85. (ostatni)

20K 1.6K 336
  • Zadedykowane dla wszystkich czytelników!
                                    

WODOSPAD ŁEZ >>> ZAPRASZAM DO PRZECZYTANIA NOTKI POD KONIEC ROZDZIAŁU. MAM NADZIEJĘ, ŻE 85 WAM SIĘ SPODOBA :O

Po wieczorze, w którym zgodziłam się zostać żoną Harry’ego, całkowicie pozbyłam się strachu przed przyszłością. Wiedziałam, że nie zawsze będzie kolorowo, bo każdego z nas musi spotkać trochę syfu w życiu. Jednak mimo wszystko, zawsze znajdziemy sposób.

Ślub obył się dwudziestego czwartego kwietnia, pół roku po tym jak oboje skończyliśmy studia.  Był piękny, słoneczny dzień kiedy oboje powiedzieliśmy nasze przysięgi. Na ceremonii pojawili się wszyscy, włącznie z moimi rodzicami, którzy po tym jak zaprosiłam ich na ślub, nie odzywali się do nas przez dwa tygodnie. Później przyjechali i tak samo tata jak i mama przeprowadzili rozmowę z Harrym, włączając go do rodziny. To było tak zaskakujące, że nie znikało to z głównych tematów przez kilka dni.

A później nastał nasz miesiąc miodowy na wybrzeżach Hiszpanii. Trzydzieści dni minęło szybko i musieliśmy wrócić do naszych żyć. Dużo się zdarzyło od tamtego czasu. Lindsay wróciła na stałe do miasteczka, wraz ze swoim nowym chłopakiem, mulatem Jamesem. Gemma i Ashton mogli cieszyć się cudownymi bliźniakami, Teddym i Robbinem. Michael znalazł się na odwyku, po którym przyjechał do mnie i Harry’ego, przepraszając za wszystko. Rose wciąż pracowała w Pizzeri, z której my zamawialiśmy jedzenie, co tydzień, w piątki. Wtedy też przyjeżdżała Lindsay, by kontynuować naszą tradycję. Harry znalazł pracę, szpital w centrum miasta był dla niego odpowiedni. A ja? Ja zaszłam w ciąże.

– Harry! – jęknęłam, siedząc na kanapie z dłońmi na dość sporym już brzuchu. Ósmy miesiąc ciąży przyszedł tak szybko.

– Co się stało? – jego loki były spięte w koka na tyle głowy, kiedy pojawił się w salonie.

Jęknęłam w odpowiedzi, czując jakby coś rozrywało mnie od środka. I właśnie wtedy to poczułam.

– O mój boże. – starałam się podnieść, jednak nie potrafiłam. Brunet od razu pojawił się obok, ściskając moją rękę.

– Co się dzieje?! – zaczął panikować, słysząc kolejny krzyk z mojej strony.

– Twoja córka chyba chce wcześniej wyjść! – warknęłam, a jego oczy powiększyły się. – Odeszły mi wody!

– Cholera.

Sapnął, a jego dłoń objęła moją talię, pomagając mi wstać. Po tym jak znaleźliśmy się w aucie, ruszył z piskiem opon, co chwila patrząc na mnie. Starałam się uspokoić oddech i nie panikować. Harry zachował zimną krew, chwytając mnie za dłoń, dodając tym otuchy.

– Opowiem ci żart. – powiedział, a ja jęknęłam jeszcze głośniej, kiedy dotarły do mnie jego słowa.

– Nie w tej chwili!

Harry zaśmiał się pod nosem, patrząc na drogę i z powrotem na mnie.

– Wiesz jak nazywa się żarówka w ciąży?

Wzniosłam oczy ku niebu, zaciskając dłoń na jego.

– Jak? – zdobyłam się na pytanie.

– Ciężarówka.

Zaczęłam śmiać się, jednak z pewnością nie dla tego, że żart mnie rozśmieszył. Po prostu ta cała sytuacja wydawała się jak wyjęta z głupiego filmu.

– Nienawidzę cię. – chichotałam jak głupia, dopóki kolejny skurcz mi nie przerwał.

Wydarłam się na całe auto.

– Wytrzymaj, jeszcze chwilę. Myśl o ciężarówkach. Jesteśmy już blisko.

W tamtej chwili dotarło do mnie, dlaczego Harry nie został lekarzem na porodówce.

17 lat później

– Wróciłam! – usłyszałam dziewczęcy krzyk, należący do Elle. Mojej szesnastoletniej córki. – Zamówimy pizzę?

