10.

20.1K 1.6K 146
                                    

Harry pojawił się w piekarni przed upływem piętnastu minut. Dyszał ciężko, a jego rozbiegany wzrok błądził po moim ciele, jakby chciał sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Wstałam z małego taboretu, ściskając w dłoni klucze do piekarni.

– Nic ci nie jest? – spytał, a ja pokręciłam głową.

– Wszystko ci wyjaśnię, obiecuję.

Harry kiwnął głową, po chwili przenosząc wzrok na Mike’a, które teraz przyglądał się nam zza szyby.

– Chodźmy. – powiedział poważnym tonem, chwytając moją dłoń.

Zgasiliśmy światła, wychodząc na zewnątrz. Wyraz twarzy Harry’ego zmienił się diametralnie. Pierwszy raz widziałam złość wypisaną w jego oczach. Jak gdyby nigdy nic puściłam jego dłoń, skupiając się na dokładnym zamknięciu drzwi. Miałam wrażenie, że moje nogi zaraz ugną się pode mną ze stresu.

Kiedy tylko skończyłam tą czynność, poczułam dłoń Harry’ego na moim biodrze. Przycisnął mnie do swojego ciała, kiedy ruszyliśmy w stronę mojego domu. Mieliśmy już minąć Michaela, kiedy ten zdekoncentrowany zrobił mały krok w naszą stronę.

– Chcesz czegoś? – warknął od razu Harry, na co zjeżył mi się włos na głowie.

– Delilah? – Mike zignorował go, spoglądając na mnie. – Chciałem porozmawiać. Kim on jest?

Myślałam, że wybuchnę. Obecność Stylesa dodawała mi odwagi. Miałam już warknąć na niego, że to nie jest jego sprawa, kiedy Harry mnie uprzedził.

– Jestem jej chłopakiem, a ty zagradzasz nam drogę. – ton głosu Stylesa stawał się jeszcze bardziej groźny, o ile to w ogóle było możliwe. Mike miał coś powiedzieć, kiedy to Harry gwałtownie poruszył się, przenosząc całą swoją uwagę na mnie. Zanim mogłam dostrzec co się dzieje, uścisk na mojej talii zacieśnił się, a ja poczułam ciepłe usta na swoich. 

Pizza // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz