75.

13.3K 1K 47
                                    

Myślę, że Pizza będzie mieć góra 85 rozdziałów… o rany ;o

– Gdzieś tutaj knajpę miała moja opiekunka. – mruczał pod nosem Harry, kiedy szliśmy przez uliczkę po wyjściu z kręgielni.

– Mówiłeś, że nigdy tutaj nie byłeś. – posłałam mu zdziwione spojrzenie, a on uśmiechnął się lekko.

– Bo nie byłem. Louise pracowała tutaj i przyjeżdżała do nas, żeby się mną opiekować kiedy miałem pięć lat. – wyjaśnił, a ja pokiwałam głową. – Tutaj! – ucieszył się wskazując na drewniany budynek.

Wszedł do środka ciągnąc mnie za sobą. Wnętrze było przestronne i mimo braku ekskluzywności było przytulnie. Od razu zaatakowała nas staruszka podpierająca się o drewnianą laskę.

– Harry Edward Styles! – warknęła, patrząc na bruneta, a ten spiął się od razu tak samo jak ja. Czułam się jak na dywaniku od dyrektora. – Przez dziesięć lat cie nie widziałam! – krzyknęła, zwracając na siebie uwagę klientów po czym przytuliła się do niego mocno.

Harry zaśmiał się a ja nie mogłam powstrzymać uśmiechu na ten widok.

Babciu, to jest Delilah. Moja dziewczyna. – wskazał na mnie, a staruszka zmierzyła mnie od góry do dołu na chwile poważniejąc.

Podeszła, po czym przytuliła mnie ze śmiechem tak samo jak Harry’ego wcześniej.

– Jest piękna, ale mogłaby trochę przytyć. – mruknęła w jego stronę klepiąc mój policzek. – Witaj, złotko.

Zaśmiałam się lekko.

– Miło mi panią poznać.

– Mówi mi Louise. – uśmiechnęła się, po czym spojrzała na Harry’ego z założonymi rękami.

– Więc czego wam potrzeba?

– Chcieliśmy skorzystać z kuchni – Styles uśmiechnął się przymilnie, a Louise pokręciła rozbawiona głową, wskazując na stalowe drzwi.

– Tylko niczego nie zniszczcie!

Harry dał jej szybkiego buziaka w policzek, po czym pociągnął mnie we wskazanym przez Louise kierunku. Już po chwili znaleźliśmy się w sterylnie białej kuchni po której chodził jeden kucharz. Harry nic nie mówiąc przebiegł obok niego ciągnąc mnie za sobą po czym skrył nas w średniej wielkości składziku. Przekręcił zamek w drzwiach i spojrzał na mnie wygłodniałym wzrokiem.

– Myślałam, że miałam przygotować ci coś do jedzenia. – mruknęłam, obserwując go, kiedy zbliżał się do mnie z lekkim uśmiechem.

Cofałam się, aż koniec końców natrafiłam na ścianę do której on przycisnął mnie swoim ciałem.

– To może zaczekać.  – w tym momencie ponownie zassał skórę mojej szyi, zaciskając jedną dłoń na mojej piersi.

omg, omg, omg chyba będzie scenka! :o XDD

chyba lubię tą minkę - ";o" ;o

no, lubię ;o

Pizza // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz