46.

15K 1.2K 48
                                    

mam wielką ochotę dodać już rozdział pierwszy na idk, ask google, haha :D jutro środa, najluźnieszy dzień i środek tygodnia! Dziękuję Wam za te wszystkie głosy i komentarze, których z dnia na dzień przybywa ♥ Jesteście najlepsi!

Enjoy x

Kiedy tylko znalazłam się obok Harry’ego, przestali mnie obchodzić wszyscy inni. Był tu, przyjechał specjalnie dla mnie.  Widać było na jego twarzy oznaki zmęczenia po pracy i mimo wszystko, dotarł. Uśmiechnęłam się do niego szeroko, po raz pierwszy widząc go w garniturze.

Kelner krzyczał coś o tym, że Stylesa nie ma na liście gości i musi opuścić to pomieszczenie, jednak oboje go zwyczajnie olaliśmy. Chwyciłam twarz Harry’ego w dłonie i wpiłam się silnie w jego usta. Czułam jak jego dłonie zaciskają się na mojej talii, kiedy oddał pocałunek równie zachłannie.

– Przyjechałeś. – sapnęłam mu do ucha, a on zaśmiał się lekko.

Dostrzegłam moją wściekłą matkę, która szła w nasza stronę i postanowiłam tym razem nie dać się stłamsić.  Kelner szarpnął za ramię Harry’ego, który posłał mu groźne spojrzenie.

Nim dotarła do nas matka, pojawił się Will.

– Jest w porządku. – mruknął w stronę kelnera, a ten spojrzał na niego zszokowany. – Możesz odejść.

Kiwnął głowa, a ja posłałam Stewensonowi wdzięczne spojrzenie.

– Harry, to jest… – nie zdążyłam dokończyć ponieważ przerwał mi rozzłoszczony głos.

– Delilah Sparks! – warknęła moja rodzicielka, zatrzymując się przed naszą trójką. – Możesz mi powiedzieć, co tu się dzieje?

Wszyscy goście przestali zwracać na nas uwagę, jednak co chwila ktoś odwracał się, zapewne zastanawiając się o co chodzi.

– Mamo…

– Nie! – warknęła, chwytając moje ramię i ciągnąc mnie do siebie. Jej uścisk zabolał. – Jesteś nieposłuszna! Zachowujesz się jak gówniarz!

Harry przeciągnął mnie do siebie, w geście pomocy.

– Delilah ma prawo decydować o sobie. – warknął, a mój oddech przyspieszył.

– Nie wtrącaj się! – pisnęła. Zawsze tak robiła, gdy coś szło nie po jej myśli.

– Mamo, jestem z Harrym. – powiedziałam, zachowując ostry ton głosu. – Możesz to zaakceptować lub po prostu nie wtrącać się w nasze życie. Twój wybór.

Otworzyła usta, chwile później na powrót je zamykając. Mój ton głosu musiał ją zszokować. Chwyciłam dłoń Harry’ego, odwracając się twarzą do Willa.

– Dziękuję za zaproszenie. – uśmiechnęłam się, a on puścił mi oczko, dodając otuchy. – Jeszcze raz wszystkiego najlepszego.

Po tych słowach pociągnęłam Harry’ego do wyjścia, zostawiając zszokowaną matkę i gości którzy nas obserwowali. Byłam z siebie dumna.

Kiedy byliśmy w ogrodzie, usłyszeliśmy puszczaną w nim powolną muzykę.

– Chodź. – uśmiechnął się Styles, ciągnąc mnie w stronę oświetlonej altanki. Stanęliśmy na jej środku, a Harry umiejscowił dłonie na mojej talii. Oplotłam dłońmi jego szyję i zaczęliśmy kołysać się do rytmu. Było zupełnie jak wtedy w pokoju, z tą różnicą, że atmosfera tym razem była o wiele bardziej romantyczna.

Jego oczy świeciły, a na ustach błąkał się uśmiech.

– Wyglądasz pięknie. – powiedział, a ja zagryzłam wargę, tłumiąc uśmiech.

– Ty też nie najgorzej.

Harry wywrócił oczami i nachylił się, całując mnie delikatnie. Przygryzł moją dolną wargę, ciągnąc za nią lekko. Chwilę później westchnął, robiąc zamyśloną minę.

– Postawiłaś się. – mruknął, a ja schowałam głowę w zagłębieniu miedzy jego szyją a ramieniem.

– Nie cieszysz się?

– Cieszę tylko… – westchnął, kręcąc głową. – Nie chcę cię do niczego zmuszać i niszczyć relacji z matką.

– Harry. – wyprostowałam się, spoglądając mu w oczy. – Nie zmuszasz mnie, chcę być z tobą. Ja…

Powiedz to, Delilah, no dalej.

– Ty? – spytał, unosząc brew.

– Nic takiego. – cmoknęłam jego usta uśmiechając się szeroko. – Dobrze jest mieć cię przy sobie. – powtórzyłam jego słowa które wyszeptał pewnej nocy.

Oczy Harry’ego zabłysły szczęściem, na co moje serce przyspieszyło bicia. Chciałam zostać w jego objęciach już na zawsze.

Pizza // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz