♪𝚜𝚒𝚡𝚝𝚢 𝚘𝚗𝚎♪

258 14 16
                                    

"Just tell me, why?"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"Just tell me, why?"








- Tak, jestem już w środku. Kończę. - usłyszałam dość znajomy głos.

Wstrzymałam oddech nie mogąc uwierzyć w to co słyszę. Był jedną z ostatnich osób jakie mogłabym podejrzewać. Z jakiegoś powodu jednak cierpliwie czekałam na potwierdzenie moich obaw. Być może jakaś część mnie potrzebowała przyłapać go na gorącym uczynku.

Zobaczyłam jak mężczyzna wyciąga z kieszeni pendrive i podłącza go do mojego komputera. Teraz miałam już pewność, to on wynosił dane z firmy.

- Błagam powiedz, że to nie to co myślę. - wyszłam z pomieszczenia podchodząc bliżej chłopaka.

- J-ja.. Rose, przysięgam..

- Jak mogłeś, Hyunjin? Jak mogłeś udawać mojego przyjaciela, a potem wbić mi nóż w plecy i wypatroszyć tak jak wypatroszyłeś moją firmę? - chłopak zbladł, nie spodziewał się mnie tutaj w środku nocy.

- Ja.. nie chciałem. - wykrztusił.

Podeszłam bliżej niego patrząc mu w oczy, po czym wyciągnęłam pendrive z laptopa i rzuciłam nim o podłogę patrząc jak ślizga się aż spotkał się z pobliską ścianą.

- Jak mogłeś do cholery! To ty włamałeś się do mojego domu? Nastraszyłeś mnie i moją całą rodzinę? - celowałam w niego palcem wskazującym, zmniejszając odległość między nami.

- Musiałem, zrozum. - odparł cicho, jakby w obawie przed tym że jeśli powie to głośniej jego słowa nabiorą złych intencji pomimo tego jak bardzo okropnej rzeczy dokonał.

- Co musiałeś? Co musiałeś do cholery! - wrzasnęłam, a mój piskliwy lecz lekko zachrypnięty głos odbił się echem od ścian pomieszczenia.

- Uspokój się.

- Nie będę spokojna! Masz pojęcie co zrobiłeś?! Jesteś przy zdrowych zmysłach? - nie mogłam przestać krzyczeć, byłam tak potwornie wściekła. Nie do wiary jak szybko z przyjaźni można przejść do nienawiści.

- Powiedziałem uspokój się! - podniósł głos, chwytając mnie za nadgarstki i przyszpilając do najbliższej ściany. Wstrzymałam oddech.

- Musiałem to zrobić, inaczej on by cię zabił. Chroniłem cię. - powiedział siląc się na spokojny ton, a jego spojrzenie badało każdy skrawek mojej twarzy.

O czym on mówił? Kto chciał mnie zabić?

- Łapy przy sobie sukinsynu! - usłyszałam nagle i zobaczyłam jak Hyunjin zostaje powalony na podłogę z impetem przez Taehyung'a.

Chłopak usiadł na nim okrakiem, okładając go pięściami w szale. Ja stałam jak sparaliżowana i nie wiedziałam co powinnam zrobić. Czułam jakby wszystko działo się w zwolnionym tempie, a ja nie miała wpływu na bieg wydarzeń.

| 𝓔𝓾𝓹𝓱𝓸𝓻𝓲𝓪 |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz