Pani Kim przygotowała dla mnie jedzenie i nie zadawała zbędnych pytań z czego byłam zadowolona, bo nie miałam ochoty się przed nikim spowiadać. Po upływie piętnastu minut do domu weszła mama, wyglądała na bardzo zmartwioną. Podbiegła do mnie i zamknęła w szczelnym uścisku. Tego teraz potrzebowałam.
– Rosie.. ja nie wiem co powiedzieć. Wiesz, że tata często traci nad sobą kontrolę... – wyjąkała kobieta.– Nie chce o tym teraz rozmawiać.. – odsunęłam się od niej.
– Dobrze. Chce tylko byś wiedziała, że jestem dumna z ciebie i twoich ocen. I, że jest mi niezmiernie przykro, że przechodzisz przez takie piekło dzięki wymaganiom twojego ojca. Obiecuję, że to się zmieni. – nie mając już siły na przedłużanie konwersacji po prostu poszłam na górę do swojego pokoju. Nim się obejrzałam zapadłam w błogi sen.
Obudziłam się z samego rana z bólem głowy, wygramoliłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro i się wzdrygnęłam, wyglądałam okropnie. Mój policzek był w kolorze jasnej purpury, powieki opuchnięte, a oczy zaczerwienione od płaczu.
Nie mogę się tak pokazać w szkole.
Nie chciałam w ogóle już wracać do szkoły. Wiedziałam, że Taehyung i Chanyeol będą zadawać pytania. A mi kończyły się pomysły i wymówki na unikanie ich.
Taehyung – pozornie oschły i zadufany w sobie, ale w praktyce jest ciekawy moich uczuć, pomaga mi i nie lubi Chanyeol’a.
Zaś Chanyeol – zgrywa niedostępnego, ale w rzeczywistości wcale taki nie jest. Próbuje pokazać się jako nieczuły mężczyzna z krwi i kości, ale wymiękł gdy zobaczył moje zdarte kolano.
Trudne są z nich orzechy do zgryzienia
I nagle sobie przypomniałam.
– Bransoletka! – podciągnęłam rękaw bluzy i zobaczyłam jej brak na nadgarstku. Właściwie to nie wiem na co liczyłam, może na to że magicznie pojawi się na swoim miejscu? Nic bardziej mylnego.
Rose doprawdy chyba poskradałaś zmysły.
Wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby i zbiegłam na dół. Biegałam po całym dolnym piętrze, przeszukując każdy zakamarek w poszukiwaniu mojej pamiątki.
Zaglądałam wszędzie. Pod kanapą w salonie, pod poduszkami, w kieszeniach bluzy, którą miałam na sobie wczoraj.
– Rose? Czego szukasz? – w salonie pojawiła się pani Kim.
– O świetnie! Skoro już tu pani jest, to może nie widziała pani bransoletki na sznurku z puzzlem? – byłam pełna nadziei. Kobieta zmarszczyła brwi i przyglądała mi się przez chwilę, jakby się nad czymś zastanawiała. Po chwili jednak rozluźniła swoje napięte mięśnie twarzy i pokręciła głową. – Niestety, ale nie. Ale kojarzę skądś to co opisujesz.. – usłyszałam dzwonek do drzwi.
CZYTASZ
| 𝓔𝓾𝓹𝓱𝓸𝓻𝓲𝓪 |
FanficRoseanne Se Chang wraca do Korei po ośmiu latach spędzonych na obczyźnie. Musi zmierzyć się z wieloma przeciwnościami losu jak nienasycone ambicje swojego ojca czy krytykę ze strony najpopularniejszej dziewczyny w szkole. Staje się ona istną sensacj...