Siedziałam na kanapie, oglądając Sherlocka Holmesa z moim mężem, Harrym, lekarzem który stał się prawą ręka ordynatora w szpitalu. Na stoliku leżały plany budynku, które miałam dokończyć odkąd dostałam prace w biurze, jako architekt.

Wysoka  brunetka wparowała do salonu, całując Harry’ego w policzek, a następnie przytulając mnie. Brunet był jednak tak wciągnięty w film, że jedynie mruknął jej coś w odpowiedzi. Pokręciłam głową ze śmiechem. Elle rzuciła się na fotel obok, wzdychając.

– Zamów.

– Tak! – krzyknęła, biegnąc do kuchni po telefon.

Wtuliłam się bardziej w klatkę piersiową Harry’ego, który obejmował mnie szczelnie ramionami.  Był piątek i nawet po siedemnastu latach wciąż zamawialiśmy pizzę. Elle z charakteru wrodziła się we mnie, natomiast z wyglądu była dokładnie taka jak Harry. Brązowe loki i zielone oczy. Dużo jadła, lubiła żartować i często droczyła się z Harrym co stało się moimi ulubionymi częściami dnia. Była otwarta i nie wstydziła się mówić o niczym.

Zadzwonił dzwonek, a Elle ruszyła biegiem, żeby otworzyć drzwi. Trwało to o wiele dłużej niż zwykle, dlatego wyprostowałam się chcąc wyjrzeć zza Harry’ego, jednak nie mogłam nic dostrzec, poza tym, że stała w drzwiach i rozmawiała. Zmarszczyłam brwi.

Pojawiła się w salonie, trzymając pudełko z pizzą, a jej policzki były lekko zarumienione. Harry wciąż wgapiał się w ekran, a ja posłałam jej pytające spojrzenie.

– Mamy nowego, flirtującego dostawcę. – mruknęła, wywracając oczami.

Harry jak na zawołanie spojrzał na nią, a jego mina sprawiła, że wybuchłam śmiechem. Uniesione brwi i oczy wielkości pięciozłotówek.

Przeniósł spojrzenie na mnie, a ja tylko wzruszyłam ramionami, nachylając się i całując go delikatnie. Kto by pomyślał, że historia naprawdę lubi zataczać koła.

TAK NOTKA BĘDZIE TROCHĘ DŁUGA XD ALE CZYTAJCIE, CZYTAJCIE XX

O.MÓJ.BOŻE. TO JEST JUŻ KONIEC :O NIE MOGĘ W TO UWIERZYĆ :((((( 

Okej, trzeba wziąć się w garść. Mam nadzieję, że rozdział się Wam spodobał, haha. To jest chyba mój ulubiony XD

Chciałabym tak bardzo podziękować Wam za każdą gwiazdkę, komentarz, wejście i słowa które wysyłaliście do mnie! Codziennie robiło mi się cieplej na sercu (czas aż gorąco!), miałam chęci na to opowiadanie i lepszy humor każdego dnia! Dziękuję Wam.

Pizza wpadła do mojej głowy przypadkowo i nigdy nie śniłam, że zdobędzie taką popularność. To wszystko Wasza zasługa i mam nadzieję, że zapamiętacie do opowiadanie, suche żarty Harry’ego i wkurzająca się Del, haha XD

Brzuch mnie z nerwów rozbolał, ha ha ha :O 

Nie wiem co mogłabym tutaj jeszcze napisać… Nie będzie drugiej części (kilka osób pytało), natomiast w ciągu najbliższych dni rozpocznę kolejne, tak samo luźnie opowiadanie o Harrym – Garden. Mam nadzieje, że się Wam spodoba, zapraszam do zaglądnięcia: już widnieje na moim profilu.

Prócz tego znajdziecie tam jeszcze tłumaczenie ff o Harrym – Ecstasy, nowe ff o Zynie – Crazed i książkę, która nie zalicza się do kategorii fanfiction, jednak może się Wam spodoba– Charlotte. Na wszystko zapraszam, tam właśnie mnie znajdziecie. Również nie krępujcie się do mnie pisać, kiedy Wam się nudzi czy macie jakiś problem, UWIELBIAM Z WAMI PISAĆ.

To chyba tyle… Miałam jeszcze napisać dodatek w którym Harry uczy Lunę sikać na toalecie (specjalnie dla katieee1d), jednak raczej nic z tego nie wyjdzie, haha XD

Kocham Was, jeszcze raz dziękuję i TAK, ELLE MA NA DRUGIE IMIĘ MARGHERITTA! XDD

Ily, do zobaczenia! x

Pizza // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz