.

– Witaj, Delilah.

– Cześć, mamo.

Pizza // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz