41.

14.4K 1.2K 108
                                    

niedługo pojawi się 42 c:  Zapraszam Was na tłumaczenie ff o Zaynie - WINGLESS. Znajdziecie je na moim profilu! Jak Wam mija sobota? xx

Harry ruszył w moją stronę, najwyraźniej widząc, że moje nerwy są na skraju. Ledwo powstrzymywałam łzy złości i smutku przed spłynięciem po moich policzkach. Tak było za każdym razem, kiedy odwiedzała mnie matka. Już zdążyłam się odzwyczaić.

Styles objął mnie, przyciągając do siebie, a ja odetchnęłam głęboko, dopiero po kilku sekundach odwracając się w jego ramionach przodem do matki.

– Mamo, tato, poznajcie Harry’ego. – powiedziałam z krzywym uśmiechem. – Harry, to moi rodzice.

Matka nawet nie ruszyła się miejsca, czy nie powiedziała czegokolwiek. Zapewne zastanawiała się nad Harrym w myślach, obrażając każdy skrawek jego samego. Na moje szczęście ojciec wstał, i uścisnął słoń Stylesa, uśmiechając się do niego.

– Miło mi pana poznać. – odezwał się Harry, zacieśniając uścisk na moim biodrze.

– Mi ciebie również, synu. – tato puścił mi oczko, a ja uśmiechnęłam się niemrawo. – Wybacz mi zachowanie Marge, mieliśmy ciężki podróż.

Taa, ciężka podróż, czy może ciężki wrzód na dupie? Mój ojciec miał to do siebie, że kiedy matka cokolwiek mówiła, obrażała to po prostu się wyłączał. Wiele razy zastanawiałam się, czemu mnie nie bronił. Jednak każdego wieczora przychodził do mnie do pokoju rozmawiając i pocieszając. Umiał ratować sytuacje i nie podobało mu się zachowanie jego żony. Tylko, nie miał odwagi powiedzieć tego na głos.

– Rozumiem. – uśmiechnął się Harry.

– George – sapnęła mama, podchodząc do taty i łapiąc jego ramię. – Wracajmy do hotelu.

Tata kiwnął głową, wzdychając pod nosem. Oczywiście, dla matki mój dom musiał być zbyt mało luksusowy  by mogła się w nim zatrzymać.

Ruszyli do wyjścia, podczas gdy ja i Harry staliśmy w tej samej pozycji nic nie mówiąc.

– Delilah. – usłyszałam jeszcze głos mamy, która odwróciła się na chwilę. – Przyjedziemy po ciebie w piątek o siódmej. Ubierz się ładnie. Dla Willa.

Zawrzało we mnie. Doskonale widziała, że ja i Harry jesteśmy razem. Zdawała sobie z tego sprawę i musiała posunąć się do ponownego przypomnienia o wyjściu. Nadal chciała znaleźć mi kogoś, choć był przy mnie Harry. Miałam ochotę wygarnąć jej, że nigdzie się nie wybieram. Jednak to była moja matka. Mimo wszystko, musiałam okazywać jej szacunek.

– Dobrze, mamo. – wyszeptałam, a ona uśmiechnęła się z wyższością, mierząc jeszcze Harry’ego wzorkiem, po czym wyszła z domu, zamykając za sobą głośno drzwi.

Pizza // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz