81.

12.8K 977 54
                                    

Zapraszam na Garden // h.s - znajdziecie je na moim profilu. To jest właśnie to kolejne luźne opowiadanie, o którym wspominałam. Ruszy po zakończeniu Pizzy.

Oraz na Ecstasy // h.s - tłumaczenie cudownego ff ^^ xx

– Harry, masz pięć minut! – jęknęłam, a on prychając wyszedł z łazienki – Wreszcie!

Musiałam zapamiętać, żeby nigdy więcej nie pozwalać szykować się mu pierwszemu. Jeśli mówi się, że to kobiety spędzają godziny w łazience, to Harry jest rasową babą.

Zawinięta w ręcznik, trzymająca ubrania pod pachą ruszyłam do łazienki. Kiedy go mijałam, ten bezczelnie  podwinął ręcznik i klepnął mnie w pupę. Zgromiłam go spojrzeniem, a on zaśmiał się całując szybko moje usta.

Pachniał nieziemsko. Był ubrany w czarne spodnie i równie czarną koszulę z podwiniętymi do łokci rękawami. Jego włosy odstawały we wszystkie strony, choć grzywka zaczesana była do tyłu.

– Kocham cię! – krzyknął jeszcze, zanim nie zatrząsnęłam drzwi od łazienki, zamykając je na klucz.

Zaśmiałam się, kręcąc głową. Zboczeniec.

Wieczór mieliśmy zarezerwowany we Włoskiej restauracji w centrum miasta. Dla Harry’ego było to bardzo ważne, dlatego zastanawiałam się o co chodziło. Została nam godzina do wyjścia, więc szybko wzięłam prysznic i nałożyłam lekki makijaż. O tej porze roku nawet wieczoru były ciepłe.

Ubrałam krótkie spodenki i białą, elegancką koszulę, której końce włożyłam pod dżinsowy materiał. Elegancko i na luzie. Harry wytłumaczył mi, że mimo tego jak nie lubię eleganckich miejsc, to stanie się wyjątkowe.

Wyszłam z łazienki w dość krótkim czasie. Harry poderwał się z łóżka niczym oparzony.

– Wyglądasz ślicznie. – powiedział, zdawałoby się, że nieśmiało.

– Dziękuję.

Zagryzłam wargę i jak głupia czułam się wtedy niczym zakochana nastolatka. Skrępowana i zarumieniona. Odetchnęłam głęboko, prostując się.

– Idziemy?

Harry kiwnął głową. Do centrum mieliśmy kilka minut spacerem, dlatego właśnie wybraliśmy ten rodzaj transportu. Idąc rozmawialiśmy na różne błahe tematy i Harry jak zwykle żartował w ten swój oryginalny sposób.

– Więc dlaczego ta kolacja jest dla ciebie tak bardzo ważna? – spytałam po chwili, a on spojrzał na mnie lekko zdziwiony.

– Każda chwila z tobą jest dla mnie ważna. – po tych słowach ścisnął moją dłoń, a ja uśmiechnęłam się lekko.

– Ale tym razem jest inaczej, wiesz o co mi chodzi.

Harry zaśmiał się lekko, zatrzymując. Uniósł moją dłoń i scałował jej kostki nie przerywając kontaktu wzrokowego.

– Jesteśmy na miejscu.

Nie miał zamiarami powiedzieć. Westchnęłam tylko, zduszając w sobie chęć odgryzienia się mu i odwróciłam się w stronę restauracji.

Była pięknie przyozdobiona z zewnątrz. Okrągłymi lampkami zwisającymi wzdłuż dachu. Wszędzie rosły kwiaty, a budynek wydawał się jak wyciągnięty z bajki. Spojrzałam z powrotem na Stylesa, który jedynie uśmiechał się szeroko.

Nie wiedziałam co czeka mnie w środku, ale po raz pierwszy od dawna na myśl o wieczorze spędzonym z Harrym miękły mi kolana.

 bez scenki :(

Pizza // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz