♪𝚝𝚑𝚒𝚛𝚝𝚎𝚎𝚗♪

488 31 70
                                    

"Żyli w nieświadomości

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"Żyli w nieświadomości. Nie mieli pojęcia kim dla siebie byli, mimo tego że ich serca bardzo dobrze im podpowiadały właściwy kierunek. Biły dla siebie nawzajem. I czekały aż znowu będą mogły połączyć harmonijnie swoje siły i zagrać przyjemną dla uszu melodię".


- Co? - obróciłam się w jego stronę. Wyglądał na bardzo zdenerwowanego, mierzył Chanyeol'a wzrokiem od góry do dołu. Ciśnienie mi podskoczyło, bałam że ze znowu dojdzie między nimi do kolejnej kłótni.

- Co ty sobie wyobrażasz co? - Chanyeol zmniejszył dzielący ich dystans.

- Zabawne, bo miałem zamiar zapytać o to samo. - drugi spojrzał na niego z pogardą.

- Ej.. może - próbowałam wejść między nich, ale Chanyeol mnie odepchnął na bok.

- Taehyung. Usuń się mi z drogi, dobrze ci radzę. - zagroził.

- Uspokójcie się, zachowujecie się jak dzie..

- Myślisz, że masz u niej szanse? - Tae parsknął śmiechem. Zaczynało mnie denerwować zachowanie obojga chłopaków, nie wiem o co im ze mną chodziło ale niech przestaną się kłócić bo znowu będę na językach całej szkoły. Dlaczego kłopoty tak bardzo się mnie trzymają?

- A ty wciąż uważasz, że masz większe szanse ode mnie? - zachowywali się jakby mnie tam nie było.

- Nie do wiary.. jaki jesteś głupi. - powiedział Taehyung, popychając rywala. Chan aż gotował się ze złości, a ta sytuacja zaczynała zmierzać w bardzo złym kierunku.

Zanim zdążyłam między nich wejść drugi go popchnął.

- Ya! Dość! Zachowujecie się jak dzieci. - krzyknęłam z całych sił, zwracając uwagę pozostałych uczniów i weszłam między nich.

- Jesteście żałośni, jak możecie się kłócić przez jakąś głupotę co? Co to licytacja? Jeśli was to pocieszy to żaden nie ma u mnie szans, z żadnym się nie umówię i żądam byście dali mi święty spokój! - patrzyłam to na jednego, to na drugiego z wyrzutem. Tym razem dałam im jasno do zrozumienia czego chcę, a raczej czego nie chcę.

- Chanyeol? Taehyung? Zapraszam do pokoju nauczycielskiego. - przez tłum uczniów przecisnął się nasz wychowawca. Nie mogłam nic wyczytać z ich mimiki, byli niczym skamieniali. Zero wstydu, zero złości czy poirytowania. Nieźli z nich aktorzy.
Obaj poszli za nauczycielem, a do mnie podbiegła Semi i reszta przyjaciół.

- Co tu się stało? - zapytała zdezorientowana.

- Prawie się o nią pobili! Znowu! - odparł cały rozemocjonowany Jimin.

- Naprawdę.. idiota. - walnęłam go w ramię i przewróciłam oczami.

- Serio? - dziewczyna spytała chłopaka, chcąc zagłębić się nieco w temat.

- Semi! - krzyknęłam patrząc na nią z wyrzutem.

- No co.. - zrobiła minę zbitego psa.

- Rosie, teraz już mamy pewność. To ty skłóciłaś naszych nierozłącznych przyjaciół Tae i Chana. - Jungkook położył mi rękę na ramieniu.

- Nie pomagacie. - straciłam jego dłoń i zgromiłam go wzrokiem.

Przez resztę dnia byłam dość nieobecna. Miałam ogromne wyrzuty sumienia, jeśli naprawdę było tak jak mówił Jungkook czyli ich skłóciłam to muszę ich także pogodzić. Nieistotny zdawał się fakt, że zrobiłam to niecelowo. Ważne, żeby pomóc im wrócić do tego co było. I już nawet wiedziałam jak, przy odrobinie szczęścia mój plan może się udać.

Po lekcjach odczekałam aż Chanyeol wyjdzie z sali przed Tae i podbiegłam do bruneta.

- Rosie?

- Tae. Przemyślałam tą całą sprawę i chciałam o tym wszystkim pogadać. Spotkajmy się o osiemnastej w parku, w tym samym miejscu gdzie ostatnio. - jego mina wyrażała więcej niż jedną emocję: zdziwienie, szok, niedowierzanie, radość i wątpliwość.

Czytałam z niego w tym momencie jak z otwartej książki, ale wiedziałam że gdyby mógł to pozbawiłby mnie takiej możliwości.

Oj, był w tym doskonały.

- Co zmieniło twoje zdanie? - zmarszczył brwi.

- Będziesz czy nie? Bo się rozmyśle.

- Będę. - odpowiedział bez wahania.

- Świetnie, więc do zobaczenia. - pomachałam mu i odeszłam radosnym krokiem.

Złapałam po drodze Semi i odciagnęłam ją od TaeYonga, po czym opowiedziałam jej cały plan.

- Ty to jednak masz mózg. - zaśmiała się. - A, i nie zapomnij dla mnie tego nagrać. - powiedziała wyrażając swoją ekscytację.

- Nie zapomnę, będę ich tym szantażować. W końcu się odegram. - zaśmiałam się złowieszczo i zauważyłam za nią Chanyeol'a.

- Chanyeol! - podbiegłam do niego.

- Jesteś zdecydowana, by się ze mną umówić? - uniósł brew oczekując na odpowiedź.

- Tak, dokładnie. - pokiwałam głową. - z tym, że ja wybieram miejsce. Prześlę ci adres, bądź gotowy na osiemnastą. - powiedziałam żegnając się z nim i zostawiając go w osłupieniu.


Już ja was urobie, gnoje.


Ophelia <33

| 𝓔𝓾𝓹𝓱𝓸𝓻𝓲𝓪 |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz