38.

20.1K 1.2K 74
                                    

Kiedy się obudziłam, Harry’ego nie było obok. Zaspana, zastanawiałam się czy przypadkiem wydarzenia w nocy mi się nie przyśniły. Jednak kiedy zobaczyłam jego spodnie leżące na ziemi, uśmiechnęłam się.

Chwyciłam w dłonie telefon, którego migająca dioda oznajmiała nową wiadomość.

Zayn: Zabierasz Harry’ego na stałe? Przekaż, że go tutaj nie potrzebujemy, nie musimy martwić się, że jesteśmy za głośno ;) <3

Do wiadomości dołączone było zdjęcie, na które zaśmiałam się cicho (zdjęcie po prawej). Ziam był zdecydowanie najbardziej uroczą parą. I właśnie wtedy, myśląc o wiadomości Zayna, oraz o tym jak bardzo dobrze jest mi przy Harrym, w mojej głowie zaświtał pomysł. Z początku uznałam go za głupi, jednak kilka chwil minęło, drzwi od pokoju otworzyły się, a ja palnęłam jak głupia:

– Zamieszkajmy razem.

Harry stał w drzwiach, ubrany jedynie bokserki a w dłoniach trzymał tacę ze śniadaniem. Widocznie nie podziewał się moich słów, ponieważ otworzył usta oniemiały, omal nie tłumacząc filiżanki z kawą.

– Co? – sapnął, unosząc brwi, wciąż nie ruszając się z miejsca.

Moja twarz zapłonęła rumieńcem, kiedy jęknęłam, chowając się pod kołdrę. To było takie żenujące.

– Po prostu… – zaczęłam, kiedy miałam pewność, że mnie nie widzi. – Pomyślałam, że moglibyśmy spróbować  zamieszkać ze sobą. To głupie, przepraszam, po prostu Zayn napisał do mnie i…

Nie byłam w stanie dokończyć tego zdania. I co? Dałam się ponieść chwili?

Poczułam jak chwyta kołdrę, powoli zsuwając ją z mojej głowy. Wzięłam głęboki wdech, moje serce waliło w piersiach a ja chciałam uciec, byleby tylko na niego nie patrzeć.

Ku mojemu zaskoczeniu, ujrzałam uśmiechającego się Harry’ego, który nic nie mówiąc wpił się w moje usta. Wylądowałam na plecach przygnieciona jego ciężarem do łóżka. Nie przeszkadzało mi to. Całował mnie zachłannie, a tym razem to ja byłam tą oniemiałą.

– Spróbujmy. – sapnął, odrywając się ode mnie, a jego zielone spojrzenie przewiercało we mnie dziurę.

Przełknęłam ślinę, kiwając głową. Czułam jak szczęście rozpiera mnie od środka. Harry chyba miał to samo, ponieważ uśmiechał się szerzej niż zwykle. Cmoknęłam jego dołeczek w policzku, przyciągając go na powrót do siebie.

Tego dnia leżeliśmy jedynie w łóżku. Oglądaliśmy filmy, tylko po to by tak czy inaczej zignorować ich akcję, skupiając się na pocałunkach. Zrobiliśmy setki zdjęć. Graliśmy w wymyślane gry i droczyliśmy się, lub po prostu leżeliśmy w ciszy przytulając się.

To było dla mnie niczym sen z którego nie chciałam się wybudzać. 

okej... czy nie za bardzo się pospieszyłam? :O postaram się dodac dzisiaj jeszcze jeden... cóż, powiem tyle, że zdarzy się coś niespodziewanego, hihi :3

Pizza // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz