71.

13.1K 1.1K 48
                                    

Dydykacje uzupełnię kiedy wrócę do domu. Nie mam pojęcia jak dodawać je na telefonie. Ktoś wie? x

Ze snu wyrwał mnie dziwięk uderzenia. Ocknęłam się i mogłam usłyszeć głos Harry'ego zza drzwi, wyklinający.

Bolała mnie głowa, a Luna śpiąca na moich kolanach lekko mruczała. Zastanawiałam sie co zrobić. Nie miałam ochoty na konfrontację z nim w środku nocy, a złość nie pozwalała mi go wpuścić.

Leżałam więc w tej samej pozycji nasłuchując czy Harry wciąż tam jest. Był, po dźwiękach rozpoznałam, że osunął sie po drzwiach tak samo jak ja wcześniej. Co za ironia. Oddzielała nas tylko drewniana powłoka drzwi.

Nie wiem ile godzin tam spędziliśmy, jednak przez okna w domu zaczynało robić sie widno.

Luna zeszła na moich ud rozciągając się i idąc swoją kocią ścieżką.

Wstałam i musiałam oprzeć się o komodę, żeby nie upaść. Kręciło mi się w głowie i miałam wrażenie że piasek wypełnia moje usta.

Z westchnieniem przekręciłam zamek i pociągnęłam za klamkę.

Harry od razu podniósł sie patrząc na mnie zdezorientowanym i zagubionym wzrokiem. Nie spał tak samo jak ja. Nic nie mówiąc odwróciłam się i ruszyłam schodami na górę.

- Del.. - zaczął zachrypniętym głosem, jednak nie dał rady skończyć zdania.
Poczułam wzbierające sie łzy pod powiekami. Żeby cię szlak trafił Harry Stylesie.

Nie miałam nawet siły by cokolwiek powiedzieć. Doczołgałam się do łóżka i szybko zdarłam z niego jedną poduszkę i koc.

Wróciłam na schody. Harry wciąż stał u ich dołu. Nie ruszył sie z miejsca. Rzuciłam w niego pościelą z warknięciem.

- Miłych snów - mruknęłam, chcąc wrócić do łóżka. Nie było możliwości żeby spał obok mnie.

- Zaczekaj, porozmawiajmy - jęknął.

- Jestem pijana, wkurwiona i niewyspana. - powiedzialam obniżonym tonem. - Uwierz mi, nie chcesz ze mną teraz rozmawiać.

Nie odwróciłam sie by na niego spojrzeć. Od razu skryłam sie w sypialni.

Opadłam na łóżko i dopiero wtedy pozwoliłam łzom płynąć. Ściągnęłam buty i zakopałam sie w kołdrze niemal natychmiast usypiając.

Kiedy ponownie się obudziłam na stoliczku nocnym leżała szklanka wody i dwie tabletki. Czyżby Harry miał zamiar rozpocząć akcję zmiękczczenia mnie? Zaśmiałam się pod nosem. Po moim trupie.

Połknęłam tabletki i ruszyłam do łazienki. Po wzięciu prysznica i przebraniu się w dresy ruszyłam na dół.

Pora stanąć oko w oko z Harrym.

Pizza // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz